Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
45.62 km 0.00 km teren
02:05 h 21.90 km/h:
Maks. pr.:44.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max:179 ( 93%)
HR avg:149 ( 77%)
Podjazdy: 31 m
Kalorie: 874 kcal

No to kto...

Środa, 29 czerwca 2011 · dodano: 30.06.2011 | Komentarze 64

... z Was zechce zaplusować, zapracować sobie na wspólny z CheEvarą seans zajadania się Monte, zachlewania się Kasztelańskim, a nawet debilny konwersejszen o Nietzschem i niczem (póki co w bliżej nieokreślonym terminie, ale jadnakowoż pewnym stuprocentowo)? A zaplusować i zapracować se można łatwiuśko - stawiając się we w najbliższy weekend w Wieliszewie - który jadę znienawidzieć poprzez pokonanie kilkudziesięciu pętli dobowej Mazovii - i podać choć dwa razy na trasie bidon, ewentualnie ręcznik do otarcia błota z Che-Ryja, lub po prostu wrzasnąć coś motywującego swym gębofonem.
Dats enaf. Wiency nie cza zrobić nic.

Bo Sudocrem mogą podawać mi jednakowoż wyłącznie zaufani pipole. Nie myślałam jeszcze, kto mi go będzie - za przeproszeniem - aplikował. Ale jak się namyślę, to ten ktuś na pewno się dowie. W końcu mam czarny pas w poniżaniu. Wszelakoż:)


Komentarze
CheEvara
| 16:53 wtorek, 5 lipca 2011 | linkuj Zaiste. MAM FUJARĘ. Przynajmniej tak twierdzi BikeStatsowa strona ze statystykami. Znowu :D
CheEvara
| 17:40 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj mors, po pierwsze chciałabym poinformować, iż dziś mój penis intelektualno-ripostowy znajduje się we wzwodzie. Żeby to było jasne. Zatem apeluję o odpierd...aczenie się od moich gabarytów. Póki co Dżej Loł dzwoniła po poradę, co robić, by mieć dokładnie taką zajebistą dupę jak moja. O pagórki zaś dowiadywała się sama Lafirynda Jedna-Siara.

kosma, Pani Mama jako jedyny dowód miłości uznaje skrzynkę Kasztelańskiego dostarczonego pod drzwi jej najzajebistszej Che. Przykro mi:P
kosma100
| 17:34 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Okna myje???
WHAW!
Toż dopiero SIEM podnieciłam (aż mi wiadomo co stanęły).
Bo moje okna nie SOM myte od grudnia, kiedyż to umyte zostały nie przeze mnie ;-)
Przekaż Pani Mamie, że Ją kocham ;-) i w dowód miłości pozwolę Jej umyć mi moje okna i nawet parapety, na których urośnie zaraz jakaś roślinność ;-)
mors
| 17:31 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Przyzwyczaj się, będziesz coraz większa przez następne kilka miesięcy. ;D Brzuchol, tyłkol, i w rejonach pagórkowatych. ;D
CheEvara
| 17:24 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj kosma, Pani Mama myje też okna, co ostatnio wzięła mnię i uczyniła, obracając w niwecz mój czteroletni naukowy eksperyment, mający dowieść wpływu zapiaszczenia parapetu zewnętrznego na tempo wzrostu aksamitki wąskolistnej.

A co do zapoznania. Poznasz i się rozczarujesz. Gdyż dotrze do Ciebie myśl taka, jak wielką niewiarę pokładałaś w moją zajebistość. A ta okazę się większa. Z racji umytych luster, o których nadmieniłam:D

mors, przypomniałeś mi o istnieniu genialnego słowa. ZWADKA!:)

mors
| 17:15 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Miałem przecieki. ;) Po ustatnich ulewach. Poza tym też mam lustra. ;D

