Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
54.44 km 0.00 km teren
02:09 h 25.32 km/h:
Maks. pr.:34.60 km/h
Temperatura:8.0
HR max:167 ( 86%)
HR avg:141 ( 73%)
Podjazdy: 20 m
Kalorie: 762 kcal

Nie ma nic łatwiejszego od skomplikowania sobie życia

Środa, 19 października 2011 · dodano: 21.10.2011 | Komentarze 37

Tak se czytam o tych paraliżach komunikacyjnych i nie mogę, a wręcz nie chcę INACZEJ myśleć jak o frajerni o tych, co to NAGLE teraz od świata odcięci na dwa lata i kurwią, że metro, że zamknięta Prażka, że nieszczęście, że skandal.

Jakbyście nie zgrywali cwaniaków, ważnych panów, którym się czapka z krokodylkiem z łba obsunie w chwili, gdy wsiądziecie na rower, żeby nie stać jak te chuje w korkach, to by i skandalu, i masakry, i korków nie było.

Och, och, ach, ach, jak mnie uszczęśliwia widok tych wszystkich wściekłych ryjów, gdy im sobie lawiruję między furami. I se mogę rano wstać lewą nogą, obudzona najpierw z lewego oka, zaatakowana brakomagnezowym tikiem w lewej brewce, ale wychodzę na rower i choć zaczynam pedałować z lewej nogi, to gdy widzę, jak ważniacy w furach (SPIESZĄCY SIĘ DO PRACY, OCZYWIŚCIE) korzenie zapuszczają już na Odrowąża, od razu świat robi się taki jakiś piękniejszy.

Chyba napiszę pismo, żeby rozryć tę Warszawę jakoś jeszcze bardziej. Będę miała zagwarantowany dobry humor wiekuiście.



