Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
86.13 km 0.00 km teren
04:03 h 21.27 km/h:
Maks. pr.:46.40 km/h
Temperatura:13.0
HR max:171 ( 89%)
HR avg:135 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1789 kcal

Filetowanie nożem fiskarsa

Poniedziałek, 31 października 2011 · dodano: 03.11.2011 | Komentarze 6

No i o. Ciągle bez jachtów, Karaibów, morza i piwa. Na rekrutacyjny interwiu stawiłam się zupełnie nieprzepisowo, nie kodeksowo, niezgodnie ze standardami w ałturażu rowerowym, nie chcąc zgrywać kogoś, kim potem nie będę.

Na pewno nie będę pańcią w garsonce.
Się okaże, czy to jest trendi i dżezi i zgodne z transcendencją białka jajka kurzęcego.
To, że nie będę pańcią w garsonce.

I czy da się pracować z kimś (czy w ogóle ktoś zechce!) z kimś, kto wie, że nie będzie pańcią w garsonce.

Po czym se pojechałam objazd po stolicy zrobić. Taki zwyczajny errałnd trip, taki mój, taki o.
Nie odwiedzam grobów, nie zaglądam na cmentarze, bo nie. Być może dlatego, że wkurwia mnie ten bazar, który temu wszystkiemu towarzyszy. Przy Cmentarzu Bródnowskim można na przykład kupić se nawet cyckonosz i hotdoga.

No nie trawię tego oszukaństwa. Zresztą pisałam już o tu, porke.

Lubię zaś to uczucie, kiedy dopada mnie przekonanie o powszechnym zdebileniu społeczeństwa. Tych wszystkich jeleni, którzy własne dupy na cmentarze dowożą samochodami. Żeby było szybciej. A potem przez godzin osiemset szukają miejsca do parkowania. Te – zaś tak uważam – powinny być płatne nawet i po trzy dychy. Po to, żeby potem doprowadzić do porządku te porozjeżdżane trawniki, gdzie jaśniepaństwo postawiło swoje hiperważne fury.

Piękna pogoda, co? Piękny wieczór, co? Na tyle piękny, że do Karolajny na domówka-party też pojechałam rowerem, zupełnie tym samym rezygnując z picia piwa i piłam BEZALKOHOLOWE.
Bowiem u Faścika wyznaczyłam sobie maxa (w piątek wypijając piw dziewięć, w sobotę dziewiętnaście) i jakby na chwilę miałam dosyć alkoholu.

Taki żarcik.
Przyznać się, kto uwierzył i niemal herzklekotu dostał??

Piłam to bezalkoholowe tylko dlatego, że do domu chciałam wrócić niezatrzymana przez któryś z tych miliardów patroli policyjnych. Może i było to dziwne, ale kurwamać odpowiedzialne i będę sobie pomysłu owego gratulować.
Bo pod samym domem drogę zagrodził mi pan w mundurze pilnujący zakazu ruchu przy Odrowąża.
Ma się tego nosa, co?
Kategoria >50 km, trening



Komentarze
oelka
| 18:16 piątek, 4 listopada 2011 | linkuj Na Bródnie co roku koło 1.11 jest ten sam problem, ten sam korek na Trasie Toruńskiej. I jeszcze to samo zdziwienie matołków w blachosmrodach, że nie da się wjechać na Budowlaną, św. Wincentego, lub Odrowąża. A ten układ z liniami cmentarnymi jest realizowany od lat trzydziestukilku.
CheEvara
| 14:04 piątek, 4 listopada 2011 | linkuj quartez, ale to ryba zepsuta od głowy jest. Gdyby miasto ustawiło na ten dzień parkingowych, którzy kasowaliby po trzy-cztery dychy ważniaków za parkowaniem, to te ośle łby może i by skumały, że po coś te miliardy "cmentarnych" linii autobusowych uruchomiono.
Tymczasem w jeden dzień Warszawa nauczyła ludzi cwaniactwa. Przyspieszony kurs, nie ma co.

devilek, na mojem interwiewie poniekąd dało się wywnioskować, że spodziewają się mnie właśnie na rowerze. Poniekąd mój bajkstats czytany jest nie tylko przez bicyklistów - tak mię zasugerowano.

mors, spytam bishopa, czy da Ci jakąś pokutę :P
mors
| 20:48 czwartek, 3 listopada 2011 | linkuj Ja w ów dzień poruszałem tłumy do refleksji nad kruchą granicą życia i nieżycia... nie, nie tak jak abp Goro ;)) tylko waląc na oślep w tłum chodziarzo-samochodziarzy. ;D
Aż się nowojorscy kurierzy by zawstydzili. ;)
devilek
| 20:17 czwartek, 3 listopada 2011 | linkuj A te dupowozy i inne pochodne to mnie średnio obchodzą w taki dzień. Chciałem pojechać i pojechałem, ale ofc szkotem i byłem z trzy razy szybciej, niż miałbym jechać wozem, czy tam pkemem. Ba pod samym cmentarzem nawet dało się pod prąd jechać, bo matoły krążyły w poszukiwaniu miejsca i jeden pas był całkiem wolny ( o dziwo, że nie zaczęli na nim parkować ).
devilek
| 20:13 czwartek, 3 listopada 2011 | linkuj Na moje interwiu, także stawiłem się w kasku, koszulce US Postal i kolarkach. Dodatkowo lekko spocony, bo za późno wyjechałem ... Koniec, końców padło pytanie ; "czy takie warunki Pana satysfakcjonują ?" A teraz większa połowa się dziwi, że jak to można jeździć o 5 rano w takich temp oO Odpowiedź : normalnie, wsiadasz i jedziesz.

Jak u Ciebie to przebiegło ? Bom ciekawy.
Ksiegowy
| 20:09 czwartek, 3 listopada 2011 | linkuj Pilnują cmentarzy a zatrzymują rowerzystów;) Co z tego, że auta stoja na chodnikach itd.. w tamtym roku jak spytałem policję, czemu na to pozwala odpowiedzieli: "a co my możemy poradzić taki dzień, jedyny taki w roku"... Szkoda kierwa że nie wlepiają mandatów podwójnie za bezzasadne uzywanie klaksonów jak to imć JA jadę i zagradzam ulicę kierowcom, bo im sie na trawnik przed cmentarzem wkitra inny mundry i zajmnie im miejsce!!!

Wielki Żółw z pętelkami i z monte Che za ten wpis WIELKI:D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iecni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]