Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
61.22 km 0.00 km teren
03:07 h 19.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 44 m
Kalorie: kcal

Doprawdy, kto w epoce lotów na miotłach wierzy w czarodziejskie obrusy??

Poniedziałek, 24 października 2011 · dodano: 25.10.2011 | Komentarze 5

Olaboga, jak to się wszyscy o mnie troszczą. O to, czy ja mogę jechać po oddaniu w pyty płytek na rowerze, czy nie-e.

Bo się umówiłam z kumplem moim Słavciem, który kumplem jest co prawda nie tylko od tego, ale tak jakoś najłatwiej nam się ustawić nie kurna przy piwku, nie na imprezie, nie na rowerze, a właśnie przy oddawaniu krewy czy płytek tejże. Czyli krewy. Płytek.

Samam nie wiem, JAK,
j a k
przy całej mojej niechęci do wstawania, nie tylko porannego, choć tego zwłaszcza, zdobyłam się na czyn heroiczny, żeby wstać RANIUCHNO, ubrać się i pojechać. W ten mróz i w te wilki jakieś. Bo ledwie dniało, gdym z domu wybywała.

No dobra, tak po prawdzie, to było mocno po siódmej, jak startowałam, mrozu już nie było, wilków też, bo pojszły zapewne na drugie tego dnia polowanie, zatem dramatyzuję z premedytaNcją. Celowo, żeby mnie podziwiać i żałować jednocześnie. Ale bardziej podziwiać. Poproszę podziwiać dużo, dużo, dużo!

I co? Mielim być na Saskiej tugeda razem cuzamen o ósmej. O tej ósmej byłam ja, był Centurion i był esesman od Słavcia:

ZASPAŁEM

Tylko tyle. Nic innego. Po prostu ZASPAŁEM.

A gdzie: Evcia, najdroższa, wynagrodzę ci to lelyj bukietem, PARFUMEM renomowanej firmy Brunox, przyniesę na tych oto ręcach wianuszek z Monte!
?
Gdzie?

Cóż mię pozostało. Splułam się ze śmiechu. Tośmy się kurna spotkaly! A i się nagadaly! A cośmy się naoddawalyyyy!

Jako, że byłam już na miejscu, pora była barbarzyńsko wczesna, ZA wczesna by pojawić się w pracy, zwłaszcza w poniedziałek rano, tak wypaść do biurka prosto spod ogona weekendu, to polazłam oddać sama. A skoro nie musiałam jakoś szybko docierać do arbajta, tom się zdecydowała na płytki, co trwa.

Pierwsza wątpliwość swą wyraziła pani w rejestrancji. Czy aby na pewno mogę, bo tak z rowerem to nie bardzo.
TAK – wycedziłam jeszcze z uśmiechem.

Pani w szatni też nie była przekonana.
Na Saskiej zatem panuje zbiorowe nieprzekonanie.
Które udzieliło się i pielęgniarce i lekarce i lekarkom przy donacji oraz innej pani w szatni, gdym przydział czekólad odbierała.

Trochę skojarzyło mi się to z troską dresiarzy na osiedlu, którzy kiedyś zaniepokoili się tym, czy MAM MOŻE JAKIŚ PROBLEM.

Nie no, skąd. Co wy, chłopaki?

A po wszystkiem, gdym już wyjszła ogołocona z płytek, jedną z czekólad opędzlowałam jeszcze w szpitalu, po czym taka nafutrowana se pojechałam do pracy. Rowerem. Z przekonaniem i bez problemu.
Pińć lat się oddaję i przez cztery robię to z rowerem. Więc wiem, na co se mogie pozwolić.

Acz, w sumie, ja też jestem przekonana o zdebileniu społeczeństwa i ponieważ prościej jest założyć, że ma się przed sobą ciemną masę mózgową, warto zapytać, upewnić się, wytłumaczyć, przestrzec.
Niż się potem - za przeproszeniem - EBAĆ z sumienia wyrzutem.
Troszkę jakby rozumiem.

Po pracy dałam się namówić na wieczorny rowerowy powrót z El Mozano, któren to pomykał se z pracy jak ten Sasza. SZOSĄ. Ponieważ mnie indoktrynuje, bym NIE kupowała kolarzówy nówki, a włożyła nieco pracy w tę moją kozę Kogę, chciałam obadać, na czymże on pomyka, bo mówił i utrzymywał, że też na gruzie.

Panie! Jakby u mnie tak klamki chodzili i w ogóle, to by się CheEvary nie zastanawiali, ino by popierniczali jak źli na tym, co mają. Jakby u mnie w tych TAK chodzących klamkach znajdowali się manetki, a nie gdzieś między nogami, to też by się nie zastanawiali!

Z El Mozano zjechalim się przy Maku na Wilanowskiej i stamtąd przez Zentrum uderzylim na Bielany. Takim fajnym tempem, którym Michał chyba chciał przekonać mnie do sensu istoty roztrenowania.

A KTO CI MÓWI O NIEJEŻDŻENIU?? – zapytał, cedząc i imputując mi ironizowanie (istosy sensu roztrenowania). – MASZ TYLKO JEŹDZIĆ WŁAŚNIE TAK.

I jak przez cały dzień życzyłam sobie szybkiej śmierci, na przykład przez utonięcie we wiadrze z Monte, tak na rowerze wszystko mi przeszło. Cud, ludzie, cud. I płacząca Maryjka.
Gdybym się zadławiła SZEJSETNYM czeskim piwem, też mogłabym zejść. Tak tylko przypominam, żeby nie było, że ja tylko to Monte i Monte. Że jest po sezonie nie oznacza, że ja formy nie szlifuję.

A Rockhopper już gotów jest do odbioru. Jutro będę na Dereniowej sypać bławatki dziękczynne.



Komentarze
CheEvara
| 09:43 czwartek, 27 października 2011 | linkuj artd70, coś na ten kształt lekarka mi powiedziała :D

jurasek, hehehehe, zainspirowałeś mnie właśnie do zrobienia na koniec roku głosowania na najlepszą Che-notkę:D
Miło mię.
jurasek
| 16:56 środa, 26 października 2011 | linkuj ..........żeby mnie podziwiać i żałować jednocześnie. Ale bardziej podziwiać. Poproszę podziwiać dużo, dużo, dużo!...........

tedy zapewniam Cie, ze leguralnie czytywam Twe wypociny i ino załuję że Pan wezwał do siebie Królową estrady Hankę Bielicką , bo Twe teksty w jej wykonaniu byłyby perłą w koronie kabaretu,

w szczególności posikania w pampersy nastąpiły po odczycie epizodu spotkania ze znakiem drogowym

pozdrawiam ciepluchno z nadmorskiego lasa
wierny czytaciel
artd70
| 20:54 wtorek, 25 października 2011 | linkuj Jako uzależniony od czekolady, wpadłem kiedyś na pomysł oddania krwi z honorem alem na interwiu się wydał z żółtaczką we wczesno-dzieciństwie i "ch.. po planie" jak skwitował by Siara ;) Stąd też mój duży SZACUN dla Ciebie. A tak właściwie to ta Twoja krwia to ścisłego zarachowania musi być -te dzikie, zaprawione cyklizmem czerwone kwinki!!! Jak byś jeszcze przerzuciła się z Kasztelana na EgriBikavera to by musieli Ci upuszczać do grubościennych butelek po szampanie.... :D
CheEvara
| 13:21 wtorek, 25 października 2011 | linkuj Jestem zatem wniebowzięta (aktualnie wMontewzięta):)
michuss
| 10:19 wtorek, 25 października 2011 | linkuj Podziwiam na okoliczność wilków.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ceobi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]