Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
130.21 km 20.00 km teren
05:37 h 23.18 km/h:
Maks. pr.:40.60 km/h
Temperatura:4.0
HR max:174 ( 88%)
HR avg:137 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2485 kcal

Mrozów nawiedzenie święt... tfu! Uchowaj Panie! ŚWIETNEJ! CheEvary:D

Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 19.03.2012 | Komentarze 18

Za ową wycieczkę dostałam od Wojtka opierdol:). Bo za długa i w ogóle ten tego. Wiedziałam, że tak będzie, nie konsultowałam moich zamiarów zatem, wierząc święcie w zasadę, że łatwiej uzyskać rozgrzeszenie niż pozwolenie.

Działa;)

Poza tym słońce świeciło tak, że byłam pewna, iż szczeznę, wybuchnę, wypatroszę kogoś/coś, jak nie spędzę w końcu całego dnia na rowerze/w towarzystwie rowerowym.

Wkurwiały mnie te ostatnie dni zwykłych dojazdów gdzieś, na ogół tylko do pracy, potrzebowałam dnia szwendania się, nawet jeśli miało to być szwendanie się pod wiatr.

Żeby ten dzień uznać za wypełniony jak należy, wstałam o brzasku, trening zrobiłam na trenażerze, bo ja na te swoje cuda mezocyklowe mam ustalone, wynalezione MOJE trasy, a wiedziałam, że tam, gdzie je zwykle cykam, będzie mi w związku z wypadem do Mrozów nie po drodze, rozstawiłam więc Tacxowe gówno, swoje przejechałam, po czym zrobiłam szybki przebiering, kąping, porwałam aparat i w drogę.

W Mrozach wiedziałam, że spotkam Niewe, Gora, Dżerrego i Radzia, zatem cel był jasny i klarowny – wychylić z chłopakami piwko. Wszyscy wiemy, jak brończyk smakuje po maratonie, wszyscy wiemy, że na zimowych edycjach Mazovii piwa, nie wiedzieć czemu, nie dystrybuują, postanowiłam zatem pozostać tą całą ZAJEBISTĄ CHE i z portfelem pełnym monet proszących o wymianę ich na buteleczki kilku zimnych przyjaciół, pojechałam w pełnym słońcu, hen przed siebie cholerną trasą na Mińsk Mazowiecki do Mrozów. Nie było źle, jeśli chodzi o samochody. Tylko trzem parchom należałby się karny kutas za wyprzedzanie na żyletkę.

Wiatr wiał mi w ryj, muzyczka w uchu świdrowała, słońce robiło wreszcie to, co do niego należy, czyli było, a ja radośnie młóciłam nożynami pod wiatr, przez wiochy (między innymi przez Mienię, która powitała mnie tabliczką MIENIA ROCKS!), wspominając, jak w tamtym roku prawiem na maraton w Mrozach się spóźniła;).

Zajechałam na metę maratonu, uprzednio napełniwszy plecak bursztynowym nektarem, przystanęłam, se przy barierkach, sprawdziłam w taczfonie, kto już na metę wjechał, kogo mam szukać, a na kogo jeszcze czekam i opstrykałam quarteza, który tym razem pełnił GŁOŚNO funkcję porządek-mana i opierdalał tych, którzy powinni zjechać na bok po tym, jak przyatakowali metę. Quartez totalnie mnię nie zauważył, uznałam zatem, że za taką potwarz pojadę mu po imieniu i wezwałam go do raportu.

Tu jeszcze nie wie, że świdrują go oczy samej Che:

Co ja paczę, oto quartez! © CheEvara


A tu fotę robi mi (nam) Pan Tata bmtwo:

Che tym razem w roli fotografera:) © CheEvara



Na metę pierwszy wpadł Radziu, kontent, że pierwszy, kontent jak cholera, nabuzowany satysfakcją i równie ufanzolony. Potem wbił Dżery, dalej Goro, ufanzolony już ponoć od początku maratonu (dlaczego, tłumaczy u siebie na blogu, polecam zapoznać się jednakowoż z moim demaskującym fakty komentarzem pod wpisem;)) i zawitał też Niewe, który jako jedyny uszanował to, co w tym moim małym plecaczkowym domku na plecach do tych jebanych Mrozów żem targała!

Spożył piwko nabożnie, tak, jak sobie to wymarzyłam, swoje notowania u mnie poprawił też Krzysiek Airbike'owy, który skorzystał z mojej piwnej gościnności i z butelczyny uronił również.

To lubię:)

Radek zadowolniony i ubłocony. Dżerry taki sam :D © CheEvara



Chłopaki z wypucowanymi sprzętami:D © CheEvara



Na metę wpadł również jakoś cuś wkurwiony obcy17, a że ja zmarzłam na tym postoju, bo trochę telepica temperaturowa była, zarządziłam, że chłopaki idą na zupę i ja – jak się okazało – też, bo Krzysiek oddał mi swój kuponik.