"Pstry jeden, czarny drugi, a bury najmniejszy,
Trzy wilczki wadziły się, który z nich piękniejszy.
Mówił pierwszy: "Ja rzadki!"
Mówił drugi: "Ja gładki!"
Mówił trzeci: "Ja taki jak i pani matka!"
Trwała zwadka."
;D
Moja ulubiona bajka i grypsy: "(jak i) Pani Matka".

kosma100
| 17:14 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Che Muszę Cię poznać ;-)
Tylko nie wiem czy z powodu Twojej Pani Mamy, która myje lustra (mam nadzieję, że nie tylko lustra), czy z powodu podnoszącej się fujary czy tudzież podnoszących się sutów albo z powodu Twojego ciętego i nieokiełznanego języka :D
CheEvara
| 17:07 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Lustra. Takkkkkkk, lustra. Ostatnio Pani Mama umyła mi lustra i jakaś taka ZAJEBIŚCIEJSZA się sobie ukazałam. Aż mi fujara i te opadnięte się wzniosły. Szaleństwo.
mors, skąd wiedziałeś? :D:D:D
mors
| 17:01 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Pewnie że fujara, zwana także pieszczotliwiej mrówkojadem. Sory że tak przy Evarze podkabluję, ale słabo czytacie blogaska. Skądinąd wolałem relacje ze stanu sutów. ;D Jako że często opadywaly, to i chyba czasem odbijały? Pewnie na widok monte, piwa, bikeów i .. lustra. ;)
CheEvara
| 17:00 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Jasne, cerata fajna sprawa. Bo w czasie kryzysu, jak się FIOLA skończy, to się goździki w ceratę owija i leci się z przeprosinami do narzeczonej. Ale jak jest podarta, to listki tych goździków wystają i szarzeją po brzeżkach. Za takie listki po ryju można dostać. A nawet po dwa ryje.
kosma100
| 16:55 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj A ja na ceracie i owszem ;-)
Szczególnie jak na ceracie poustawiane są musztardówki z wódką oraz koreczki nabite na wykałaczki wielorazowego użytku ;-)
CheEvara
| 16:53 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Wolę być fujarą, niż kozim członem:P
WuJekG
| 16:52 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Nie, ona napisała, że JEST fujara :P
CheEvara
| 16:48 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Gdzie, kurna, na stół, BABO?? Jak tam sałatka KOLESŁAW właśnie wjechała. Poza tym cerata podarta, w takich warunkach, dupom i fujarom nie KRENCE.
kosma100
| 16:45 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Che To może wskoczymy razem na stół, bo ja "...tańczę na stole, kieckę zadzieram, tłukę butelki, depczę szkło..." ;-)
CheEvara
| 16:39 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Jasnę. Kujawiaka też. Oraz kontrabas, klawesyn i tamburyn. I z tym wszystkim się obnażam. Bo lubię i UMIĘ.
kosma100
| 16:37 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Che Masz fujarę? :D
CheEvara
| 16:30 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj Nimble, moje Monte, moje piwo, moja bardzo MOJA dupa. Jak zechcę, mogę se nawet zatańczyć kujawiaka z obnażoną fujarą. I nikomu cokolwiek do mojej rośniętej dupy:P
No i kto wyszedł w tej konwersacji na zwiędłego bakłażana?
Nimble | 12:53 niedziela, 3 lipca 2011 | linkuj monte, piwska a później dupsko rośnie
ppawel | 17:21 sobota, 2 lipca 2011 | linkuj czytac chyba umiem, ale zrozumienie tego co cytam od kilku dni sprawia mi trudnosc;)
CheEvara
| 05:57 sobota, 2 lipca 2011 | linkuj Umiecie czytac ze zrozumieniem?:-P
Dla mnie moze sobie i padac, niech leje, wszak woda znajdujaca sie pod cisnieniem, napotkawszy otwor WYPLYWA, praw fizyki pan nie zmienisz, nie badz pan glab i jakby kiedykolwiek pogoda przeszkadzala mi w jezdzeniu, zima jezdzilabym zbiorkomem:-P
Mnie chodzi o idee, jesli petla ma byc taka zenujaca, to w czym ten maraton rozni sie sie od ustawienia pod golym niebem, z ktorego woda WYPLYWA, trenazerow i zapierdalania w miejscu przez dobe?

