Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
67.43 km 14.23 km teren
03:52 h 17.44 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:184 ( 95%)
HR avg:156 ( 81%)
Podjazdy: 34 m
Kalorie: 1684 kcal

Full równa się orgas i orgas

Piątek, 22 kwietnia 2011 · dodano: 26.04.2011 | Komentarze 9

Jak się ma amnezję i deja vu jednocześnie to jest możliwe, że się człowiekowi wydaje, że już kiedyś pewną rzecz zapomniał?

Tak mnię naszło.


Ja nie mam z tym problemów, bo dobrze pamiętałam, jak, kupując fulla, marzyłam o ciepłych dniach, takich, kiedy można nie pakować na wieczór bluzy do plecaka, rano na luzaku wystawić kolana (moje białasy – w porównaniu do opalonych już wcześniej łydek) i nie telepie się mu z zimna wara ani nic niżej.
No i uznałam, że piątek jest właśnie takim dniem, że muszę, a raczej MUSZĘ pojechać na fullu do roboty.

I JAK JA TEGO DNIA MIAŁAM DALEKO DO PRACY!!

Zresztą od poniedziałku ta trasa strasznie mi się wydłużyła. Z 25-ciu km zrobiło mi się 35 i ciągle rośnie. Niebawem będę do pracy jeździć przez Zegrze.
Dobra, raz już tak przyjechałam.

A ILE KRAWĘŻNIKÓW MIAŁAM DO ZAATAKOWANIA!
A ile schodów do zeskoczenia!

Pod pracą starłam się jeszcze z ochroniarzem, bo fulla wciągałam ze sobą na górę, co nie bardzo się podobało. Ale wytłumaczyłam panu, że w te stojaczki to sobie można kolarzówkę zaparczyć, ja balonu 2,3 tam nie wcisnę. Grzeczna byłam, choć CHOLERNIE korciło mnie powiedzieć: „Chce pan, to wyjaśnię to panu na palcach. Widzi pan ten środkowy?”

Ale słońce dosyć miło mnie nastroiło i ugryzłam się w język. Nie lubię tego, gdy dobre wychowanie bierze górę, bo sobie wymarzyłam, że kiedyś ktoś o mnie powie: ,,z CheEvary, świeć Jah Jah nad jej duszą, kawał był suki”.
A taka słodkopierdząca postawa oddala mnie od tej wizji.

Po pracy też miałam strasznie daleko do domu.

Chyba nie ma za wiele dziewczyn na fullach, bo robiłam sensację pod tytułem: „Jaaaaaa, patrz, dupa!”

Nie, kurwa, łokieć, albo czoło, nerka lub też śledziona, żadna tam dupa.


Komentarze
CheEvara
| 10:06 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj I Agree :D:D
Dawko
| 10:06 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Fuck all the fuck-ups
CheEvara
| 10:03 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Hehehehehe, JAKBY już przechodzi :D
Do następnego fakapu, pytanie tylko, czy w Złotym Stoku, czy w Sierpcu :D
Dawko
| 10:01 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Bo od wiadomego, nieszczęsnego eventu, którego nazwy nie wolno wymieniać, utrzymuje się u Ciebie iście okresowy wkurw ;-)
CheEvara
| 09:48 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj obcy17, ja nie patrzę na to jak na problem, raczej szerzę pogląd, że wszyscy ochroniarze (lub też ciecie) mogą mi skoczyć i tego będę się trzymać.
obcy17
| 09:46 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Czyli nie tylko ja mam z tym fucking probleming..... miło że qFa sam nie jestem
CheEvara
| 09:21 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Niewe, sześć wpisów :P

Dawko, a to czemuż??
Dawko
| 09:06 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Coraz bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że się wykrwawisz.
Niewe
| 09:03 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Pięć wpisów na raz!
I w całej Polsce stanęły fabryki, zamarły faksy w urzędach, ustała aktywność na fejsie, bo wszyscy się wzięli za czytanie :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa stkim
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]