Info

Więcej o mnie.


Moje rowery
licznik odwiedzin blog
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Styczeń5 - 42
- 2013, Czerwiec5 - 9
- 2013, Maj10 - 24
- 2013, Kwiecień11 - 44
- 2013, Marzec10 - 43
- 2013, Luty4 - 14
- 2013, Styczeń4 - 33
- 2012, Grudzień3 - 8
- 2012, Listopad10 - 61
- 2012, Październik21 - 204
- 2012, Wrzesień26 - 157
- 2012, Sierpień23 - 128
- 2012, Lipiec25 - 174
- 2012, Czerwiec31 - 356
- 2012, Maj29 - 358
- 2012, Kwiecień30 - 378
- 2012, Marzec30 - 257
- 2012, Luty26 - 225
- 2012, Styczeń31 - 440
- 2011, Grudzień29 - 325
- 2011, Listopad30 - 303
- 2011, Październik30 - 314
- 2011, Wrzesień32 - 521
- 2011, Sierpień40 - 324
- 2011, Lipiec34 - 490
- 2011, Czerwiec33 - 815
- 2011, Maj31 - 636
- 2011, Kwiecień31 - 547
- 2011, Marzec36 - 543
- 2011, Luty38 - 426
- 2011, Styczeń37 - 194
Dane wyjazdu:
60.34 km
0.00 km teren
03:36 h
16.76 km/h:
Maks. pr.:35.86 km/h
Temperatura:-1.0
HR max:196 ( 98%)
HR avg:142 ( 71%)
Podjazdy:629 m
Kalorie: 1238 kcal
Rower:Centurion Backfire 100
Sobotnie delikatne kręcenie
Sobota, 22 stycznia 2011 · dodano: 22.01.2011 | Komentarze 0
A miałam mieć taki wypasiony kilometrowo weekend... Planowałam zrobić stówkę, nawet olałam poranne dwie godziny spinningu, żeby pod niebem pokręcić. Pojechałam sobie radośnie, żeby po dwudziestu kilometrach ODKRYĆ luz na korbie, ale to taki, jakiego NIE odnotowano jeszcze w żadnym Guinessie. Ani żadnym Guinessem nawet nie wypadało tego luzu oblewać. Mój był rekordowy. Na tyle, że łańcuch ocierał o przednią przerzutkę. A korba latała jak starej kur... yyyy, dziwce noga na mrozie.Ocierał i rzegotał, czego ja spod słuchawek wypełnionych Pearl Jamem nie słyszałam.
A zastanawiałam się natomiast, jak ci ludzie, którzy idą przede mną, mnie słyszą, że się tak rozstępuję (pewnie to nabite opony mi buczą - pomyślałam. Taaaaa - buczą, kurna, jak TRANZYSTOR!!:))
Szybki SMS do mojego najlepszego w świecie fachmena od rowerów i Guru wszystkich serwisów reanimował mi łożyska. Luz nie zniknął, bo to łożyska z odzysku (teraz Che do listy wiosennych zakupów dopisała jeszcze suport), ale przynajmniej nic się nie telepie, jak tej, no... no wiecie. Na mrozie.
Ale jutro się zemszczę i dokręcę!
Kategoria >50 km
Dane wyjazdu:
31.56 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:29.87 km/h
Temperatura:-1.0
HR max:164 ( 82%)
HR avg:132 ( 66%)
Podjazdy:118 m
Kalorie: 667 kcal
Rower:Centurion Backfire 100
Piąąąąątek:)
Piątek, 21 stycznia 2011 · dodano: 21.01.2011 | Komentarze 6
Wreszcie dowiozłam mojemu Serwismanowi łożyska do piasty, która przystrajkowała, tak więc bez konieczności robienia nadprogramowej pętelki wyszło mi dziś 50 km (jak jest mniej, tom mocno nieukontentowana, jak już kiedyś wspomniałam).Nie bardzo da się pocisnąć na tych ośnieżonych DDR, bo są lekko przyprószone śniegiem i piesze zapominalskie łazęgi już wpieprzają się pod koła. I co chwilę musiałam heblować i opier... yyy... pouczać głąbów.