Jeszcze mnie nie pokurwilo na tyle, zebym pomagala naturze w stworzeniu wawozu, tam gdzie nie ma prawa go byc. Wole pojechac na Bike Toura czy Poland Bike. Petla jakby uczciwsza.

A Wam polecam inne sposoby na komentowanie moich decyzji niz wjezdzanie mi na ambicje. CZASEM SA inne:-P
ppawel-removed
| 00:18 sobota, 2 lipca 2011 | linkuj che, chyba nie okazesz sie tak miekka jak kierowcy f1, ktorym byle deszczyk przeszkadza?

a trase w ostatecznosci przeniosa na jakies rondo;)
mors
| 19:47 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Che, Ty nawet o "nudach i rzygach" piszesz z taką swadą, zwadą i ogładą, że czytelnikom kapcie spadywują i dostają wypieków. ;) Wystartuj, nie rób im ;) tego! Ja trzymam kciuki i nie tylko. ;)
CheEvara
| 16:34 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Jutro na miejscu okaże się, że pętla ma 5 kilometrów pewnie:D
obcy17
| 16:30 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj To się staje znakiem firmowym Mazo - SKRACANIE i ........ PĘTLENIE.......
MTB w wykonaniu Cezarego ma charakter MożeTroszkęBliżej
CheEvara
| 16:15 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Hehehehe, chyba sobie podaruję tę Mazovię - trasa została skrócona o 5 km. 40 okrążeń pieprzonej nudy i rzygu???
mtbxc
| 15:07 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Obcy17 - milczy.... zegar tyka....za oknem pada deszcz....to początek...
CheEvara
| 14:39 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Nie wiem, o co chodzi, ale jedyne, co mi przyszło na zasadzie skojarzeń do głowy to słowo REPRODUKTOR :D:D:D
mtbxc
| 14:34 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj hhaha. Naziemna odmiana błotna. Gadałem dzisiaj z Obcym17 - mówił że znowu coś zmalował:)
CheEvara
| 14:31 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Nie znam tego gatunku oliwek:D
Ale kup, spróbuję, przekonam się:D:D

mtbxc
| 14:30 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Czas kupić błotniki...
CheEvara
| 14:21 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Bo po prawdzie to te wszystkie lepiej sytuowane klimatycznie kraje to powinny nam odszkodowania kurde płacić. Aczkolwiek Grecja chyba nie bardzo ma czym:D
Chociaż... OLIWKI. Duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo oliwek!:)))))
mtbxc
| 14:19 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj No masakra ten dyszcz. I po co to komu. Do Grecji, Do Hiszpani, Do nawet Francji niech sobie leci ta chmura...A nie nam tutaj na polske żyzną glebę glebuje.
CheEvara
| 14:12 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Szczerze? Wolę w taką pogodę przejechać cały Kampinos albo i na Opener pojechać rowerem, a nie kolebać się w deszczu, robiąc kółeczko za kółeczkiem i kurwić na mokre rzeczy i rzężący napęd. I potem robić serwis roweru na oczy kota ze Shreka w dwa dni, aby na Szydłowiec był znowu jak igła.
cons
| 14:08 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj a ja się zastanawiam, bo pogoda mnie zniechęca i dalej się nie wyleczyłem :/ już 2 tygodnie.
obcy17
| 12:28 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Podczas sudokremowania można - z racji pogody - zaimplementować parasaolkę :))) w odpowiednie miejsce.
CheEvara
| 09:24 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Mój GigaPrezes odpowiada tym razem za catering, może nie mieć czasu na pilnowanie mnie:)
ppawel-removed
| 09:21 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj jest bardzo mocna, ale nie przesadzajmy;)

