Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
50.58 km 0.00 km teren
02:10 h 23.34 km/h:
Maks. pr.:51.50 km/h
Temperatura:19.0
HR max:156 ( 81%)
HR avg:128 ( 66%)
Podjazdy: 31 m
Kalorie: 807 kcal

Po koks do Deca

Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 22

Lubię tytuły wpisów na BS-ie, w których ludzie informują mnie o celu swojego przejazdu.
Po LEP NA MUCHY.
Po MOLE…
(A nie, to był wpis z Sopotu i chodziło o molO)
Po dętkę.
Po kota.
Po pachy.
I tak o.
Musiałam spróbować, jak to jest, dać taki tytuł.

I jest FAJOSKO!

Te żele Aptonia z Dziesięcioboju to jedyny sziteks karbo, który nie sprawia, że zaraz po spożyciu mam chęć zdeponować cały swój pokarmowy system na kierownicy roweru podczas ścigania.
Oczywiście przed wyjazdem nie spojrzałam, że mam ich jeszcze od cholery po Legionowie. Zepsułoby mi to koncepcję na regeneracyjną, przedmaratonową sobotę.
I tytuł wpisu też by mi to zepsuło.


Taaaaa, ja i regeneracja.
Sracja.
Nie UMIEM jechać poniżej 70$% HRmaxa, kurde nuda mnie zżera, mam wrażenie, że się nie przemieszczam, że te cipy z żabotami jadą szybciej.

No i wyjście z domu na jednorazowy trip, liczący sobie mniej niż 50 km, lekutko nie ma dla mnie sensu. A nawet - jak mawiają niektórzy - nie ma dla mnie sensu stricte.
:D

Tak więc, taka to moja regeneracja.

Pojechałam oczywiście do Decathlonu na Ochotę, bo po co jechać na Targówek, do którego mam 6 kilometrów?

Kupiłam i z Ochoty przez Bielany i Żolibórz wróciłam se ja. Do się. Nafutrować się węglowodanami.


Wreszcie uzmysłowiłam sobie, jakie emocje targają mną, gdy żrę to Monte – piszę to jedząc Monte, oczywiście. Już teraz rozumiem Pułkownika Kwiatkowskiego łkającego nad cyckami Dancewicz. Przestudiowałam jego mimikę, potem swoją przed lustrem (wiem, wiem, nie można żreć przed lustrem, bo się diabła zobaczy, ale ja i bez żarcia widzę go codziennie w tym samym lustrze) i po tym, jak moje pyknięte brewki wyglądają dokładnie jak jego pyknięte brewki wnioskuję, że przeżywam wtedy to samo, co on.
Acz mogliby w Monte – jeśli już musi być część i orzechowa i czekoladowa – tę lepszą, czyli jasną dawać na spód. Muszę napisać do nich. Robię Dear Mr Zott taką tu reklamę, że powinien chociażby wysłać potwierdzenie przeczytania maila.


Czy ja zawsze już będę tak zwijać się przez tego cykora przedmaratonowego?? Nie dam rady zjeść więcej, NAWET MONTE, bo mam tak zaciśnięty kałdun.
Kategoria >50 km



Komentarze
mors
| 22:10 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Kluczową kwestią jest zawartość żelu w żelu. ;)
CheEvara
| 20:43 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Zasadniczo tych żeli (Aptonia) nie ma w Decathlonie.
Chociaż...
CZASEM SĄ:-D
puchaty
| 19:04 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj :DD
Ja też zażywam aptonię. Służy mi najlepiej i nie robi w brzuchu rewolucji.
Biorę ją też z decathlonu.
Zasadniczo... z Obrońców Wybrzeża....
Anonimowa karla76 | 18:28 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj nieśmiertelne Co mi zrobisz jak mnie złapiesz:)
hahaha tu pasuje jak ulał:)
CheEvara
| 17:18 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj puchaty, to proste. Wstaję rano, za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolona, bo golę się wieczorem, śniadanie jadam na kolację, więc tylko wstaję i wychodzę.
No ubieram się w płaszcz, jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS.
Nie zdanżam, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni, to jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, wiesz puchaty, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny, do Stadionu. A potem to mam już z górki, bo tak: 119, przesiadka w trzynastkę, przesiadka w 345 i jestem w domu. To znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma. To jeszcze mam kwadrans. To jeszcze sobie obiad jem w bufecie. To po fajrancie już nie muszę zostawać,żeby jeść, tylko prosto do domu i góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się, jem śniadanie i idę spać ;))))

Aaaa koks to już pisałam, że z Decathlonu :D:D:D
serav
| 16:53 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Lepiej mieć w kieszeni żelki niż bułki z dżemem i wystające banany ;)
puchaty
| 15:58 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj To niesamowite! Koks? A skąd pani bierze koks?
CheEvara
| 15:25 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Czekam na kwestię: ,,Dzwonię do ciebie, gdyż nie mogę z tobą rozmawiać'':D:D
serav
| 15:24 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj To ja już nic nie piszę ;) Jak to mówią: "skończ Waść wstydu oszczędź" :) Także będę dzwonił.
CheEvara
| 15:22 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Telefonik dostałeś jeszcze prze Legionowem, na fejsie :P
Skojarzeniowo nie jest to dziś Twój dzień, co?:D
serav
| 15:20 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Więc przed Szczytnem się przypomnę i poproszę o trzy na próbę :) Jak się nie złapiemy to poproszę o tel. i wtedy będę dzwonił :)
CheEvara
| 15:08 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj A czemużby nie? Pod domem mam Decathlon, to nawet i Twoją rodzinę ugoszczę najlepiej, jak potrafię:D
A serio, to jeśli se serav życzy, to mu kupię na spróbowanie.
Niektórzy mówią, że żel do żel, ale mnie ta Aptonia jako jedyna nie robi turbulencji pod osierdziem.
serav
| 15:04 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Aha to do W-wy trzeba we własnej osobie dymać :) ?
CheEvara
| 15:03 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj A ta informacja jest proszę Ciebie i w tytule i we wspisie:D:D
WSTAJEMY, ŁEJKAAAAAAP, hellllouuuu!!:D:D
Decathlonnnnnn!!!:)))
serav
| 15:01 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj A gdzie to cudo można kupić ? Jakiś sklepik w necie to rozprowadza ?
CheEvara
| 14:57 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Ja nie doszłam jeszcze do siebie po ubiegłorocznym maratonie Red Bulla :D
serav
| 14:56 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Faktycznie, widocznie nie doszedłem jeszcze do siebie po dzisiejszej jeździe ;)
CheEvara
| 14:53 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj We wpisie pisze/jest napisane;))))
serav
| 14:49 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj A co to dokładnie za "koks" Ewo ? Możesz polecić jakieś dające moc żelki ?
Niewe
| 11:54 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj Aż przejrzałem swoje tytuły i znalazłem jedne "Po bułeczki" :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iaiwr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]