Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.10 km 0.00 km teren
00:01 h 5.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Jak roztrenowanie, to tylko w Dębkach;)

Poniedziałek, 26 września 2011 · dodano: 30.09.2011 | Komentarze 12

W tych Dębkach to się śpi, kurna. Do 11:30.

Taki dzień sprzyja roztrenowaniu. Tak zaczęty dzień, w sensie. Ale tak.

Teraz se proszę zanucić „Dziewczynę bez zęba na przedzie” i zamiast frazy „Ten dzień przywitał nas ulewą” zaśpiewać „Ten dzień przywitał nas znowu JAJCÓWKĄ”.
Jajcówkę znów zrobił nam Adam, znów śmierdziała malizną. Być może dlatego, że w nocy z niedzieli na poniedziałek przyleźliśmy do niego już śpiącego, żeby mu zniszczyć sen, życie, urodę, wszystko.

Ale twardy był. Musi mieć w takim nocnym nawiedzaniu jego osoby sporą wprawę, bo bez dyskusji, z zimną krwią, spokojnym głosem pogonił nas tekstem:
Idźcie stąd, MAŁE FIUTKI.

Zapadła cisza. Co w przypadku trójki PONOWNIE narąbanych świrów jest wyczynem.
Wymiękliśmy. Nikt nas tak nie załatwił. Nigdy. To był jak cios. Piórkiem. Zalanym ołowiem.

Pokornie więc wytoczyliśmy się z Adamowej sypialni.
I pewnie właśnie za karę ta jajecznica była taka gabarytowo mizerna :).
No.

Plan na ten dzień był taki – a powstał przy mizernej jajecznicy – że najpierw idziemy na rowery, której to wyprawie znów przewodzi Radziu, a potem Adam zabiera nas na zapierdalancję skuterem wodnym. Wszystko się zmieniło, gdy ja polazłam przebrać się w trykoty. Wracam se, a tam rowery, które wcześniej zostały wytargane, zniknęły i plan zmienił się o 180 stopni. Niektórzy powiedzieliby, że o 360. OK:)

Czyli jednak najpierw lecimy na skuter, a potem na rowery.

Pojechalim nad jezioro, gdzie woda miała być kapkę cieplejsza niż w Bałtyku. Adam spakował dla całej ekipy pianki, jakimś cudem była też pianka w rozmiarze „mały labrador”. I tu się cieszę na to:

Piesek Leszek;) © CheEvara


To teraz przebieram się w piankę w rozmiarze „mały labrador”:

I bardziej zmęczyłam się przy tym niż na samym skuterze :D © CheEvara


A potem, ponieważ:
a) byłam już po solidnym pożyciu
b) nie umiem pływać,

skorzystałam z tego, że Adam zaproponował utopienie mnie, gdy ja będę siedzieć z tyłu. Jak ta matka biedaczka wożona po szosie.
I pozapieprzaliśmy. O JAK SZYBKO! O jak kuźwa mokro!
I...
O JAKIE DREDY Z WŁOSÓW ZROBIŁ MI WIATR!:D

No teraz kolej na chłopaków, a ja przejmuję aparat:D

A niby tylko cioty paradują w obciskach :D © CheEvara


No i o. Po Niewe i wersji Niewe z Che przyszła kolej znów na Radka. Znów na Adama i... skończyła się wacha. Adama to zasmuciło. I się oddalił melancholijnie.

Kto zgadnie, co Adam tu robi?;) © CheEvara


Wróciliśmy po wszystkim do Dębek, do jednynej czynnej posezonowo dębczańskiej knajpy, Adam w tym czasie odstawiał wóz do bazy i miał do nas dobić na rowerze. I na tym miała się imprezka zakończyć. Bo okazało się, że (teraz zacytuję Radzia) „jest już późno, wiele nie popedałujemy, zatem co będziemy robić taki dystans dla ciot, lepiej w ogóle nie jeździć, a dnia następnego dać se w dupę”.
Oficjalnie nikomu to nie pasowało. Bo wyjechaliśmy nad morze pojeździć na rowerze. Ujechać się, skatować i o.

I właśnie, abyśmy choć TROCHĘ pośmigali, Adam wrócił z bazy do nas na rowerze. Na wynalazku z MIMOŚRODEM.

To jadę:
A raczej hulam na tym;) © CheEvara


i walczę:
Dżizas, jakie to głupie i nie wiem, po co;) © CheEvara


A tera uwaga, SKUPTA SIĘ, bo dubla nie będzie.
Dodaję ten wpis na BLOG ROWEROWY tylko dlatego, że jednak jeździłam. Co prawda tylko 100 metrów. Ale przejechałam:D

Potem na ten rower pojechał Niewe, któremu nakręciłam filmik, ale tym razem to nie on jest jego gwiazdą. Gwiazdą bowiem był WACEK. I może kiedyś dostąpicie zaszczytu obejrzenia tego filmiku:D
Po scence z Wackiem padłam ofiarą podrywu, ale to nie przez byle kogo:

No nie mogłam się oprzeć takiemu podrywowi;) © CheEvara


Tu już mnie wkurwia - znakomite studium moich stanów i szybkich przejść © CheEvara


No i aby przebić ofertę najlepszego ciacha w mieście, Radziu pobieżył po zestaw mocno sprawdzony. Co prawda było to Tyskie, ale zawsze to nie ciulowy Carlsberg;)

A niby nie wygląa, taki grzeczny! © CheEvara


I gdyśmy już mocno poweseleli, poleźliśmy na bazę. A tam historia znów zatoczyła koło. O tym będzie następny odcinek.