No a czoraj o mały, malutki, cieniutki włos, nie przypieprzyłam pompką jednemu debilowi, który napuścił na mnie wieczorową porą psa. Oczywiście hamując, zaliczyłam glebę, a wystraszony wszystkim pies wyleciał na ulicę. Tylko dlatego kolesia nie poczęstowałam tą pompką, bo myślę, że zakumał, że własnym brakiem mózgu doprowadziłby do rozmazania jego sierściucha przez fury. Które na szczęście wtedy nie jechały.
Taka wersja zimy podoba mi się bardzo, ale ja już chcę wiosny. W końcu bliżej niż dalej, nie?
No bo i nowy amortyzator muszę kurna kupić:/
Kategoria zwykły trip do lub z pracy
Dane wyjazdu:
21.00 km
0.00 km teren
01:09 h
18.26 km/h:
Maks. pr.:31.20 km/h
Temperatura:0.0
HR max:167 ( 83%)
HR avg:136 ( 68%)
Podjazdy:113 m
Kalorie: 510 kcal
Rower:Centurion Backfire 100
Gdyby nie było tak mokrrrrrro:)
Piątek, 21 stycznia 2011 · dodano: 21.01.2011 | Komentarze 0
Wchodzenie w zakręty jest dość skomplikowane przy tym lekkim oblodzeniu, a i rozwijanie prędkości nie wydaje się takie proste. Stąd moje żółwie tempo dziś do pracy.Błotników też twardo nie zakładam nadal:)
Kategoria zwykły trip do lub z pracy
Dane wyjazdu:
32.76 km
0.00 km teren
01:57 h
16.80 km/h:
Maks. pr.:33.52 km/h
Temperatura:-1.0
HR max:167 ( 83%)
HR avg:138 ( 69%)
Podjazdy:112 m
Kalorie: 752 kcal
Rower:Centurion Backfire 100
Na lekkiej wściekliźnie, przez tych głąbów szczypiorów
Czwartek, 20 stycznia 2011 · dodano: 20.01.2011 | Komentarze 0
O meczu nie napiszę nic, skupię się na tym, że takiej zimie mogłabym kliknąć na fejsie, że ją lubię. Chociaż teraz, o 23, całkiem ślisko na ulicach. Ale giemba cieszyła mi się całą drogę. Kategoria zwykły trip do lub z pracy
Dane wyjazdu:
20.43 km
0.00 km teren
01:02 h
19.77 km/h:
Maks. pr.:39.87 km/h
Temperatura:1.0
HR max:172 ( 86%)
HR avg:147 ( 73%)
Podjazdy:158 m
Kalorie: 506 kcal
Rower:Centurion Backfire 100
No dobra, jeśli patrzeć tylko na drzewa, to jest pięknie!
Czwartek, 20 stycznia 2011 · dodano: 20.01.2011 | Komentarze 6
Taki śnieg to ja lubię, oponki bardzo ładnie w niego wchodzą. Acz pewnie długo to nie potrwa. Pokrowce na buty zdały dziś egzamin, dotarłam do pracy bez rzeki w butach:) Kategoria zwykły trip do lub z pracy
Dane wyjazdu:
35.19 km
6.00 km teren
01:39 h
21.33 km/h:
Maks. pr.:43.25 km/h
Temperatura:1.0
HR max:169 ( 84%)
HR avg:140 ( 70%)
Podjazdy:403 m
Kalorie: 655 kcal
Rower:Centurion Backfire 100
W deszczu ze śniegiem
Środa, 19 stycznia 2011 · dodano: 19.01.2011 | Komentarze 0
Pogoda i brak pingli rowerowych popsuły mi szyki, acz normowe 50 kilometrów (łącznie z porannymi dziewiętnastoma) uczynione dnia dzisiejszego. Gdybym nie zasiedziała się u chłopaków w AirBike, to zdążyłabym jeszcze przed deszczowo-śnieżną pizgawicą. Apeluję do Ciebie zimo... IĆ już stąd, bo mi statystyki rozpieprzasz.Dane wyjazdu:
19.90 km
0.00 km teren
00:45 h
26.53 km/h:
Maks. pr.:33.58 km/h
Temperatura:5.0
HR max:177 ( 88%)
HR avg:152 ( 76%)
Podjazdy:136 m
Kalorie: 465 kcal
Rower:Centurion Backfire 100
Jestem beznadziejna:D
Środa, 19 stycznia 2011 · dodano: 19.01.2011 | Komentarze 6
Sukcesem mogę nazwać zwleczenie się z łóżka o 7:45, choć w porównaniu z ubiegłorocznym styczniem, kiedy to zrywałam się o 6, o 7 już byłam na siłowni i robiłam swoje, jestem do kitu. Także przez poranne niecałe dwadzieścia kilometrów.Wieczorem muszę wykręcić 30 km, bo nienawidzę, gdy dziennie nie stuknie mi przynajmniej 50km. Sama trzymam się za słowo.
