Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
65.27 km 8.24 km teren
02:36 h 25.10 km/h:
Maks. pr.:45.50 km/h
Temperatura:28.0
HR max:167 ( 86%)
HR avg:138 ( 71%)
Podjazdy: 54 m
Kalorie: 1021 kcal

Dzisiaj będę cały dzień guglać!

Wtorek, 7 czerwca 2011 · dodano: 09.06.2011 | Komentarze 84

Wpis produkuję dziś, we czwartek, choć traktować będzie o wtorku. I w ten to czwartek, czyli dziś, czyli dwa dni po wtorku, Google mają tak zajebcze logo, że se siedzę i se plumkam. Do wieczora pewnie ogarnę wszystkie legendarne riffy Kirka Hammetta.

Śniły mi się dziś (czyli z poniedziałku na wtorek) sardynki, cały box sardynek, których nienawidzę, bo nienawidzę małych ości (wiem, że są one w sardynkach zjadalne i gówno mnie to obchodzi), nienawidzę też operacji ukręcania łebka tej sardynce, oraz spluwania płetwą, którą rybka w swej budowie finiszuje (oczywiście, zależnie od osobowości rybki i jej chcenia finiszowania przodem bądź tyłem). I najdziwniejsze w tym śnie było to, że (jak już nadmieniłam) nienawidzę sardynek, ale stałam po te jebane sardynki w 32-osobowej kolejce (wnioskuję z tego, że miałam numerek 33, jak ten Mesjasz, Zbawiciel). Po sardynki, których – żeby była jasność – nienawidzę.

Pocieszające jest, że w każdej sytuacji mózg dąży do względnej równowagi, czego znakiem w moim śnie było Monte. Które nabyłam razem z tymi sardynkami, których – to jest ważne dla zrozumienia tego wpisu – nienawidzę.

Jest to całkiem zajebiście tematyczna notka – idealna do wrzucenia na blog ROWEROWY. Ani słowa o pedałach (no dobra, dwóch minęłam dziś na praskiej ścieżce nadwiślańskiej, prawie jechali obok siebie, trzymając się za ręce), ani o kadencji , ani o chwytach... A nie, o chwytach było – na samym początku.

:D


Komentarze
mors
| 23:50 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Czego byście nie wymyślili to przy Sztywniaku WYMIĘKACIE. ;))
Niewe
| 20:01 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj To wezmę. Przywieź do Rawy ;)
Niewe
| 19:49 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Nową?
Niewe
| 19:37 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Nie ma. Wyszły :)
CheEvara
| 12:49 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Wówczas ostałby się jedynie puch, a Ty byłbyś smutny:P:P
Niewe
| 12:47 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj A gdyby tak wyjarać Puchatego?
CheEvara
| 12:45 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Raczej sądzę, że puchaty jest zryty sam z się, nie musi jarać:D
kantele
| 12:38 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Che ja myślę, że Puchaty myślał o polu pełnym kapeluszy... (jarał coś?)
puchaty
| 12:27 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj :D
To już szybciej "Frantick, tick, tick, tick..." :)
CheEvara
| 12:09 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj puchaty, przyznaj się, że gdy pisałeś HATFIElD, słuchałeś kawałka ,,HATrik, HATrik, HATrik, ten zapach za mną chodzi, nie moooogę się uwolnić" i stąd to omsknięcie;)
puchaty
| 12:06 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Kurdebalans, przepraszam. No jasne, że Hetfield. Gópihój ze mnie, sorry. Co ja mam w mózgu, mola?
CheEvara
| 11:46 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj kantele, komentarze są jak najbardziej godne swej daty, czyli Międzynarodowego Dnia Seksu:P
Ja na przykład na tę okoliczność, JEB*AŁAM się z dwoma dedlajnami w pracy. Sama zatem rozumiesz, gdzieś (na BS-ie) musiałam odreagować:D
kantele
| 06:42 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj puchaty Hetfield, na miłość Szatana, Hetfield.

Che Ja tyż nie odróżniam sardynek od szprotek jednak je lubię. Jak są z puszki. Bo wtedy to nie da się konsystencji ości odróżnić od reszty ogółu takiej rybki i się ja zjada bez mrugnięcia okiem. Potrafię całą puchę zjeść widelcem zagryzając chlebkiem, mniam.

