Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
108.77 km 23.68 km teren
05:12 h 20.92 km/h:
Maks. pr.:44.50 km/h
Temperatura:4.0
HR max:170 ( 88%)
HR avg:127 ( 66%)
Podjazdy:212 m
Kalorie: 1898 kcal

Lekutko ponad stówcynę

Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 28.03.2011 | Komentarze 33

Byłoby więcej. Ale.
WIEEEELKIE ALE.
Wszystko przez moją pieprzoną kolejkę na zrobienie ciasta na hiszpański. Ja i ciasto, HAHAHAHAHAHA. To tak jak ja i instynkt macierzyński. HAHAHAHAHAHA. Bardzo to rubaszne.
Ale qrva musiałam, dlatego z terenu zjechałam o 18, musiałam poczynić zakupy (ja i zakupy, HAHAHAHA) i sklecić tego zakalca. Na szczęście moje starania nie poszły na marne, czekoladowe ciasto wyszło, dzięki czemu nie musiałam drugi raz dymać do sklepu po drugą turę produktów w ramach planu B. Choć mój plan B wyglądał z grubsza tak: zamknąć się w piwnicy ze skrzynką Łomży, w której utopiłabym smutki wynikłe z rozterki nad moimi lewymi ręcyma w kwestiach kulinarnych.
A ciasto po prostu kupić.

Wczoraj uderzyłam na MPK, którym jestem oczarowana i po maratonie w Józefowie i po swojej wycieczce z lutego dookoła Michalina. Ale zanim tam dojechałam, napotkałam na trajektorii swojego lotu półmaraton warszawski, który musiałam przepuścić. Mogłam się wrócić do Gdańskiego Mostu, ale nie lubię się wracać, a poza tym czuję jakąś perwersyjną przyjemność z patrzenia na biegających. Stałam se na poboczu jakieś 10 minut, kiedy z tłumu wywołał mnie poznany na Mazovii w Józefowie ścigant, Jacek. Jakem usłyszała, że dobrze mnie widzieć (MNIE dobrze widzieć, HAHAHAHAHA), to postanowiłam chłopakowi trochę poprzeszkadzać i ostatnie jego 4 kilometry towarzyszyłam mu, jadąc obok i gadając. Jacek dziś twierdzi, że to dzięki mnie dał radę (HAHAHAHAHAHA), mnie wydaje się jednakowoż, że zagadywanie kogoś, kto właśnie stara się nie umrzeć ze zmęczenia jest znęcaniem się zwyczajnym.
No ale jak napisałam – WYDAJE MI SIĘ.
Za metą Jacek zniknął mi w tłumie, straciłam nadzieję na postawienie mu regeneracyjnego piwa, więc pojechałam tam, gdzie wybierałam się do momentu napotkania maratończyków.

W krzaczorach W MPK od cholery rozlewisk, jak o to:
Zima pozazdrościła niektórym świętym i przyszła sobie pochodzić po wodzie. © CheEvara


Jedno z nich w okolicach Jeziora Torfowego zlało się z tymże, co spieprzyło mi plany wycieczkowe, bo tamtędy chciałam odbić na Międzylesie. Ładny kawałek niebieskiego szlaku leżał sobie pod bagnem, w które zresztą wjechałam z impetem, upieprzając (po raz kolejny) buty i dostając tego bajora do skarpetek. Aż zabulgotałam, gdy ten syf wlał mi się do Sidików.

Ale dzięki całemu extrapakietowi podjazdów, zjazdu po schodach z korzeni gęba mi się śmiała i zamiast na bagnie w butach, koncentrowałam się na tym, żeby nie wypaść z singletracków i nie zaliczyć ołwera przez kierownik.

Wyraźnie strzyże rogami ten Centurion;) © CheEvara



Taki rarytasik samopomocy drzewskiej:
Drzewo drzewu bynajmniej nie wilkiem © CheEvara



To chyba wskazówka, że szlak jest dla pieszych;) © CheEvara



No to spływam - powiedziała zima. Do widzenia pani © CheEvara



No i tak na koniec, żebym pamietała, że jestem częścią wspaniałego gatunku ludzkiego, LANDSZAFT:
Kochanie, wyniosłem śmieci © CheEvara




Dżenereli o tym cieście na hiszpański przypomniałam sobie w momencie, gdy właśnie chciałam zaczynać pętelkę na Otwock. Palnęłam się w czoło i odwrót do Warszawy podjęłam jadąc na Józefów.

Zmarzłam nieco, ale łydki były odkryte i nawet słońce dało radę je opalić. Pod kolanami mam równiutkie linie oddzielające jasneą górę od ciemnego dołu.

