Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
76.30 km 0.00 km teren
03:06 h 24.61 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wczesne poranki są nie tylko naczural, ale też ekolodżi

Poniedziałek, 19 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 20

Chiba mnie z leksza pobździło, żeby – zamiast spać, a raczej odsypiać weekend – zapierniczać od rana na rowerze. Od świtu nawet bym rzekła („Szła baba o świcie: ‘Jeszcze się grzmocicie?”’).

Dzień się roooodzi, noc trucjleeeeje:D © CheEvara


Pochowaly się te rowerzysty, nie ma z kim się ścigać ani rano, ani po robocie.
Gdzieś na Puławskiej mignął mi, zdaje się mors. Mam nawet na to dowód:

Mors był we Wawie i nie powiedział:D © CheEvara


Jest to też kolejny dowód na to, że mors jest tym... no... ciotem. Jeździ jakimiś blachosmrodami;)

Wieczorem ino spotkałam Janka (tego od obdartego fizysu;)), ale podążaliśmy w kierunkach różnych.

Padły mi BACZERY w pulsaku, wskazań Ha-eRu i kcali nie budjet!



Skakaliście kiedyś na bandżi?
Czy może na Wandzi?:D



Komentarze
CheEvara
| 09:30 piątek, 23 września 2011 | linkuj mors i słusznie, że nie czytałeś, a jeszcze słuszniej wybrałeś jedyny, właściwy blog do czytania. Sienkiewiczów, Marquezów, Łysiaków możesz oddać do bibliotek:P
mors
| 16:17 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Nie czytuję PEDALO Ciotelho, więc niczego nie zrozumiałem. ;]
Natomiast wpisawszy "świetlista wojowniczka" biedny google ZAPĘTLIŁ się i mnie z powrotem do Twojego komentu. <lol>
Jedyna podpowiedź, de facto, więc całkiem nie wiem ocb. ;]
CheEvara
| 09:47 czwartek, 22 września 2011 | linkuj mors, nie obsesję, tylko tak naprawdę chcesz być moim Paulo Coelho i jeszcze chcesz, bym była Twoją świetlistą wojowniczką:P:P:P

Niewe, tempówkę robiłam w wieczór poprzedzający:P Się trenuje:P
Niewe
| 09:35 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Taka zwykła jazda?
Za wcześnie było na tempówkę? :P
mors
| 15:48 środa, 21 września 2011 | linkuj EWA(riatko), masz już obsesję na punkcie morsa. ;p;p
Ja Cię widziałem w Zgorzelcu. ;) Masz własną restaurację, or sth. Też sfociłem. :D
Ale posądzenie morsa o trenażer (absurdalne z samej definicji), to jakby e-warę posądzić o bilet MIESIĘCZNY na MZK. ;p;p;p
Z blachosmrodztwem podobnież. ;p To był wóz mojej firmy ;)) rozwozi Zott dla ciott. ;p
CheEvara
| 13:32 środa, 21 września 2011 | linkuj Eeeeej, Gortat mi obiecał, że jak będę piła mleko, to urosnę. Więc nie niszcz mi kurważ tej koncepcji na dalsze moje życie! :D
mtbxc
| 13:31 środa, 21 września 2011 | linkuj mlekooo, łeeeeeee..
CheEvara
| 13:26 środa, 21 września 2011 | linkuj Trenażer jest dla morsa. A tak naprawdę trenażer jest dla ciot;)
Poza tym na trenażerze się grzejesz, więc mleko się na nim zsiada.
;)
mtbxc
| 13:24 środa, 21 września 2011 | linkuj Jezu to zupełnie jak ja. Tylko, biorę dodatkowe golenie w metrze jak nie zdążę na czas butelki po mleku złapać. Zuch dziewczyna! Aha, nie ma sensu się kłaść. Wsiadaj na trenażer.
CheEvara
| 13:19 środa, 21 września 2011 | linkuj Wstałam rano szósta piętnaście. Latem to już widno. Szósta trzydzieści jestem ogolona, bo golę się wieczorem. Śniadanie Granolę Nuts jadam na kolację. Tylko wstaję i wychodzę. No ubieram się... W płaszcz jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
A potem GDYBY NIE ROWER byłoby tak:

,,Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS. Nie ZDANŻAM, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i się nie zatrzymuje. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie wysiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do Stadionu a potem to już mam z górki, bo tak...w 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać.''
mtbxc
| 13:14 środa, 21 września 2011 | linkuj A o której zrobiłaś start imprezy dojazdowej?
CheEvara
| 13:12 środa, 21 września 2011 | linkuj Łoję bez branży:)
Ale słowo 'wywiad' się zgadza, zwrot 'chiński wywiad' też w sumie, bo czasem mam wrażenie, że gadają po chińsku, w naleciałościach pól ryżowych.
mtbxc
| 12:16 środa, 21 września 2011 | linkuj Che, a w jakiej ty branży łoisz? Bo o tym to już legendy krążą...jedni mówią że w nafciarskiej, a inni, że rumuńskie aluminium sprowadzasz, ktoś nawet dorzucił iż masz jakieś kontakty z chińskim wywiadem, bo karbonowe ramy chce zalać na polskim rynku rowerowym. Ja stawiam, że jakieś mocno celebryckie obszary obstawiasz, ale nie mam pewności. Stąd też to lekko przydługawe pytanie. Aha i o której zrobiłaś start w te środe?
Hipek
| 10:05 środa, 21 września 2011 | linkuj Profesjonalizm to podstawa. Teraz już wiem, czemu takie dystanse z rana jeździsz - trzeba spalić alko, żeby pracodawca nie wyczuł. :D
CheEvara
| 09:57 środa, 21 września 2011 | linkuj Ja do kaca nie dopuszczam.
Jestem zawsze profesjonalnie wstępnie nałojona B-)
Hipek
| 09:56 środa, 21 września 2011 | linkuj Jak się wstaje na kacu, to ciężko być w robocie wcześniej niż na 10.00 :D
CheEvara
| 09:54 środa, 21 września 2011 | linkuj Hahahahaha, ja i skoro świt:D:D
Buhahahahaaaa:D
Zdarza się, ale nie przeginajmy. Wiem, co to przyzwoitość i wcześniej niż przed 10 się we w fabryce nie pojawiam:D
Taka branża :D
Hipek
| 09:52 środa, 21 września 2011 | linkuj No taaaak. Ale na Domaniewską musisz jakoś dojechać. A ja codziennie się jakoś melduję na skrzyzowaniu Wołoskiej z Domaniewską. Pewnie, skoro wstajesz skoro świt, to w robocie jesteś na 8:00, a o tej godzinie, to ja bidon w domu napełniam.
CheEvara
| 09:41 środa, 21 września 2011 | linkuj Wsadzić to se możesz :P

Ja nie mam stałej trasy do pracy, raz se jadę na Mokotów przez Bielany, raz przez Kabaty, omijając tenże Mokotów. Jak mi się zechce rano, to se jadę też przez Zegrze:D
Hipek
| 09:36 środa, 21 września 2011 | linkuj Teraz już powoli robi się taka pora, że "wraca wujek nocą - o, jeszcze się grzmocą?!".

Którędy tak w ogóle docierasz do roboty? Mam wrażenie, że nasze tory są kolizyjne, a nawet w pewnym fragmencie - współbieżne, ale jakoś nigdy nie było okazji się minąć. I wsadzić Ci kilkuset metrów :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa scsie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]