Ludzie, jak tak czytam te komenty to dochodzę (nomen omen) do wniosku, że tu się zaczyna sekstelefon robić powoli :)

Ale na rozluźnienie i żeby było w temacie rybkowym, mam historię z życia wziętą. Otóż moja Połówka Szanowna miała tę okazję, że jechała sobie koleją transsyberyjską kiedyś. W przedziale miała chińczyka. A że koleją transsyberyjską jedzie się wiele dni, to się z chińczykiem trochę zakumplowali. I tak jadąc wspólnie w przedziale, np. częstowali się różnymi specjałami właściwymi dla swojej części świata. Między innymi Marek częstował chińczyka ciepłą Warką, ale to już na marginesie.
Któregoś dnia robili sobie kanapki na śniadanie. Marek robił z dżemem, chińczyk zaś ze szprotkami/sardynkami czy tam inną rybką. Postanowili się wymienić i Marek dał chińczykowi kanapkę z dżemem. Na co chińczyk, nie zastanawiając się zbytnio, położył na tę kanapkę z dżemem te rybkę i zjadł ze smakiem... :):):)
Hipek
| 20:31 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Hmm... Ewa, teraz to już jesteś nie dość, że Blogerką, to Blogową Celebrytką pełną gębą!
Jakby nie patrzeć, doczekałaś się właśnie pierwszego prywatnego blogowego trolla!

Gratulować!

Już piszę do Blase'a o zapodanie info na stronie głównej BSa! :D
Niewe
| 20:14 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Ogóra się nie spożywa. Ogóra się kisi :)
CheEvara
| 20:09 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Puchaty, koniecznie rejestruj, CO Pani.Mama spiewa przy nadziewaniu! Musze to wiedziec!:-D
puchaty
| 20:07 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Niewe skoro zgłodniałeś a w dodatku masz sucho we swoim gardle i na dodatek w ciążyś, to ogóra zakiszonego, względnie małosolnego spożyj.
kosma100
| 20:03 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Mieszamy, mieszamy... gdzie ja wlazłam.... myślałam, że tylko ja jestem tak poryta ;)
puchaty
| 20:01 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Bo wiesz, jutro przyjedzie do mnie z daleka moja Mama, przywiezie obiecaną kiszke, którą kupiła właśnie dzisiaj aby synowi swemu dawnoniewidzianemu upiec. Nawet sobie rano gadaliśmy przez telefon, czy mam aby odpowiednią tarkę do ziemniaków.
Próbuję to jakoś powiązać ze Cheszprotową oreironautyką...
CheEvara
| 19:57 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Ja nawet wiem, co spiewa sie przy wciskaniu nadzienia w jelita:-D
Niewe
| 19:49 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Ona jest jak Tomi Li Dżołns. Wie wszystko.
puchaty
| 19:48 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Skąd wiesz o kiszce??
CheEvara
| 19:46 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Trudno. Wszyscy tu obecni wychowamy jak swoje. W duchu tak zrytym, na ile tylko pozwola nasze chore mozgi:-D
Niewe
| 19:42 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Qurfa znowu zgłodniałem. Chyba jestem w ciąży, bo nic tylko bym jadł.
CheEvara
| 19:39 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Mieszac, mieszac! I tarkowac, bo kiszke ziemniaczana trza zrobic:-D
Niewe
| 19:37 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Keine przerwen dabei!!!
kosma100
| 19:28 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Więc musimy mieszać non-stop ;-)
Without przerwy ;)
kosma100
| 19:28 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Che Co kwadrans??? Chyba, że na małym ogniu. A u Ciebie na blogasku ogień jest wielki!!!
;-)
CheEvara
| 19:19 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Lubie miec swiadomosc, ze moge opuscic blogaska na 5 minut, a Wy tu dopilnujecie trzody i bedziecie mieszac bigos co kwadrans:-D
kosma100
| 18:05 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Niewe Nie pisałam przecież o Tobie, przecież CI nigdy nie mięknie (jak wierzyć w anonimowy komentarz ;-))
Niewe
| 17:58 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Jak następny?
Mi tylko wyschło.
kosma100
| 17:57 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj No i następny wymiękł...
puchaty
| 17:53 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Ojejku, wyschło mu w gardle, chłopu!
Wymiękam
Sztywny Niewe | 17:09 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Mi nigdy nic nie mięknie.
Choć nie wiem co i w ogóle o co tu chodzi :)
Wyschło mi w gardle od tego gadania.
kosma100
| 17:08 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Ale...
jutro też jest dzień!!!
I jutro sztywniak też wejdzie (bo się zapowiedział) ;-)
kosma100
| 17:03 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Buahahahahaha.
Od tego wejścia sztywniaka Niewe'mu pewnie wszystko zmiękło ;-)
A mnie opadło ;)

