Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
60.71 km 6.50 km teren
02:40 h 22.77 km/h:
Maks. pr.:45.20 km/h
Temperatura:24.0
HR max:152 ( 77%)
HR avg:123 ( 62%)
Podjazdy:310 m
Kalorie: 1922 kcal

A w poniedziałeeek, w poniedziałek ja nie mogę, bo…

Poniedziałek, 7 maja 2012 · dodano: 15.05.2012 | Komentarze 3

… bo mam kompensację!

Acz w zasadzie taką raczej wymuszoną, bo na nic innego nie umiałam się zdobyć po wczoraj . W sensie i po maratonie i po kolejnej sponiewieranej nocy. Na przykład wczoraj w ramach leczenia bezsenności wychlałam wieczorem małą Łomżę, która nie pomogła, w związku z czym dalsze leczenie wyglądało tak, że polazłam do sklepu nocnego, kilometr od chaty.

No bo jak nie mogę spać, to się choć z dzielnią wejdę w interakcję. Szczęśliwie na obitej gębie się nie skończyło, choć mogło, bo jestem skąpa i dwóch złociszy udostępnić nie chciałam.

Druga mała Łomża nie pomogła, więc se nadrabiam zaległości filmowe. I tak mogę śmiało polecić „Nietykalnych”.

W każdym razie.

Na siłowni ewidentna akcja „KURWA, jeszcze tylko miesiąc do ‘napnij sześciopak, idą dupy’”, w związku z tym powiedzieć o tym zasobie ludzkim, który tam się przewija „dzikie tłumy” to jak porównać kanarka do pterodaktyla. Tam są jakieś specjalnie wypuszczone z komór KGB miliardy istnień.

Które poza większym zamieszaniem wokół siebie nie robią na tej siłowni raczej nic specjalnego.

Moja spalenizna trzeciomajowa zaczyna bąblować i rozpoczynam okres wylinki.
Jednocześnie sezon na „wszędzie pani jest taka opalona?” uważam za niestety kurwa otwarty.

Na sam koniec maluśkie przepro – dżenereli nie latam ostatnio po blogaskach i nie komentuję, bo mam jakiś tydzień roboczy w plecy, czasojednostki mi się skończyli. Ale wszystkich Was lowciam, serio!

No... może poza tymi, którym wiecznie nie chce się iść na trening i nie omieszkują o tym świat poinformować.

Bardzo, bardzo fajnie mi się słucha ostatnio tego:



Na przykład.



Komentarze
piotrekzkrakowa
| 11:12 środa, 16 maja 2012 | linkuj Na piechotę do sklepu? Jak zwierzę? :)
CheEvara
| 06:42 środa, 16 maja 2012 | linkuj A brzuch to Cię boli od czego, katowania sześciopaka?:D

KompensaNcję robię jeżdżąc jak pizda, acz robiąc dystans nie jak pizda. I se powtarzam przy tym "Quousque tandem abutere, Catilina, patientia nostra", incipit mowy przeciw Katylinie. Zapytasz pewnie, dlaczego, Ewo? DLACZEGÓŻ (Ewóż).

Otóż nie wiem.
puchaty
| 06:14 środa, 16 maja 2012 | linkuj Apropą tych dup, to gdzie one, bo mię już brzuch boli?
Wracając do mesy, to jak to jest, że Ty sobie rekompensancję robisz z przebiegiem 67 km?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa degoo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]