Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
67.36 km 0.00 km teren
03:08 h 21.50 km/h:
Maks. pr.:44.50 km/h
Temperatura:26.0
HR max:160 ( 83%)
HR avg:128 ( 66%)
Podjazdy: 27 m
Kalorie: 989 kcal

To będzie piękny dzień;)

Sobota, 11 czerwca 2011 · dodano: 13.06.2011 | Komentarze 25

Bo BAJKSTATSY przyjeżdżajooooom! - pomyślała żech o poranku, gdy ZADNIAŁO (jestem fanką słowa DNIEJE:D Bo na przykład wyraz „świta” - co robi? Świta! – jest taki pospolity. Tak pospolity jak słowo „powstanie”. INSUREKCJA! To jest wyraz z mocą!)) i gdym ócz swój otworzyła na tyle, by skonstatować (trudne słowo), że i dzień pięknym też będzie pod aury względem.

A że mieli zjawić się wieczorową porą: brunet, szatyn, blondyn (czy Faścik jest blondynem, PRZEPRASZAM? Bo pewności nie posiadam) i blondyneczka, czyli dwie gwiazdy Naftokoru, Maciek i ANDŻEJ oraz gwiazda Bez Drużyny, Świnia Wyścigowa – jak sam siebie zowie – Faścik, a także gwiazdeczka Biketires.pl, Candula, uznałam, że należałoby KAPKIE CheEvarowo obchędożyć.

No i przez to zrezygnowałam z wspólnego kręcenia z tomskim (taaaaa, zrobiłabym tę stówkę i do Rawy pojechałabym chyba tylko w roli kibica:D)
Zamiast tego JĘŁAM latać na szmacie.

Bardziej jednak skoncentrowałam się na robieniu żarcia. „Makaron z pestkami”, jak nazwał mój kulinarny wytwór Maciek (a był to zwykły makaron z PESTO, które samam, tymi, o, ręcami ukręciła w pocie czoła! A na zewnątrz wilki jakieś! W deszczu.) CHYBA sprostał przedmaratonowym wymaganiom. Chłodnik, na który mam osobistą jazdę, nie cieszył się zbyt wielkim powodzeniem, bo - jak skonkludował (znowu trudne słowo) ANDŻEJ – musi być chłodno, żeby jeść chłodnik. Ooooook, to może włączę wentylator? Takie nowoczesne ERKONDYSZYN;).

Siedzielim tak se, gadalim, nieswojo się czulim, że TAKIE spotkanie na szczycie bez Kasztelańskiego, niektórzy zaczęli się krzątać pod kątem pójścio-spacia, a ja z Fascikiem uznaliśmy, że zjedlibyśmy coś słodkiego i o godzinie 23:37 zabraliśmy się do robienia CIASTA.
Michał siekał orzechy i migdały, ja miksowałam masę, czyniąc psującym się mikserem niefrasobliwy hałas. Musiało nieść się godnie po kamienicy, że harce kulinarne się na parterze dzieją.

I tak o. Czekoladowo-sportowe se rosło w piekarniku, towarzystwo udawało, że chce spać (śmichy do prawie drugiej w nocy i robienie polewy do ciasta jest żywym przykładem na udawanie chęci spania) i tak zleciał wieczór spędzony w kuchni obstawionej ośmioma rowerami.

Za kilka lat tak się zaroi... zaroweruje maj kitsien!;) © CheEvara


A ciasto wyszło mało słodkie;)

Czego tam w środku nie ma! © CheEvara


Fascik jest piękny i gładki, bo zjada, a raczej zlizuje ostatki;) © CheEvara




Aaaaa, dodam tylko na koniec, że Michał wykupił z mojego osiedlowego sklepu cały zapas Monte i teraz mam spokojną głowę (gdyż jak nie mam Monte w lodówce mam wielce rozedrganą platformę emocjonalną).

Dodam też tylko mimochodem (o tym, że niewarto zabijać mima mimochodem nie będę wspominać), że ten sam Michał skończył odchudzać mój rower – znaczy się, po prawdzie, to na razie mi skończyły się na to fundusze i dlatego odchudzanie na razie odstawiamy – i tenże mój wyścigowy Rockhopperek waży teraz po zmianie kół, hamulców i apgrejdzie napędu, 10,8 kg, DZIE-SIĘĆ I OSIEM KAGIE! TADAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAM. Dwa kilogramy uciekły. Aby być kompatybilną z moim rowerem, sama zgubiłam kilogramolców trzy i nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa.