Ale o co chodzi? :D
CheEvara
| 15:53 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj silvian, ciągle pławię się w mej chwale :D
Mylnie sądziłam, że bardziej zrytych klimatów, niż tu panują, już nie będzie:D
silvian
| 15:51 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj No i widzisz jak działasz na ludzi? Robisz się konkurencją dla forum onet.pl ;)
CheEvara
| 15:26 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Ponieważ qrva wejście Sztywniaka było zajebiście abstrakcyjne i jego wyjście takoż, nie wypierniczam jego komentarzy:D:D:D
Wylęgarnia popieprzeńców, jako żywo:D
Sztywniak | 15:26 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Co to znaczy nie uzasadniony nick?
Sztywniak | 15:25 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj GDYBY kto chciał z tą rama i oponami to odezwę się jutro(dziś praca jeszcze). Tymczasem by wam nie wyschło(dalej nie wiem, o co chodzi)...odpadam(trochę hippnie)
CheEvara
| 15:18 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Jak Ty nie wiesz, to znaczy, że posługujesz się nieuzasadnionym nickiem :P:P:P
Sztywniak | 15:17 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj To ok. Gdzie mógłbym ten słup zaświecić?
Sztywniak | 15:16 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Co to znaczy wyschło?
CheEvara
| 15:13 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Sztywniak, ale wypadałoby (ja wiem, że tu same chamy i zboczuchy, ale mają jakieś uczucia i lubią mieć choćby złudzenie, że mają na coś wpływ:P) NAJSAMWPIERW zapytać, czy można tu se słup ogłoszeniowy zrobić :P
Tym bardziej, że my tu o dochodzeniu, a Ty nam o gumach i to jeszcze o kevlarach, no wczułbyś się w klimat NAJSAMWPIERW:P
Bo mnie przez Ciebie wszystko wyschło i jak teraz taka kosma100 wygląda? Cała jej robota na marne, kevlar jego mać!!! :D
kosma100
| 15:09 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Niech Niewe ma coś z życia ;-)
Sztywniak | 15:08 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Przepraszam ale blog jest jak widzę otwarty i nie ma tu sekciarskich zabezpieczeń. Poza tym opinie tu są tak rozmaite, że czuje potrzebę wtrącania 3 groszy. Co by poprawić wasz sawuwarwiw...
Sztywniak | 15:04 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj He,he... co do tych, dwóch pedałów na ścieżce... To wątpię, by tak było. Bo ścieżka wąska i rower nie służy do iluminacji i zbliżenia.
CheEvara
| 15:01 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Ostatnie zdanie trzeba było zapodać tylko na priva, Niewe zaślini się na amen, jak to przeczyta :D:D:D:D
kosma100
| 14:59 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj CheEvara Przed startem odpada - przerabiałam to już i musiałam na pewnym BikeOriencie zapodać sobie drzemkę - wytrzeźwiałkę nad zalewem między PK ;-)
Ale po jak najbardziej ;-)
Wierzę w Ciebie i myślę, że pomimo minusów number 1 & 2 zdążysz na imprezę ;-)
Ale by się działo!!! ;-) ;-) ;-)
Normalnie się podnieciłam ;)

CheEvara
| 14:59 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj No chyba Ci się stronki jebły:P Może nie widać, ale ten blog to nie jest ani bazar na Kole, ani giełda w Broniszach, ani pieprzone forum, ani nawet burdel z tajskimi dziwkami! Choć to ostatnie to tylko kwestia czasu.
Sztywniak | 14:56 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Sorrry... Ale szukam, jakiś niepotrzepanych kewlarowych opon. Znaczy się niepotrzebnych... Ew. za ramę Cro-Mo cieniowaną i niepotrzebną, jak ktoś byłby zainteresowany.
CheEvara
| 14:50 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale prawie DOSZŁO do tego, że mnie namówiłaś:D:D
Idę z podaniem o tygodniowy urlop:D:D:D
A może se nawet i wystartuję:D

