Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
45.16 km 0.00 km teren
02:18 h 19.63 km/h:
Maks. pr.:34.80 km/h
Temperatura:-13.0
HR max:168 ( 85%)
HR avg:142 ( 72%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1173 kcal

Zrzygacie się kolejnym tego wieczoru wpisem?:D

Czwartek, 9 lutego 2012 · dodano: 17.02.2012 | Komentarze 7

Zupełnie niezgodnie z trenerskimi zaleceniami oraz z ZAŁOŻENIAMI TRENINGOWYMI rano kręciłam do pracy mocno niefrasobliwie w tętnie siły.

Super. Naprawdę super. Nie wiem, czy mam sobie wymienić żyły, czy może serce, czy prościej jednak będzie COŚ zrobić z napędem.

Czy ktoś mi może wyjaśnić, jak to się dzieje, JAK TO SIĘ WYDARZA, że każdego roku centurionowy napęd odmawia mi posługi właśnie wtedy, gdy jest schyłek zimy i czekamy na odwilż, a zatem na gnojówkę na ulicach? I na to, że spłynie na ulicę z poboczy to, co zepchnięte zostało z dróg pługami, a zatem cała ta chemiczna pulpa, od której łańcuch robi się rudy.

Porke, HORHE?
Dlaczego akurat wtedy? Dlaczego wtedy zostaje mi blat i z tyłu ten jeden pizdryk zębatkowy, ta najmniejsza tarcza?

Jedyną osobą, która mogłaby odczuć satysfakcję z tego mojego pocinania w strefie siły byłby…

Niiiie. NIE WOJTEK. Nie mój ukuochany pan trener.
Tu czeka mnie raczej zjebka, jak sądzę.

Zadowolony ze mnie byłby sam Robert Burneika.
Jemu moja SIŁA! by się spodobała. Na czym jednakowoż nieszczególnie mi zależy.

A w ogóle to tym razem mnie wy-ten-piździło-tego.
Nakułwiający wiatł spławił, że w dłodze do łobo musiałam nawiedzić trzy miejsca, żeby się ogrzać: aptekę (tu nawet pani złobiła mi heŁbatkę;)), spożywczak, bank (wzięto mnie za łowełową kułiełkę, przedłożywszy mi DOKUMENTY DO ZABRANIA). Inaczej nie dałabym łady. Łęce by mi odpadły.

Sorry, ale pisząc powyższe zdanie, żułam mięsko. Ry mi się wyłączyło.
;)

Ponieważ zrobiłam tego dnia SIŁĘ! na rowerze, odpuściłam siłownię. A tak naprawdę odpuściłam dlatego, iż opuściłam zakład pracy stanowczo zbyt późno. Marzy mi się całodobowa siłownia. Albo doba trzydziestogodzinna i wtedy całodobowa siłownia też. Bo czemu nie?


O, dziś rano czułam się właśnie tak, jakby ktoś żarł moje trzewia. Nawet dobrze strzeliłam, bo pani żre serce:




Czyli zupełnie w temacie.



Komentarze
CheEvara
| 14:07 poniedziałek, 20 lutego 2012 | linkuj Ty wichrzycielu!:P
Pani Matce mogę ściemnić, Panu Ojcu, ale Trenerowi w życiu!:D
WuJekG
| 00:23 sobota, 18 lutego 2012 | linkuj Rzyyyyyygggg......




(a trenerowi ściemnij, że się na fartlek przestawiasz :P )
CheEvara
| 22:29 piątek, 17 lutego 2012 | linkuj Ty robisz chwytliwe, marketingowe tytuły. Na Twoje "lody" pewnie niejeden łoś się złapał:D
Niewe
| 22:28 piątek, 17 lutego 2012 | linkuj Liczyłem, że mnie podlinkujesz. Wiesz jak jest. Ogrzać się w blasku czyjejś sławy... :)
CheEvara
| 22:23 piątek, 17 lutego 2012 | linkuj Niewe, żałujesz mi? :P

Dario, ja myślę, że nic nie przebije tego, jak Łobełt Bułneika próbował opowiedzieć dowcip o Marit Bjoergen (do wy-YouTube''owania):D
Dario
| 22:16 piątek, 17 lutego 2012 | linkuj Kiedyś kolesiowi już mocno szumiało pod deklem, więc wyrecytował; "spadlo mydlo s pólki-rosbilo malpie lep.
Niewe
| 22:15 piątek, 17 lutego 2012 | linkuj Ale dystans! Daleko masz do tej pracy :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa stkim
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]