Info
Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
licznik odwiedzin blog
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Styczeń5 - 42
- 2013, Czerwiec5 - 9
- 2013, Maj10 - 24
- 2013, Kwiecień11 - 44
- 2013, Marzec10 - 43
- 2013, Luty4 - 14
- 2013, Styczeń4 - 33
- 2012, Grudzień3 - 8
- 2012, Listopad10 - 61
- 2012, Październik21 - 204
- 2012, Wrzesień26 - 157
- 2012, Sierpień23 - 128
- 2012, Lipiec25 - 174
- 2012, Czerwiec31 - 356
- 2012, Maj29 - 358
- 2012, Kwiecień30 - 378
- 2012, Marzec30 - 257
- 2012, Luty26 - 225
- 2012, Styczeń31 - 440
- 2011, Grudzień29 - 325
- 2011, Listopad30 - 303
- 2011, Październik30 - 314
- 2011, Wrzesień32 - 521
- 2011, Sierpień40 - 324
- 2011, Lipiec34 - 490
- 2011, Czerwiec33 - 815
- 2011, Maj31 - 636
- 2011, Kwiecień31 - 547
- 2011, Marzec36 - 543
- 2011, Luty38 - 426
- 2011, Styczeń37 - 194
Dane wyjazdu:
30.64 km
28.00 km teren
01:58 h
15.58 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max:170 ( 86%)
HR avg:137 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1034 kcal
Assięwysilę!
Czwartek, 21 marca 2013 · dodano: 23.04.2013 | Komentarze 2
Czyli napiszę, że był to pierwszy dzień wiosny.Pojechaliśmy jej poszukać, bo dookoła domu żadne z nas jej nie widziało. Stalkujące nas koty też nie.
Naprawdę!
Naprawdę mamy pod oknami kocich stalkerów.
I naprawdę był to pierwszy dzień wiosny oraz naprawdę jej nie widzieliśmy.
Myśleliśmy se, że może Dom Zły pozostaje pod wpływem złego frontu atmosferycznego.
I że ten dobry front jest na przykład w Kampinosie.
To tam wybyliśmy.
Ja zabrałam dla zaprzyjaźnionego wczoraj bałwana kanapki, termos i dmuchaną bałwanalę. Daliśmy życie temu bałwanu, przeto poczuliśmy się za niego odpowiedzialni. I za jego potrzeby też.
Bałwan był, stał w wyznaczonym miejscu, co mogliśmy odnotować w raporcie dla Macierewicza.
Były też wielokrotne obawy o upadek, bo i podłoże było glebogenne. Jednego kujawiaka wyczyniłam takiego, że do dziś mi w dupę zimno.
Niewe dotąd się nie zorientował, że ja wywalam się po to, żeby mieć pretekst do obrzucenia go pigułą śnieżną.
Dużo było tych piguł;).
Zdjęcia licznika zrobionego szpadlem NIE MAM.
Mam za to link do wpisu, gdzie są foty zrobione czymś lepszym. Większym:D
Oto i ten ŚNUREK.