A nie możemy zintegrować się PRZED startem? Pytam, bo jak już nadmieniłam, na after party nie zdążę dotrzeć:D:D
kosma100
| 14:44 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Hmm... biorąc pod uwagę wszystkie plusy i minusy... DOJSZŁAM (znowu :-)) do wniosku:
przyjedź w takim razie na imprezę integracyjną :D :D :D
Zaliczysz wszystkie plusy plus minus number 3 :-)
:)
CheEvara
| 14:35 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj tomski, ZA-POM-NIJ:D Dla mnie najnormalniejsza godzina to okolice 20-tej.

kosma100, teoretycznie byłabym zainteresowana. Ale:
1) Orientację w terenie mam ociupinkę gorszą od najdurniejszej kury
2) W stresie i na adrenalinie podejmuję najchujowsze decyzje w życiu
3) Wiem, kto się wybiera i obawiam się, że przypłacę tę imprezę tygodniowym najebaniem:D
4) Nie umiem przegrywać, a ja już teraz wiem, że przyjadę ostatnia i to wtedy, kiedy całe miasteczko imprezy zwinie się na dobre - czyli jakieś trzy dni po:D

Ale żeby nie było, że widzę same przeszkody i że minusy przysłaniają mi plusy, dostrzegam pozytywy, którymi nazwę:
a) okazję poznania Ciebie i rozrysowania Ci na tablecie, jakie mam domysły apropos Twojego nicka:D
b) spotkanie PONOWNE organizatora BO, a poznałam go podczas rowerowania po Hiszpanii:D
c) imprezę integracyjną po wszystkim (choć z punktu 4 listy powyżej wynika, że raczej na nią nie zdążę:D)
d) świadomość, że gdzie się pojawię, zawsze jest zajebiście.

No WAHAM SIĘ, krva!:D
kosma100
| 14:27 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Cheevara Cóż za jenteligencja ;-) do tegoż właśnie zmierzałam opłotkami ;-)
tomski
| 14:27 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj hm, koło 18-tej? ;>
CheEvara
| 14:21 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj tomski, a o której, bo godzina zwana "po pracy" w moim przypadku oznacza coś chorego:D

kosma100, pytasz mnie, czy wybieram się na BikeOrient?:D:D
kosma100
| 14:15 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj CheEvara Masz jakieś plany na weekend 18-19.06.2011? :>
tomski | 14:12 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj masz ochotę na przejażdżkę na 29erze dziś po pracy? :)
CheEvara
| 14:08 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj greq, ja sardynki, choć okazało się, że jednak szprotki:D:D
A reszta wozi się na krzywy ryj na oparach z mojego bloga:D
greq | 14:05 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj co wciągacie?? dajcie trochę :D
CheEvara
| 12:43 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj W niektórych wersjach jest też KYNEN ZI SZISEN?
:D:D:D
Niewe
| 12:40 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Może być jeszcze SCHTOSS MICH ZWISCHEN DIE BURSTE :D
NRDowskie kolejki są spoko :D
CheEvara
| 12:35 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj kosma100, ja naturliś słyszę z umlałtem. Jakieś takie bardziej zbereźne jest wtedy:D