Mam tylko wrażenie, że służą mi mocno miejsca, które nazywają się w liczbie mnogiej: Dżałorki, Dębki.
Toruń, czyli PIERNIKI też:)

Aha! CELOWO nie dokręciłam do stu metrów:D

UPDATE: ja nie dokręcałam, ale sam Bikestats mi zaokrąglił. Cóż:D



Komentarze
CheEvara
| 15:00 wtorek, 4 października 2011 | linkuj Dzięki, panie menadżerze-rezyseze:D
Niewe
| 11:25 wtorek, 4 października 2011 | linkuj Gdyż z Jej Zajebistością Che żarty są dokładnie do czasu, aż się skończą.
I wtedy nie ma żartów :P
Niewe
| 11:24 wtorek, 4 października 2011 | linkuj Na jednym ze zdjęć widać wyraźnie jak Najlepsze Ciacho W Mieście ociera się o śmierć, poprzez nagłe wysprzęglenie w ryj ewentualnie rzut na framugę.
Radzę zapamiętać to spojrzenie i jak tylko je zobaczycie u Che to zalecam "oddalenie się czym prędzej" :)
CheEvara
| 10:57 wtorek, 4 października 2011 | linkuj Jeśli się wybieram, to raczej towarzysko, złamałam w Łomiankach manetkę i mogę nie mieć na czym wystartować. Poza tym trzeci raz TEJ SAMEJ TRASY jechać mi się nie chce :)
adam88-removed
| 20:23 poniedziałek, 3 października 2011 | linkuj Heh aż tak mocno to raczej nie, ale nie trudno było zauważyć co robicie siedząc tuż za wami xD Nie chciałem wam po prostu przeszkadzać więc nie podszedłem:) Myślę że będzie jeszcze nie jedna okazja żeby zacisnąć więzi hehe ;] Wybierasz się może na PB do Legionowa ?
mors
| 15:24 poniedziałek, 3 października 2011 | linkuj Gdybym był Obcym17 to bym zaczął śpiewkę, że nareszcie dobrze dobrany rozmiar rowerka ;D;D
ale tak to ograniczę się tylko do stwierdzenia, że nareszcie Che na rowerze po cywilnemu. ;)
Fajnie-nie fajnie, grunt, że odmiana. ;)
CheEvara
| 14:43 poniedziałek, 3 października 2011 | linkuj adam88, na moje oko, to byliśmy przez Ciebie mocno obserwowani? :D
Mogłeś podejść, Ciebie też poczęstowałabym piwem;) NO i w ogóle zacisnęlibyśmy więzi, bo jak to tak BEZ? Nie uchodzi :)

mors, ja wiem, że Ty chciałbyś, abym przy temacie koszulki "Najlepsze ciacho w mieście" nawiązała do Ciebie, jednak Twoje skłonności i ciągoty do Monte Drinka każą mi myśleć o tym, czy aby nie sprezentować Ci T-shirta z napisem "Największa ciota w mieście" :P:P

quartez, ach taka już jestem, troszkę szalona, trochę taka hihi hoho, trochę potargana...:D:D
Ksiegowy
| 12:41 niedziela, 2 października 2011 | linkuj Ty cholercia - fajna laska jesteś Che;) Za mało fot po cywilu masz;) Fajnie CI w rozpuszczonych:) Pozdrower - :D
mors
| 18:51 piątek, 30 września 2011 | linkuj W jednym z pierwszych komentów e-Wary do moich komentów było "Twoje komentarze odmieniają moje życie". :) Później usilnie usiłowała obracać kota ogonem, ale przecież pamiętamy. ;p;p
Właściwie w niemal każdym wpisie widać moje geny. ;D
Nawet do tego doszło, że przełamała się, i czaska setki niepełne. ;D;D
adam88-removed
| 18:07 piątek, 30 września 2011 | linkuj Widzę że zorganizowaliście sobie bardzo fajne zakończenie sezonu :) Normalnie nic tylko pozazdrościć , ale fakt faktem trochę pojeździć by się przydało hehe :p Nie miałem jeszcze okazji Ci pogratulować po maratonie w Toruniu... Tak więc ogromne GRATULACJE z mojej strony! Na takich ludzi jak Ty patrzy się z podziwem i niedowierzaniem hehe :P Pozdrowienia dla całej ekipy, Radka miałem okazję poznać na maratonie w Tłuszczu podczas gdy lecieliśmy praktycznie całą trasę razem. Bardzo w porządku gość :] Miło spoglądało się na Ciebie i Niewe gdy podczas dekoracji siedzieliście przed podium i co chwilę się z czegoś brechtaliście heheh :p Nie wspominając już o częstowaniu fotografa piwkiem który był troszkę zaskoczony tym faktem :D Jeszcze raz ogromne gratulacje z mojej strony ! I życzę miłego wypoczynku :]
CheEvara
| 17:53 piątek, 30 września 2011 | linkuj Raczej mi to nie grozl B-)
Acz jeszcze jeden taki STRICTE ROWEROWY wyjazd i skończę karierę emtebowca :D
WuJekG
| 17:49 piątek, 30 września 2011 | linkuj Nie bondź cienka, nie roztrenowuj się, trza całą zimę zapieprzać :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa atego
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]