Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
60.74 km 0.00 km teren
02:54 h 20.94 km/h:
Maks. pr.:34.58 km/h
Temperatura:-4.0
HR max:169 ( 85%)
HR avg:138 ( 69%)
Podjazdy: 56 m
Kalorie: 1153 kcal

Odporność na zimno uniezależnia mnie od rosyjskiego gazu

Czwartek, 17 lutego 2011 · dodano: 18.02.2011 | Komentarze 13

Pod warunkiem, że nie mam ze sobą ochraniaczy na buty i marznę, a zrobiłam tak wracając z pracy. Neopreny radośnie zostały przy biurku. Nie przeszkodziło mi to jednak zrobić sobie prawie czterdziesto-kilometrowej pętelki (ze Służewca przez Wilanów na Sadybę, wzdłuż Wisłostrady na Żoliborz, potem Bielany i stamtąd na Bródno). Jakoś nawet nie byłam wściekła na ten opad atmosferyczny, bo w tej świeżynce jechało mi się całkiem miło. No i przez 3/4 trasy do-domowej miałam wiatr w zad. Więc taki powrót to ja rozumiem. Nie załapałam się na wczorajszy wieczorny spinning (grrrrrrrrrrrrrrr:/) z racji braki miejsc, więc przynajmniej w terenie sobie zafundowałam traskę.

A czwartkowe poranne (w sumie zaczęłam ten wpis od doopy sajtu) to normalny dopracowy dojazd.

A co tam u Was, Robaczki?;))))


Komentarze
klosiu
| 19:35 sobota, 19 lutego 2011 | linkuj "Odporność na zimno uniezależnia mnie od rosyjskiego gazu" prawda!!!
Co prawda 3h na mrozie bez ochraniaczy to juz jest przegiecie, nie zazdroszcze tych krotkich, ale bardzo znaczacych chwil, gdy krazenie w stopach wracalo :D.
Kurcze jestes piata open w przebiegach, jak dluzej mroz potrwa, to strach sie bac :D.
CheEvara
| 12:05 sobota, 19 lutego 2011 | linkuj Takie samozaparcie to raczej pewna forma zboczenia - nikt mnie nie zmusza do jazdy,nawet w ten wiatr NIE w zad:-) Mania i obsesja!:-):-)
kamiloslaw1987
| 17:19 piątek, 18 lutego 2011 | linkuj Podziwiam Cię za samozaparcie. Fajne określenie wiatru w plecy "wiatr w zad":)
tomski
| 13:28 piątek, 18 lutego 2011 | linkuj super, cieszę się że wycisk mnie nie ominie :D
Isgenaroth
| 13:24 piątek, 18 lutego 2011 | linkuj Mnie tam się dziś całkiem miło jeździło. Pomijając jedną glebę, było super !!!
Zajrzyj i skomentuj :)
Pozdrawiam
CheEvara
| 13:07 piątek, 18 lutego 2011 | linkuj Mówisz i masz!;)
tomski
| 12:56 piątek, 18 lutego 2011 | linkuj Piszę się na ten wycisk :-D
CheEvara
| 12:52 piątek, 18 lutego 2011 | linkuj Trenuj, trenuj, a tymczasem ja sobie wpisuję do kapownika:
DAĆ WYCISK TOMSKIEMU
:D:D:D
pozdROWER!;)
tomski
| 12:49 piątek, 18 lutego 2011 | linkuj Trza by się koniecznie wybrać kiedyś na wspólne rowerowanie... jeżeli tylko dam radę Ci dotrzymać koła :D
No nic idę trenować do lasu kabackiego :))
CheEvara
| 12:40 piątek, 18 lutego 2011 | linkuj I taka koncepcja, proszę ja Ciebie, trafia do mnie pierwszorzędnie!;)
A btw... SZAKUNEC, panie narciarzu!;)
tomski
| 12:38 piątek, 18 lutego 2011 | linkuj Ja na punkcie nart mam kompletnego fioła :) instruktor od lat parunastu a od paru freeride w terenach dzikich...
ok, przyjmijmy że jest po równo :)) Ale dziś na pewno idę na rower do ośnieżonego lasu :D
CheEvara
| 12:34 piątek, 18 lutego 2011 | linkuj CheEvara bez roweru to jak salceson bez ozora oraz porno bez bobra!:) Nic mnie nie odstraszy;)
Widzę, że na narciochach poginasz, a ja pomarzyć sobie mogę jedynie o nich! Czyli - widzisz - jest jakby po równo:D
tomski
| 12:31 piątek, 18 lutego 2011 | linkuj ale dużo jeździsz, aż miło poczytać :)
Też tak miałem, parę ładnych lat zimą jeździłem regularnie, teraz chce mi się już mniej niż bardziej. To sobie chociaż poczytam :D
Pozdr i szacun again :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa afree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]