Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
17.80 km 17.00 km teren
01:38 h 10.90 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:-2.0
HR max:174 ( 88%)
HR avg:146 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 542 kcal

Żeby być na bieżąco, co wcale nie jest teraz trudne:D

Wtorek, 12 lutego 2013 · dodano: 15.02.2013 | Komentarze 4

Drzemiący we mnie, niedawno zadomowiony tu, francuski piesek zmusił mnie do odmówienia posługi w zakresie jeżdżenia w czasie odwilży.
Biegane zamiast tego było [pragnę zaznaczyć, że WPISÓW Z TEGO NIE MA].

Po drodze też złapałam ósme – w ciągu czterech miesięcy – przeziębienie, więc w ogóle dupson blady.

I zdążył znów śnieg napadać, zdążył z groźnej inwazji gil lekko ustąpić, odsunął się na drugą linię, więc ja zatęskniłam za zewnętrznym pedałowaniem. Do wyboru miałam albo mokry asfalt (rzygggg & womit) albo teren i wybrałam sobie to drugie, bo tylko okolcowany full mi pozostał.

Pojechałam.
Zachwycona różnorodną ilością śniegu w lesie. Tu łyso, tam głębiej, aż kusząco na biegówki. Ja zaś starałam się przemieszczać głównie w samochodowych koleinach, bo to co pomiędzy nimi jest wydeptane i zamarzło – no mimo fulla pod zadem, częsło mnie jak przy NERWICY.

Uderzyłam ku Roztoce, rzeźbiąc i starając się trafić w koleiny.
Rowerzysty żadnego, za to sporo narciarzy.
Gleba jedna, po niej siniaki dwa. I nie, nie na dupie;)
Taki to bilansik.

Przy okazji zdobyłam się na rękawiczkowy eksperyment. Na swoje pseudozimowe Shimanki (ale stylowe, biało-czarne!) założyłam też stylowe (czarne!) rękawiczki BBB, własność samego Niewe. Nigdy mi tak w ręce ciepło nie było. Następnym razem założę te rękawiczki na buty, bo paluchi tam też mi marzną, a najwidoczniej patent z BBB działa.

Mam kolejne okolicznościowe, tym razem starochińskie przysłowie.
Jak nie masz nogi, to masz jedną nogę. I też nie jedziesz.

;)



Komentarze
mozan | 11:53 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj ciesz się zołzo, że możesz cokolwiek pokręcić... :/
ja wczoraj wsiadłem po raz pierwszy od 6 tyg na trenażer na 30min...
CheEvara
| 10:54 sobota, 16 lutego 2013 | linkuj Kulisty, a weź i zaprzecz, że to sama prawda!:P

surf, zarobiona jestem, że aż furczy. Biceps, triceps... Cholerna harówka:D
surf-removed
| 00:26 sobota, 16 lutego 2013 | linkuj Ja myślałem, że Che leży do góry kołami z skrzyneczką przy boku, a tu widzę, że zarobiona jesteś jak nie wiem.
Kulisty
| 10:17 piątek, 15 lutego 2013 | linkuj Same madrosci zyciowe. Duzo sie mozna nauczyc czytajac przyslowia z roznych zakatkow swiata;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jezda
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]