Komentarze
mors
| 17:35 poniedziałek, 24 października 2011 | linkuj Zabawniej bez ewary... i chłodniej bez Morsa. ;)
No i mężniej bez Niewe. ;D;D
Niewe
| 16:47 poniedziałek, 24 października 2011 | linkuj No właśnie.
Bez ciebie jakby zabawniej :P
CheEvara
| 15:01 poniedziałek, 24 października 2011 | linkuj Widzę, że i beze mnie świetnie się tu bawiliście. To ja ponownie czmycham, bo widzę, że służy to poddzierżnieniu razgawora:)
Niewe
| 21:06 piątek, 21 października 2011 | linkuj A nam będzie się żyło lepiej :)
mors
| 21:03 piątek, 21 października 2011 | linkuj Dlatego właśnie mi tak zależy na osiodłaniu neutrin.
Dojadę wyspany do pracy, i nie zostanę po godzinach.
Niewe
| 20:59 piątek, 21 października 2011 | linkuj U nas w Wawie to na nasz dobrobyt pracuje Polska C właśnie.
A my tylko siedzimy i pierdzimy w stołki.
Jak ktoś się spóźnia to krócej pierdzi i wtedy ktoś w Polsce C musi zrobić za trzech :)
tatanka | 20:58 piątek, 21 października 2011 | linkuj ale przynajmniej możesz do tej pracy dojechać. Rowerem:D
mors
| 20:52 piątek, 21 października 2011 | linkuj W Polsce C praca to polega na pracowaniu za dwóch.
Z tego też powodu kasę dzielą na pół.
No i pracuje się w pracy której nie masz, i nigdy nie dostaniesz.
Reszta normalnie.
tatanka | 20:49 piątek, 21 października 2011 | linkuj no, ja wtedy byłam grafikiem właśnie
Niewe
| 20:48 piątek, 21 października 2011 | linkuj mors To że nic nie robię nie zmienia definicji. Musze tam chodzić i dostaję za to pieniądze. A więc to PRACA :)
tatanka Na szczęście ja nie odwiedzam AGENCJI ;)
tatanka | 20:41 piątek, 21 października 2011 | linkuj usłyszałam kiedyś charakterystykę grafika komputerowego w agencji:
ma dredy, okulary i śmierdzi, bo przyjechał rowerem (na ostrym kole oczywiście chociaz może to już niemodne teraz..?)
mors
| 20:40 piątek, 21 października 2011 | linkuj Praca w Wawie to nie praca. ;D
Niewe
| 20:37 piątek, 21 października 2011 | linkuj tatanka Jesteśmy na blogu u Che. Tu wszystko jest absurdalne, wolałem zapytać.
mors Znowu bez sensu. Jak spóźniam się do pracy to przynajmniej w nagrodę krócej pracuję (bo wychodzę punktualnie). Obudzić się spóźnionym i nie odebrać nagrody? Nonsens ponownie :)
mors
| 20:31 piątek, 21 października 2011 | linkuj Co do pętania się po czasie, to ja widzę przyszłość dojazdów do pracy w osiodłaniu neutrin. Wstajemy rano spóźnieni, i dojeżdżamy przed czasem. Perfekcja.
tatanka | 20:29 piątek, 21 października 2011 | linkuj rowerowy na rower, bo posiadanie takiego samochodowego bez samochodu byłoby zbyt absurdalne...
Niewe
| 20:26 piątek, 21 października 2011 | linkuj Taki rowerowy na rower, czy rowerowy na samochód, ale na rowery?
tatanka | 20:24 piątek, 21 października 2011 | linkuj ja tam sie nie znam, nie mam samochodu...mam tylko bagażnik.
Niewe
| 20:23 piątek, 21 października 2011 | linkuj Mors Czasem widzę jak takie dwa pedały stoją w korku Land Roverem, ale mi to nie imponuje ;)
tatanka Na dojeździe może i nie, w kasie na stacji benzynowej już prędzej :)
mors
| 20:20 piątek, 21 października 2011 | linkuj Jest tylko jeden możliwy kompromis: (Land) RoVer.
Najlepiej na pedały.
tatanka | 20:16 piątek, 21 października 2011 | linkuj no i sie nie spocisz.
Niewe
| 20:12 piątek, 21 października 2011 | linkuj Próbowałem. Nawet o tym napisałem i stało się to zalążkiem tej dyskusji. Jak w filmach o podróżach w czasie - zapętlamy się właśnie. Ale próbowałem.
puchaty
| 20:11 piątek, 21 października 2011 | linkuj Najlepiej wozić rower w bagażniku. Jest się szybciej, taniej i zdrowie oraz napęd się nie niszczy!
mors
| 20:10 piątek, 21 października 2011 | linkuj Mniej, jeśli przed przejazdem samochodem odkorkujesz sobie drogę rowerem.
Nie próbowałes nigdy?
Niewe
| 20:07 piątek, 21 października 2011 | linkuj Mniej mnie kosztuje samochodem?
Jak przeglądam koszty serwisu rowerów w ciągu roku, to na to by wychodziło :)
mors
| 20:03 piątek, 21 października 2011 | linkuj Otóż. I jeszcze mniej cię to kosztuje.
Niewe
| 19:56 piątek, 21 października 2011 | linkuj "antykorkowo"?
Przemyślałem i ma to sens. Dzięki temu, że wybieram rower zmniejszają się korki i potem samochodem jadę szybciej niż rowerem :)
Logiczne :)
mors
| 19:50 piątek, 21 października 2011 | linkuj Jest logika: taniej, ekologiczniej, nadobniej, nie-ciotecznie (samochodami dojeżdżają cioty ;] ), antykorkowo, itd. ;p
Niewe
| 17:25 piątek, 21 października 2011 | linkuj A mi jest szybciej do pracy samochodem, a mimo to czasem jeżdżę rowerem.
I gdzie tu logika? :)
tatanka | 15:55 piątek, 21 października 2011 | linkuj ...jakby rowerami dojeżdzali oczywiście...
tatanka | 15:54 piątek, 21 października 2011 | linkuj ale jakby wszyscy dojezdzali to wszedzie w kazdej pracy musiałby byc obowiązkowy prysznic, przecież nie szło by przepykać
puchaty
| 15:41 piątek, 21 października 2011 | linkuj Ale co by to właściwie było, jakby ci z fur przesiadli się na rowery? Zapałałabyś miłością, która cierpliwa jest?
josiv
| 15:22 piątek, 21 października 2011 | linkuj Ładniej bym tego nie opisał, też jakoś porostu aż milej mija dzień, dojazd krótszy niż dowolnym innym środkiem transportu, w kieszeni więcej i wyspać można się dłużej :)
Lubię to™ - i nie wyobrażam sobie innych dojazdów do pracy.
może i ciota, ale nie blachosmrodziarz | 12:48 piątek, 21 października 2011 | linkuj Ot co.
Zabrakło mi tylko jednego, kluczowego wyrażenia:
jacyż oni są ODPORNI NA LOGIKĘ. Nawet jak mają rowerowe rozwiązanie podane na masce.. znaczy na tacy.
CheEvara
| 10:30 piątek, 21 października 2011 | linkuj Oraz tumult, tupot, tupet i szept.
Hipek99 | 10:28 piątek, 21 października 2011 | linkuj I Absynt!
CheEvara
| 09:40 piątek, 21 października 2011 | linkuj I DEWIANT!!!
A nie, dewiant nie.
:D
Niewe
| 09:38 piątek, 21 października 2011 | linkuj Aaaaaaament!
(jak szlabant)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]