Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
82.57 km 4.51 km teren
03:24 h 24.29 km/h:
Maks. pr.:52.50 km/h
Temperatura:14.0
HR max:188 ( 97%)
HR avg:149 ( 77%)
Podjazdy: 61 m
Kalorie: 1685 kcal

Lecę z wpisami z taśmy, a co!

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 26.04.2011 | Komentarze 16

Uwaga, będę kablować! Zetinho, człowiek w skarpetkach Speca tydzień nie jeździł na rowerze! No ludzie, imaginujecie se to?? Tydzień to jakieś 500 kaemów w plecy, tak to mnie chłopaku nie dogonisz!:P

Ale Zeti wiedział, kogo wydzwonić, żeby choć ciutkę ponadrabiać i tak zjechaliśmy się na górce Agrykolowej. Skąd zaordynowałam wyjazd w stronę Powsina, kawałek przemknęliśmy lasem Kabackim, wylądowaliśmy na Kabatach, gdzie Zetinho… A zresztą, sam się przyzna. A jak nie, to wtedy się rozpruję na mieście, co Zetinho zrobił.



Myślałam we wtorkowy poranek, że jak nic na mój parszywy humor pomoże jedynie trzy kilo cukierków z wódką i że sobie odreaguję (zamiennie mogłabym jeszcze żreć Monte i przepijać to wódką. Wódką z tonikiem – mało toniku, dużo wódki!), ale wystarczyło pośmigać z Arkiem, żeby wkurw przegrał starcie. No obśmialiśmy się jak dzikie norki Izydorki.

No i oczywiście Zeti znów nie miał ani jednej lamPICZKI – myślę, że robi to celowo, żeby mieć pretekst po uchetaniu się ze mną do zawinięcia na chatę i nieśmiganiu z Che nocą – odprowadziłam więc go prawie pod rezydencję (,,czuję się odprowadzony jak dziecko” – powiedział, a raczej PALNĄŁ) i pojechałam sobie do domu i ja.

Najgłośniejszym rowerem na świecie, bo tego dnia Centurion postanowił dać znać połowie tej galaktyki, że nakurwiamy. I brzmiał jak Struś Pędziwiatr, któremu poluzowały się stawy. Że mi się rozpiżdżony amortyzator tłucze to kumam i jakby zaakceptowałam, ale najgorsze trzaski dochodziły z okolicy tylnej piasty. A na dodatek rozładowała mi się empetrucha i musiałam słuchać tego walenia (czy też delfina). Jak ja kurna chciałam być już w domu!

A tam okazało się, że to klekocze poluzowana kaseta.

Kaseta sraseta!
Suka jedna.


Komentarze
Zetinho | 06:41 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj "sie skacze sie pływa ciałko też mam zajebiste" :P
CheEvara
| 09:01 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj viatrak, Zetinho objechał pannę biegaczkę tak, jakby chciał dać jej sygnał, że czekałaby ją z nim noc imprezowania i ostrego picia (albo - jak to nazywa Charlie Sheen - śniadanie) :D:D:D
Nie wiedziałam, że ludziom - tak jak sowom - głowy obracają się o 360 stopni :D
viatrak
| 19:30 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj chuj z kasetą, dobrze że nie kolana, wypruj lepiej słówko co Arecky odjebał.
CheEvara
| 13:35 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj I pewnie niejedno Kasztelańskie wciągnął, bo prowadził się chwiejnie :D:D:D
Niewe
| 13:23 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Rozmiar spoko. Zmieścił mi się w garażu ;)
CheEvara
| 13:09 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Niewe, gdybyś nie częstował SAM Z SIEBIE, nie miałabym śmiałości (buhahahahaha) upomnieć się:D Wychodzi na to, że na zasadzie psychologicznej projekcji CHCIAŁEŚ zrobić ze mnie opoja i co gorsza, UDAŁO CI SIĘ TO :D

obcy17, zostałam zniszczona całkowicie Twoim komentarzem. Jak powstanę, ustosunkuję się:D
Co do rozmiarów, niech Niewe się wypowie :D:D:D:D:D:D
obcy17
| 12:59 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Kumając rozmiar ram to chcę/pragnę zapytać gdzie to Che mieści i czy nie przelatuje przez nią to wszystko? Może na końcu przewodu jest gdzieś woreczek? Ot taki inny chomiko-chlor. Potem idziesz do "onej" na imprę i widzisz swe frykasy (lekko zabrudzone i napoczęte) ale z piękną nazwą "bajadera" :D:D:D
Niewe
| 12:51 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Taaa, łatwiej odziać i nakarmić niż upić :)
Do soboty myślałem, że to ja jestem chlorem. Teraz już wiem, że ja TEŻ jestem chlorem ;)
CheEvara
| 12:40 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Rozgryzłeś mnie, qrwa, rozgryzłeś!!:)
W zasadzie do żarcia powinieneś mieć MONTE (śledzie zaklepał sobie już Niewe). A piwo, to w sumie każde (byle nie Karmi, nie Redd's, nie Warka i nie BEZALKOHOLOWE).
Łatwa jestem :D
obcy17
| 12:38 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Jak mnie "ona" na drodze zaczepi z pytaniem "- co masz do żarcia ?" i/lub "-masz browara" to będę pewny że to Ty... Fakt że przy takiej babie to z żarciem "przepał" ale za to z prezentami łatwo.... kupisz łanćuch a cieszy się jak "murzyn blaszką".
CheEvara
| 12:31 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Podobne pytanie można postawić w kontekście browaru, na pewno ma gdzieś w garażu kadzie i pędzi. Pędzi i pędzi. TYLE tego piwa wypiliśmy, że nikt takich ilości nie sprzedaje :D
obcy17
| 12:29 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj No to jak Niewe musiał podsypać śledzi....... to mła zachodzi w głowę gdzie on qFa ma kuter w domu zacumowany??
CheEvara
| 12:21 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj No bo to proste: jak wyrwać CheEvarę? PODSYPAĆ ŻARCIA I NIE PŁOSZYĆ :D:D:D
obcy17
| 12:20 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Jak nic "Baba" na żarcie leci :) Niewe już ma lodówkę tylko ze światełkiem i szron do piwa:)))
CheEvara
| 12:13 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj No ja pamiętam, nawet już myślę, że zjadłabym fachową jajecznicę na cebuli, chudej kiełbie i ze szczypiorkiem. To szykuj tam, a Kampinos nie zając - nie odfrunie, czy jakoś tak :D
Zetinho | 12:11 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj A Ty jak zwykle uprzejmie donosisz :D - ja tylko nieksromnie się obejrzałem za pewną Panią..:) Ot mi wielke rzeczy..:)

Pamiętaj o naszym śniadaniu...hehehe.........a potem wyprawie do KPN :P. Czy na odwrót..?? :) KPN a potem śniadanie..? :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dziki
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]