Kategoria zwykły trip do lub z pracy
Dane wyjazdu:
22.49 km
0.00 km teren
00:56 h
24.10 km/h:
Maks. pr.:34.87 km/h
Temperatura:3.0
HR max:173 ( 86%)
HR avg:150 ( 75%)
Podjazdy: 57 m
Kalorie: 395 kcal
Rower:Centurion Backfire 100
Mogło być więcej, gdyby nie czekanie na spóźnialskich:)
Wtorek, 18 stycznia 2011 · dodano: 19.01.2011 | Komentarze 0
Najpierw czekałam w Samirze prawie godzinę na najbardziej pozytwnie społecznikowsko zakręconego człowieka (więc za całokształt charakteru zostaje mu wybaczone, acz w tę godzinę mogłam wykręcić drugie dwadzieścia km), a potem CAŁY POCHRZANIONY kwadrans na kumpelę pod jej domem, bo NIE SŁYSZAŁA, jak do niej dzwonię. Chyba zacznę telegramy wysyłać, naprawdę:) Kategoria zwykły trip do lub z pracy
Dane wyjazdu:
19.45 km
0.00 km teren
00:46 h
25.37 km/h:
Maks. pr.:33.74 km/h
Temperatura:5.0
HR max:179 ( 89%)
HR avg:154 ( 77%)
Podjazdy:138 m
Kalorie: 405 kcal
Rower:Centurion Backfire 100
Poranne niecałe DWAJŚCIA
Wtorek, 18 stycznia 2011 · dodano: 18.01.2011 | Komentarze 0
Ależ dałam dziś ciała:/Znowu zaspałam (od dziś mam bana na oglądanie do wczesnych godzin nadrannych seriali), a miałam do zrobienia
1) albo pojechać na siłownię
2) albo też pojechać do Kampinosu i dopiero potem do roboty, bo piknie słońce świeciło
3) tudzież pojechać oddać krew przed robotą
4) dostarczyć obręcz do serwisu
Tym też sposobem ZAPIEPRZAŁAM do roboty, ile sił w nogach i w płucach. Pod wiatr. Ale czymże on jest, przy tak piknej porannej wiośnie. Niech tylko mi ta dziwka zima nie wraca...
CHOCIAŻ...
czuję lekutki niedosyt, jeśli chodzi o jazdę po ośnieżonym lesie, w tamtym roku to było dopiero COŚ! Ale dam radę bez tego żyć!;)
Kategoria zwykły trip do lub z pracy
Dane wyjazdu:
51.30 km
0.00 km teren
03:04 h
16.73 km/h:
Maks. pr.:41.40 km/h
Temperatura:6.0
HR max:179 ( 89%)
HR avg:132 ( 66%)
Podjazdy:148 m
Kalorie: 879 kcal
Rower:Centurion Backfire 100
Wiosna, panocki!!
Poniedziałek, 17 stycznia 2011 · dodano: 17.01.2011 | Komentarze 22
Absolutne dzienne minimum wykonane. Gdybym nie musiała zepchnąć chałtury, jeździłabym do północy, tak jest cieplutko. A co najdziwniejsze spotkałam po drodze jedynie dwóch rowerzystów. Co jest, kurna, aż tak wszyscy są zahibernowani?? Nie chce mi się wierzyć. Kategoria zwykły trip do lub z pracy