Michał, ja ciagle zamierzam zostać Twoją małżonką!:D


Aaaaaaa, aby był to rowerowy wpis, to dodam, że iż jak jużem posprzątała, zrobiła chłodnik i sałatkie i WOGLE, to se pojechałam na arałnd tripa na fullu, spóźniłam się na piknikoolimpijskie xc, a potem se jeszcze skoczyłam po koks do Decathlonu. Tym razem ten pod domem.
Kategoria >50 km, fullik



Komentarze
mors
| 16:06 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj (Zdaje się, że) w rzeczonych serialach często występuje jakiś ciemny typ... sukcesywnie eliminuje konkurentów np. poluzowywuje im śruby w rowerach ;)), później smaruje sobie zaganiacza Monte i ... przerwa na reklamę (Monte, naturalnie). Po reklamie dosypuje do (drugiego) Monte jakichś świństw, po czem... kończy się odcinek (nr biketylion).
cdn.
CheEvara
| 14:53 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Taka instalacja, jak tu?
http://www.youtube.com/watch?v=EtXt6mX8fqs&feature=related (przewinąć do czasu 1:41;))
:D:D:D
Niewe
| 14:39 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Czyli taka "instalacja artystyczna" :)
puchaty
| 14:34 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Ja mam se taką fantazję, że bym się wysamurajował Monte po całości, w ramach charakteryzacji aby kreować kolację.
Niewe
| 12:50 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Mogę też trzymać kamerę i podawać browary ;)
emonika
| 12:45 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj do Che - mi w TAKIM układzie wszystko pasuje i również jestem usatysfakcjonowana :P
do Fascik - nie podejrzewam aby w trójkątach istniało coś takiego jak zdrada, choć z tego co piszę Che wynika, że to może być nawet czworokąt :D - i będzie się temu wszystkim przyglądał Niewe (bo lubi TAKIE układy) ze wspaniałym dopingiem WuJekG'a :DDDD, któy być może nawet dołączy z kolumbijką jakąś :D
CheEvara
| 11:38 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Niewe, takie jak na przykład układ Schengen? :D

Zetinho, orzechy, migdały, płatki owsiane, rodzynki (za mało rodzynków, stanowczo za mało!!)... Ciasto było tym, po co sięgnęliśmy w Faścikiem podniósłszy dupska z tak zwanych mateczników:D
Zetinho | 11:04 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj A to jest to sławne ciasto, o którym opowiadałaś na rozgrzewce?? :)
No właśnie...co było w środku?:)

Aaaa...i ta rózówa spódniczka...mhhmm...:D
Niewe
| 10:35 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Ekhm...
Lubię takie większe układy :)
CheEvara
| 09:20 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj WuJekG, jak nie piszesz ani poważnie, ani publicznie, to trzeba było choć napisać mi to na priva:P Wysłałabym Ci w zamian tę różową sukienkę. NIEUPRANĄ po sobocie:D

puchaty, nie wiem, czy celowo czy nie, ale pretendujesz mi na stanowisko kolejnego mojego małżonka, tego najbardziej nieobliczalnego, jak to w wenezuelsko-kolumbijskich telenowelach. Lubię to;)
greq | 09:14 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj ... i żyli długo i szczęśliwie... :D
CheEvara
| 08:57 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Ja myślę, że generujecie problemy. emonika, Fascik Cię lubi, Ty lubisz Fascika, ja Was KOFFAM, czy komuś w tym układzie coś, COKOLWIEK przeszkadza?? Ja jestem usatysfakcjonowana:D
emonika
| 06:24 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Nożesz koorna mać! - to mnie czeka rozwodzenie się ??!! Che - zajmij stanowisko ! ;)
emonika
| 21:31 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj Dobra jestem :) Tramwaj nieco się opóźnił - ale zdążyłam na nocny seans na najlepsiejszym blogu na świecie :)

po pierwsze stwierdzam, że świat jest bardzo mały :) (pozdr.dla Canduli i Fascika - dla reszty również)
po drugie, że Che Ty już chyba jesteś czyjąć małŻONką :P
po trzecie WuJekG - tyle chciałam Ci powiedzieć i mi się zapomniało :P
puchaty
| 19:14 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj Schowałaś się za kadr ale to, co zostało, to jak w tym filmie, w którym Sofia mówi Pedro, że on nie może pamiętać słów piosenki, którą ona grała Sergio na gitarze wyznając mu jednocześnie, że Rodrigo odłączył stryja od respiratora, wygląda Kolumbijskowenezuelowato! :)
WuJekG
| 18:00 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj Ty to nieźle uzależniona jesteś - tramwajem jakimś z pracy wracasz a już BS sprawdzasz :P
emonika | 17:30 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj jak dotrę do chaty to coś tu napiszę - eWujek ;P
WuJekG
| 17:15 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj kurrr.aa ... 'poważnie'... 'poważnie' ... nosz 'reszort' no...kur.. miało być publicznie.
Za dużo myślę o nie o tym co trza..
WuJekG
| 17:14 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj eeee.... ja to powiem jak e-Monique: o takich sprawach to ja poważnie nie piszę (i wracam do Kolumbijek :P )
CheEvara
| 17:11 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj Jeśli o reklamodawcach mowa, to pojawił się we wpisie prodakt plejsment, co prawda tylko z nazwy, ale zaistniało i Monte i Kasztelańskie:P
A w ogóle to... SSIJCIE, Czepiacze :P
mors
| 17:08 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj Sprzątanie, gotowanie... wszelako nie po to tu zaglądamy. ;p Kilka takich wpisów i reklamodawcy poczną czmychać z BS. ;p
Tradycji broni jedynie to czerwono-czarne małe cudo z boku. Prawego. ;p
CheEvara
| 16:50 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj Masz wzwód?:P:P
WuJekG
| 16:49 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj Serio? Różowa spódniczka? :P :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tynie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]