Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
34.09 km 20.00 km teren
02:14 h 15.26 km/h:
Maks. pr.:39.70 km/h
Temperatura:22.0
HR max:167 (%)
HR avg:111 ( 56%)
Podjazdy:543 m
Kalorie: 1104 kcal

No to my już w okolicach Ustronia, aa-a!

Piątek, 3 sierpnia 2012 · dodano: 28.08.2012 | Komentarze 6

Na wstępie muszę zaznaczyć, że Misiaczki to oprawcy, terroryści i ZBOWIDOWCY! Żeby zmuszać mnie do tak zwanego wstanięcia o srogim przedświcie TYLKO PO TO, żeby w okolicach Ustronia być, zaistnieć jeszcze przed 10-tą. Poprzedniego wieczoru wahałam się, czy opłaca się w ogóle kłaść. Mogłabym na przykład w tym czasie pograć w grę. Albo zobaczyć powtórkę Trudnych Spraw. Albo w ogóle PERGOLNĄĆ to wszystko i wyjechać w Bieszczady.


Metę mieliśmy agroturystyczną klimatem w Górkach Wielkich. I stamtąd mua wraz z Bartkiem pojechaliśmy rozruszać dwugłowy kapinkę. Dlaczego drugi Miasiaczek z nami nie pojechał, kapkę nie pamiętam.

Pierwsze paręnaście kilometrów nieco mnie rozczarowało, bo jechalim po płaskim, wzdłuż smródki jakiejś, ale wiedziałam, że Bartek zna te rejony i wie, gdzie mnie wie...dzie:). No i wreszcie zaczęliśmy się piąć jak trzeba, po luźnych kamulcach pod górę.

Na wstępie landszaft bardzo przyjemnościowy © CheEvara


Przy obecnym stanie mojego roweru, a raczej jego ochamien... a nie! Ohamulcowaniu!:D bardziej byłam jednak fanką pięcia się w górę, a nie zjeżdżania. Bo jak zjeżdżałam, to... - ja wiem? - na pełniutkiej kurewce. Nabieram nieśmiałego wrażenia, że właściwie nie powinnam posiadać hampli żadnych, bo i tak wszystkie doprowadzam do stanu potocznie nazywanego „a na chuj mi ten kaktuuus?”

Robiłam w trykoty na każdym co szybszym zjeździe – niniejszym obwieszczam.

Jeszcze nie wie, że będzie łatał:) © CheEvara



Ale warto było wjechać na górę, choćby po to, żeby rozpocząć epokę świadkowania pękającym permanentnie Misiaczkowym gumom. Chociażby. Na jednym ze zjazdów Bartek po raz pierwszy podczas tego wypadu złowił snejka. Gdy on się łatał (po raz pierwszy), ja napawałam się jego widokiem i tym, że to ja nie mam tutaj hamulców, a zatem nie zajmuję sobie głowy takimi pizdrykami jak zmiana DYNTKI.

Mówiłam, że będzie łatał?;) © CheEvara




Jakem się już ponapawała, wjechaliśmy na przełęcz, gdzie spotkaliśmy kota-górala, żwawo gderającego do nas o tym, co jadł, co by zjadł i o tym, że po tym co-by-zjedzeniu dałby komu w mordę. Najchętniej temu, co mu się zasadza na jego upatrzoną kociczkę.
I mówię ci, Che, jak mnie tak wpienili! Myślałem, że nie ZWYCZYMIĘ! © CheEvara




No i o.

Fajnie było.

Lubię takie górskie ułamańce:) © CheEvara



Dystans krótaskowy, ale trochę do zrobienia mieliśmy jeszcze z rowerami. Zwłaszcza Bartek, który jeszcze nie wiedział, że się zobowiązał obtoknąć hamulce me.

I jeszcze nie wiedział, że to i tak na cały chuj;).



Komentarze
CheEvara
| 10:33 środa, 29 sierpnia 2012 | linkuj Izka wie, że ją tu przezywasz?? :D
siwy-zgr
| 10:33 środa, 29 sierpnia 2012 | linkuj Wredna małpa :)

PS. Nikt nie mówi o kupowaniu. Możesz je sobie sama wydziergać z teczki na dokumenty albo innego tworzywa. Plus taki, że będziesz mogła zostać na giga.

PS2. Myślałm bardziej o zastosowaniu w mieście, ale jak tam chcesz :)
CheEvara
| 10:25 środa, 29 sierpnia 2012 | linkuj siwy, jak hejt to hejt. Jak se nabędę błotniki, będę musiała zacząć skręcać na fit:D

tomekoko, i tak już za późno, całkiem niezła z niej sajgonka w pięciu smakach (kota, psa, chomika, gołębia, łeptowiny i strusia) wyszła;)
siwy-zgr
| 12:59 wtorek, 28 sierpnia 2012 | linkuj Ewo, idzie jesień, a wiem, że ty hejtem pałasz do wszelkich błotników... Jak znalazłem to, to pomyślałem od razu o... swojej dupie, potem o Izy, a naj sam koniec o Twojej ;) Joke. W każdym razie przestudiuj to, być może Ci się przyda i zastosujesz http://ass-savers.com/ Ja zamierzam przetestować pewnie niedługo, bo moja szoferka idzie na urlop, 2 tygodniowy... <sic!> Więc szansa, że któregoś dnia będę zmuszony do cyclingowania do roboty w deszczu, wzrosła dramatycznie. Pzdr!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa edena
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]