Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
68.43 km 0.00 km teren
03:11 h 21.50 km/h:
Maks. pr.:54.50 km/h
Temperatura:15.0
HR max:183 ( 95%)
HR avg:151 ( 78%)
Podjazdy: 52 m
Kalorie: 1259 kcal

Maj-nejm-is RYSA

Czwartek, 21 kwietnia 2011 · dodano: 26.04.2011 | Komentarze 4

Kolejny dzień na Szpecu, a nie tak miało być z tym rowerem. Nie było jego przeznaczeniem stać się moją dopracową dorożką. Poza tym zaliczył już prawie tysiąc kaemów, a przeglądu gwarancyjnego jeszcze nie dostąpił. Przed Złotym Stokiem warto by choć w hamulce zerknąć… Zaraz ten wpis podlinkuję Czarnemu, Serwismenowi mojemu:D
Swoją drogą na tej Dereniowej to straszną fantazję mają w nadawaniu przydomków. Dla mnie Marcin to albo Czarny albo Franc. A dla chłopaków… FOLIA.
Ja z kolei jestem Rysa i jak tylko wpadam do nich, to od schodów słyszę:
- CZEŚĆ RYSA!


Także tego.
Nie o tym jakby.
Wieczorem nawiedziłam Czarnego na jego rejonie, przejęłam klucz do kasety, popatrzyłam jak CHAM pije w moim towarzystwie piwko, obśliniłam siebie, rower, swoją śliną zrosiłam okoliczną trawę, zirygowałam pustynię Gobi i taka wstępnie wkurwiona pojechałam na Pole Mokotowskie, gdzie czekał na mnie inny znajomy, też przy piwie. Zanim dotarłam, po drodze spotkałam jeszcze trzech jeźdźców na full-specach, nawoływali mnie, jakem ich wyprzedzała, ale że nie jestem jakimś tam Albańczykiem z Albanii, żeby sobie tak na mnie pokrzykiwać, to zatrzymałam się dopiero po jakimś kawałku. Jak do mnie dotarło, kto zacz. A to chłopaki z Dereniowej. No proszę. Przejechaliśmy kawałek, ja odbiłam do Lolka na Pole, gdzie zastałam Maćka, sączącego Paulanera. Tu strzyknęłam ze ślinianek, a że nie zostało mi w nich już nic, poczekałam aż wychłepta, mieląc pod nosem różne kierwy z macią, zeżarliśmy sałatkę i daliśmy ognia na Bródno. Szybkiego ognia. Ma chłopak pierdolnięcie w nogach. Parę razy nie nadążałam.
Zdarzyło mi się też NIE ZDANŻAĆ.

Sporo mnie kosztowało, żeby to przyznać przed samą sobą.

Pewnie się czymś koksuje.


Komentarze
CheEvara
| 12:55 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Raczej dlatego, że chłopaki to piecuchy i swoimi fullami turlają się ze ŚREDNIĄ prędkością 2 km/h. Trudno przy takim "pędzie" o zniszczenia. Chyba;)
A ja przyjechałam po maratonie w Otwocku i - no OK - z przyrysowaną ramą, co chłopaki na serwisie z odległości trzech metrów zobaczyli (ja nawet przy okazji pucowania roweru nie zauważyłam:D)
No i ponieważ są maniakami Speca, to słyszę o tej rysie za każdym razem:D
klosiu
| 12:48 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Ale ta Rysa to dlatego że tak niszczysz sprzęt, czy sama masz ciągle jakieś szlify? ;)
CheEvara
| 08:47 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Ano chciałoby się;)
Teraz jeszcze TYLKO popracuję nad teleportem i resztę się załatwi :D
ktone
| 08:14 środa, 27 kwietnia 2011 | linkuj Złoty Stok powiadasz:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa asasi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]