puchaty, soft mnie nie kręci.
:D:D:D
puchaty
| 12:20 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Science-friction chyba, ale mogę się mylić.
kosma100
| 12:20 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Wydaję mi się, że czasami z takiej kolejki DOCHODZĄ głosy: "ja naturlich das ist fantastisch"
CheEvara
| 12:12 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Niewe i czasami też BITTE LANGSAM.
Taka kolejka zawiera też elementy science-fiction, bowiem często mówią ,,Ja, ja, das ist eine FANTASTISCHE Tempo!"
Niewe
| 12:09 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj NRDowska kolejka to taka zwykła kolejka tylko faceci krzyczą JA! a kobitka WEITER! SCHNELLER!! , tak?
:)
CheEvara
| 12:08 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Jaskra analna na pewno jest greckim wynalazkiem. Tak samo jak korniszony. Wiadomym jest, że Grecy lubowali się także w tak zwanych STENDAPACH, czyli w wygłaszaniu długich filozoficznych wykładów (na stojaka - gdyby to nie wynikało z treści). No ale skoro ładowali się w tyłek, to nic dziwnego, że nie mogli perorować na siedząco.
Od tamtej pory ciężko też o korniszony.
CheEvara
| 11:48 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj puchaty, może wyszukaj po ,,stać w kolejce". Mi wyszło, że będę dziś bawić się całą noc w NRD-owską kolejkę.
Dziwne.
kosma100
| 11:47 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Che Nie pójdę! Tak będę siedzieć! Jakoż, że cierpię od dwóch dni na jaskrę analną (ciekawe czy ta choroba wywodzi się także od Greków? :D), muszę sobie umilać czas siedząc na Twoim blogasku, próbując przy okazji pracować, podtrzymywać konwersację ze współpracownikami, rozmawiając przez telefon oraz modyfikując plik w PODOBNO INTUICYJNYM Excelu 2010 <tfu!> ;-)
CheEvara
| 11:42 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj kosma100, za gwałt na Monte dostaje Pani nakaz opuszczenia tego blogaska :P:P
JAK, QRVA, SARDYNKI W MONTE???????
A kolejka okazała się 36-osobowa, bo 4 osoby były w kiblu.
puchaty
| 11:40 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Acha! Ale nichója nie mogę znaleść w senniku 'śnić o śledziowatych'. Może w babilońskim poszukam.
CheEvara
| 11:40 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Też nie wiem, jak to. Myślę, że wszystko ma swoje źródło w starożytnej Grecji, a konkretnie we fakcie, że Grecy - jak to Grecy - lubowali się w mieszkaniu w beczce i ładowaniu się wzajemnie w zaplecze. Jak zatem świat - mając taką historię - może uznawać sardynki i szprotki (które według Eklita z Herasflezu wydała prarzeka Ner) za swój sukces?

Teraz sobie myślę, że sardynkom nie mogło się dostać za niewinność. Sardynki chodzą Marszałkowską, a tamtędy - jako rzecze viatrak nikt niewinny nie chadza. A skąd wiem, że chodzą? Wiele razy słyszałam, jak ktoś komentował: PATRZ, ALE SARDYNA!
kosma100
| 11:39 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Rozumiem, że jak już dobrnęłaś do początku 32-osobowej kolejki, która stała niby za niczym, a faktycznie za sardynkami, zakupiłaś czteropak Monte i szesnaście sardynek. Otworzyłaś wszystkie 4 Monte, oblizując powolnym lizem każde ze sreberek, następnie powoli odgryzłaś sardynkom łebki i ogonki, spluwając nimi przez lewe ramię, po czym włożyłaś po 4 sardynki do każdego z czterech Monte. Niekompletne sardynki sterczały z opakowań Monte wyglądając na zadowolone (w końcu miały więcej miejsca niż ich koleżanki w puszce) a Ty, niczym kapłan odprawiający jakiś rytuał, wyciągałaś kolejno sardynkę ociekającą Monte i wkładałaś do ust mlaskając...
Niewe
| 11:38 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Sardynki to zbiorcza nazwa dla śledziowatych. A Szprot do śledziowatych należy takoż.
Czyli jak już słusznie zauważyłaś JEDEN CHÓJ
puchaty
| 11:32 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Jak to?
CheEvara
| 11:24 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Jeden CHÓJ, że się tak wyrażę:D Szprotek też nie lubię, a może to właśnie GŁÓWNIE szprotek nienawidzę, a sardynkom się dostało za tak zwaną niewinność. Na pewno we śnie na opakowaniu pisało/było napisane, że to sardynki.
W dzieciństwie ich nie rozróżniałam:D
Najwidoczniej pewne rzeczy cechuje stałość.
puchaty
| 11:19 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Legendarne riffy to Hatfield. Hammet gra solo a poza tym skończył się na Kill'em All!
A co do tych ryb to czy to aby nie były szprotki a nie sardynki? To im się urywa łeb i zjada w całości aż do ogona zastanawiając się każdorazowo, czy nie lepiej by było wyjąć ten kręgosłup, trzewia oraz obrać ze skórki, ale komu by się chciało tyle pier*olić z tym, dodatkowo brudzić łapy, zostawiając tłuste i śmierdzące plamy na wszystkim łącznie z kurkami od kranu.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa acpat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]