Jeśli ta poranna i wieczorna Syberia się nie skończy, to naprawdę zamknę się z tą Łomżą, tyle że z innych powodów niż nieudane ciasto.
Kategoria piękna stówka



Komentarze
CheEvara
| 10:50 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj Nie sądzę, abym cieszyła się aż takim uwielbieniem:D
Jednakowoż nie mam kompleksów na tyle, by to wykluczyć:D
Hipek
| 10:47 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj Teraz te pół Warszawy na pewno zacznie. Będą krążyli dookoła ronda z transparentem fanclubowym postawionym na przyczepce :)
CheEvara
| 10:37 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj Zaraz się okaże, że pół rowerowej Warszawy tamtędy przejeżdża;)))
kantele, zniszczyłaś mnie tym linkiem :D
Hipek
| 10:35 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj Rondo Żaba? No proszę, akurat pracuję niecałe 750m od niego. Muszę zatem wytężać wzrok. :)
kantele
| 07:17 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj Hymn ligi mistrzów ale ze słowami w wersji "Kaszanka" :)
http://www.youtube.com/watch?v=Pa5yG1JdvLA
CheEvara
| 19:59 środa, 30 marca 2011 | linkuj To polecam i delikatnie Ci sugeruje, zebys nie trabil, bo na trabienie, zwlaszcza takie, ktore wydaje mi sie nieuzasadnione, zmierzam do konfrontacji, najczesciej z zacisnietymi piesciami:-D No chyba, ze odtrabisz hymn ligi mistrzow, to mnie kupisz tym i bedzie Ci przebaczone:-D
condoor
| 15:38 środa, 30 marca 2011 | linkuj Namierzyłem Ciebie z samochodu jak śmignęłaś przez przejście tuż przed mym przodem auta:) Odruchowo powiodłem wzrokiem za Tobą i uświadomiłem sobie że rower na którym kreciłaś to Centurion i tak dalej....:) Tak się składa że też tam mam niedaleko bazę i codziennie z niej startuje i do niej wracam.......następnym razem postaram się na siebie zwrócić Twoja uwagę...Pozdrawiam :)
CheEvara
| 11:10 środa, 30 marca 2011 | linkuj Najbliższa prosta bez przeszkadzajek - podobnie jak taras widokowy - czynna we Wrocławiu;)
Obawiam się, że ciężko Ci będzie;)

No i zawsze możesz na nas po treningu NAJECHAĆ:)
kantele
| 07:06 środa, 30 marca 2011 | linkuj Zetinho, CheEvara kurna, mogłam się domyślić. Ja wczoraj byłam w Centrum Olimpijskim, mogłam to przełożyć na dzisiaj, ale w związku z planami treningowymi dzisiaj się nie wybieram już ;) Szukam za to długiej 15-tokilometrowej prostej bez przeszkadzajek, zna ktoś taką w okolicach Centrum, Ursynów, Wilanów etc.?
CheEvara
| 06:06 środa, 30 marca 2011 | linkuj chrisEM, podaj adres, jak tylko cos wstawisz, przybede skonfrontowac moje doswiadczenia w warzeniu piwa:-D

condoor, no pewnie ja, tym bardziej, ze przedzieram sie tamtedy codziennie,bo mieszkam w okolicy;-) Nie mow, ze z samochodu mnie zarejestrowales! Albo inaczej: nie mow, ze byles na rowerze i ze nie podjales gonitwy:-D:-D
condoor
| 23:19 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj Czy Ty się czasem kilka dni temu nie włóczyłaś swym Centurionem w okolicy Ronda Żaba ? :)
chrisEM
| 22:16 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj Theli dobrze że się przypomniałeś :) rozumiem że u ciebie oczekuje na mnie sześciopak jakiegoś dobrego niepasteryzowanego? + 1 za ten mały zakładzik :)

CheEvara: no też mi kadź się kurzem przykryła. Może zamiast się męczyć na maratonach nastawię jakąś brzeczkę z której coś ciekawego sfermentuję. :)
Zetinho
| 17:42 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj ok...piszę ;)
CheEvara
| 17:37 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj Jeśli będziesz jechał Belwederską, to już tu możemy się zjechać, bo ja i mój Rzymianin ciąć będziem z Domaniewskiej. Użyj mojego gmaila, to się niezbędnymi danymi operacyjnymi wymienimy:)
Zetinho
| 17:35 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj CheEvara - aktualne jutro? Będę jechał m.in. przez Belwederską do Agrykoli a stamtąd do Wisły i wzdłuż niej aż do Centrum Olimpijskiego. Zatem ok 18ej pod mostem Gdańskim lub wcześniej pod mostem Świętokrzyskim?
CheEvara
| 13:47 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj Łomża wygrywa każde starcie, zwłaszcza ta w małych butelkach. No dobra, daje ciała w rozgrywce z czeskim Radegastem, ale z czeskimi browarami to wszystko wymięka;)
Co do produkcji piwa, jestem w temacie o tyle, że mam w domu dwie kadzie, w których próbowałam zrobić kiedyś piwo. Nie wiem, czy wyszło, bo wychłeptałam przed czasem, kosztując, czy już dobre:)
roofoos, na zdjęciu brakuje mi jeszcze wyniesionej z okazji Dnia Kobiet choinki :D
roofoos
| 13:40 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj Che, z ostatniego zdjęcia i podpisu popłakałem się. Wiem wiem, smutne to jak wypadające lody z wafla zaraz po odejściu od kasy ale... na moje IQ jak znalazł.