Ten Krzysiek:

Krzysiuńciu tralaluńciu:) © CheEvara



Przy stole jak to przy stole, nic się nie ukryje:

Zdjęcie ukradzione z Cyklopedii, a ukradzione Zbyszkowi Kowalskiemu - loff loff :) © CheEvara


Sączyliśmy, robiliśmy hałas i harmider i kusiliśmy brązowymi buteleczkami. Kusiliśmy tak, że Majka Busma aż stanęła nad naszym stołem i załkała żarłocznie nad naszym smacznie kasztelańskim losem. Gdyby przyszła wcześniej trafiłaby na całą butelę i bym jej tę butlę oddała. A na takie za późne przybywanie jest nawet ludowe powiedzenie, wobec czego Majce dostał się ino łyk.

Każdy z nas musiał się jakoś zebrać. Ja chciałam dzień na kołach spędzić, Niewe też, nawet obcykał trasę alternatywną do krajowej chyba dwójki, pożegnaliśmy się zatem z Radziem, Gorem i Dżerrym i podążyliśmy. Szlakami gdzieniegdzie mocno OFROŁDOWYMI, ale jak słusznie u siebie Niewe zauważył – lubię ja to:)

Kilka razy obkopaliśmy się w błocie, przekraczaliśmy też tory na dziko, grzęźliśmy w trawie i właśnie dlatego było zajebiście.

W Otwocku – z powodu dnia, który właśnie powoli uciekał – zdecydowaliśmy wsiąść w pociąg i dotrzeć do Zachodniego dworca i stamtąd jeszcze, znów na kołach – podążyć na Niewe ojczyzny łono.

Zmarzłam, zmęczyłam się, ale kurna. Co może być w życiu fajniejsze?



Komentarze
CheEvara
| 22:17 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj obcy, Ty zaprzestań obiecywanek, tylko po prostu usiądź z nami, porytymi mózgami choć raz na KWILĘ przy PSSSSSYT!:)
obcy17
| 18:28 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj aaaaaaaaaaa....... bo zapomniłem......Wielkie dzięki - moja mała :) - za podzielenie się tym co miałaś dobrego...... Wszyscy zainteresowani wiedzą co miałaś/masz dobrego :) ThX. Następną razem moja kolejka na ......psssyyytttt :)
obcy17
| 12:53 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj W Twoim przypadku wystarczy zeskoczyć z krawężnika :)
Ja tylko muszę jakoś obczaić gdzie Ty masz motorek zamontowany :) - na bank japoński - są mistrzami w miniaturyzacji :P
CheEvara
| 11:38 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj quartez, jeszcze zdążysz się nawydzierać w mojem kierunku :D

puchaty, bo ja jestem jak ten Murzyn na pasach, pojawiam się i znikam :D
puchaty
| 08:15 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Przez tyle dni nie dajesz żadnego znaku spożycia... Tęsknię normalnie.
Ksiegowy
| 07:13 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Pozdrawiam i zalecam częstsze odwiedziny maratonów;) Czekam kiedy bedę mógł Cie Che okrzykiwać w odblaskowej kamizelce - "NAKURWIAAAAAJ:) i na lewo, na lewo nie zastawiać przejazdu innym:P"

Pozdrower!
Jurek57
| 22:43 poniedziałek, 19 marca 2012 | linkuj Przed snem zdążę jeszcze wypić za Wsze zdrowie,no to do jutraaaaaa .... !
CheEvara
| 22:39 poniedziałek, 19 marca 2012 | linkuj To ja idę się napić, jak Ty idziesz spać:) Wypiję za Twój spokojny sen:)
Jurek57
| 22:37 poniedziałek, 19 marca 2012 | linkuj Idę spać bo zajmujemy się tematami okołorowerowymi.
A miało być o piwie
Niewe
| 22:32 poniedziałek, 19 marca 2012 | linkuj Ja bym na to nie wpadł :)
Jurek57
| 22:29 poniedziałek, 19 marca 2012 | linkuj I kto by pomyślał że prostownica ma tak wiele wspólnego z rowerem
CheEvara
| 22:22 poniedziałek, 19 marca 2012 | linkuj Zatem o prostownicę do włosów nawet nie pytam:)
Jurek57
| 22:16 poniedziałek, 19 marca 2012 | linkuj Prostamolu nie używam ... jeszcze
CheEvara
| 22:14 poniedziałek, 19 marca 2012 | linkuj A destylujesz przez wąską czy szeroką rurkę?;)
Jurek57
| 22:10 poniedziałek, 19 marca 2012 | linkuj Znaczy że ja sobie powoli odcedzam maratony .
Niewe
| 22:03 poniedziałek, 19 marca 2012 | linkuj A to jest argument ZA czy PRZECIW maratonom?
Bo nie skumałem :)
Jurek57
| 21:49 poniedziałek, 19 marca 2012 | linkuj Maratony mają to do siebie że piwo (należy) można zawsze po.
Zaś"włóczęgostwo"nie ma takich ograniczeń.
I to jest argument którego ja się trzymam.
Niewe
| 19:46 poniedziałek, 19 marca 2012 | linkuj Właśnie dlatego coraz częściej rozważam ograniczenie aktywności maratonowej. Powłóczyć się bez napinki jest rewelacyjnie, a ciągle brakuje na to czasu.
Tak ja to widzę :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iestb
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]