Co wy wszyscy z tą Łomżą?? Piwo jak piwo, nieco lepsze od (rzecz jasna zimnego) Lecha :/
A wiecie Piwosze jak się robi Lecha tak w ogóle? (wskazówka: Łódzki Porter ;))
CheEvara
| 12:11 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj W temacie piwa zapraszam do najnowszego wpisu, który jednakowoż dopiero powstanie:D
theli
| 11:34 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj Che: Żywe się skiepściło niestety - podjeżdża mocno drożdżami. Lubowałem się jeszcze w Lipcowym (polecam) ale jednak ostatnio rządzi Łomża :)
CheEvara
| 06:17 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj No wypadaloby doprowadzic do zapoznania frakcji poznanskiego i warszawskiego BSu:-) Ja tez mam od cholery startow, ale w przeciwienstwie do Ciebie na podium szans nie mam;-)
JPbike
| 21:04 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj Poka, poka ... :))) To rozumiem i cierpliwości, może się uda w maju, kwiecień mam zwalony maratonami.
CheEvara
| 20:36 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj k4r3l, nie ma co az tak kategoryzowac, jest jeszcze swietne Kasztelanskie, Ciechan tez niczego sobie, Kormoran, Zywe... Chyba jestem zwyklym pijokiem:-D

Zetinho, w srode musialabym uciec z hiszpanskiego... Pasuje mi zatem:-D

kantele, powiedz tylko slowo,a ustawiona na to tugederowe konsumowanie izobroniku bedzie dusza moja;-)

JPbike, no ba! Zlap tylko te niepasteryzowana, bo zwykla sie lekko skiepscila. A co do opalenizny... Poka, poka!:-)
Ksiegowy
| 20:34 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj "Zima pozazdrościła niektórym świętym i przyszła sobie pochodzić po wodzie. © CheEvara - albo masz jakieś mikrozłącze, albo nasze cykloidy się mieszają - zapraszam do dzisiejszego wpisu - Zrozumiesz, że ja też chodzę po wodzie;D
JPbike
| 20:05 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj No właśnie - dobra jest ta Łomża ? bo nie piłem takowego ;)
A ja jeszcze posiadam resztki ubiegłosezonowej kolarskiej opalenizny :)
kantele
| 20:04 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj Hm na Łomżę z Żubrem tudzież innym Lechem to mogiemy się kiedyś umówić, to się poznajomim? A i jeden mój znajomy biker zakochał się platonicznie jak poczytał Twojego bloga więc pewnikiem też rad byłby... Łydki też ma przyjemne... (to tak gwoli zachęty) :)
Zetinho
| 20:02 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj CheEvara to kiedy śmigamy potwierdzić start? Środa?Most Gdański?Godz. 18? :)
k4r3l | 19:13 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj taaa Łomża best beer ever! :D
CheEvara
| 18:11 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj Sople, sople.
Ja ani piec, ani jeść. Chociaż... jakby to moja osobista Madre coś upiekła, hmmmmm:D
siwy-zgr
| 18:09 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj Ewa na przedostatnim zdjęciu to są sople?

PS.A ja tam lubię piec ciasta... Może dlatego, że jeszcze bardziej lubię je później jeść :P
CheEvara
| 18:02 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj Wystarczającym wyzwaniem dla mnie jest próba pojęcia miliarda ich czasów przeszłych i pierdyliarda przyszłych:D Ja na ich miejscu w skomplikowanej gramatyce szukałabym przyczyn tego ich kryzysu ekonomicznego:D
Jak się kiedyś spotkamy, zjedziemy gdzieś, to reflektuję na to Twoje dzieło Jamie Olivierze;)
klosiu
| 17:59 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj Moj placek treningowy z maki, miodu & wody pewnie bilby rekordy popularnosci, a przy okazji zareklamowalby Polakow jako amatorow wyrafinowanych slodkosci :D.
Dobrze ze cos takiego masz na zajeciach, czlowiek potrzebuje nowych wyzwan ;))).
CheEvara
| 17:29 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj Lektor chcąc pokazać szaremu Polakowi typowe kubańskie slodkości napoczął taką nową świecką tradycję - ku mojemu nieszczęściu, bo słodyczy nie lubię:D Gust jednak nie zwalnia od wymogu wypełnienia kolejki i musiałam coś ukleić. A ile stresu przy tym miałam!!;)

A co do opalenizny - jestem szczęśliwą posiadaczką ciemnej karnacji, więc marcowe słońce już daje radę;)
klosiu
| 17:26 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj Nie przesadzaj, juz w marcu kolarska opalenizne hodujesz? :) Ciekawe z tym hiszpanskim i ciastem, to jakis hiszpanski zwyczaj czy sami amatorzy ciasta chodza na lekcje? :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ispie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]