a co do wymiany 2 zdan co kółko, to czy dostałaś już pozwolenie na rozmawianie w czasie jazdy?;)
CheEvara
| 09:14 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Za rok na pewno obstawiam Golonkę - jak już Ci kiedyś mówiłam - a na Mazovii kupuję flexa.
A Kaśka jest cyborgiem, ma to chyba w genach po ojcu:D
Jakby odrobinę za wysokie progi dla mnie:)
ppawel-removed
| 09:14 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj bardziej niz brak koszulki finishera, wkurwiaja mnie konowaly, ktore zwa sie ortopedami.
ppawel-removed
| 09:11 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj wyjsc wyszlo, gdyby nie ten wypadek to cel, czyli ukonczenie bym zrealizowal, otoczka nie wyszla: zlamany obojczyk, skradziony bagaznik dachowy i zapowietrzony przedni hamulec:)

za rok powinnaś pojechać w teamie z Kasią L., raczej nie miałybyście konkurencji
CheEvara
| 09:02 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj surf, no trochę mnie to zniechęca, szczerze mówiąc, tym bardziej, że na całej trasie płasko, żadnego podjazdu i te 16 km, a z powodu deszczu jeszcze tę pętlę pewnie skrócą. Dobrze, że jeszcze nie zapłaciłam:D
CheEvara
| 09:00 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Zeti, przyjedź, przyjedź, zrób kółeczko ze mną jedno, dwa, góra trzydzieści:)

ppawel, o oboju Twoim czytałam, nie wyszło Ci odrobinę to Trophy... Wbijaj, zamienimy co pętlę po dwa zdania :D


surf-removed
| 08:59 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj Jak mnie kołderka nie przyciśnie, to podskocze do Wieliszewa zobaczyć jak dwustu bikerów kręci się bez sensu na 16 km. pętelce, chociaż zdarzyło mi się już kręcić na 8 km, ale to było dawno, miałem więcej fantazji :)
ppawel-removed
| 08:04 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj che, jak jako cel przyjmiesz 500 km to moim zdaniem wygrasz klasyfikację open:) więc się staraj, z doświadczenia mogę podpowiedzieć vitargo jako dobry środek zamiast żeli i jedzenia;)
jurasek
| 07:56 piątek, 1 lipca 2011 | linkuj mieszanka Kosmy i CheEvary = Fukushima do kwadratu
pozdrowerek
ppawel-removed
| 21:24 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj jak mi obojczyk pozwoli to pewnie pojawię się pokibicować
Zetinho
| 20:35 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Ewa, Ewa, Ewa...ale pojechałaś chłopaka...buhahaha :P - Agresja - 10 :)

Tak właśnie sobie siedzę i może przyjadę około 13ej, aby troszkę nakrzyczeć na Ciebie :)
Wcześniej mam dentystę i po wizycie jak nie będzie padać to CHYBA wpadnę ;)
CheEvara
| 17:46 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Zróbmy tak. Ty w poniedziałek zamieścisz fotorelację z autodozowania sobie Sudo podczas Bike Toura, ja we wtorek (poniedział zamierzam przespać calutki) zrobię to samo:D Apotem zamkną nam blogi:D
puchaty
| 16:44 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Sudocrem jest zasadniczo smaczny. Czemu więc go sobie nie autodozować w czasie maratonu?
CheEvara
| 16:04 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Tchórzofreta:P
WuJekG
| 16:03 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Ja pasuję, nie przyjeżdżam :P
CheEvara
| 15:58 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Pisać, ale na MAILA:P:P:P
Prawdą jest jednakowoż stwierdzenie, że może i nie ma za wielu debili na tym świecie, ale są tak sprytnie rozstawieni, że przynajmniej jednemu uda się wkurwić kogoś, kto tym deklem nie jest.
mors
| 15:55 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Ciekawy kolo - 29 osób zaszczycił takimż zaproszeniem dzisiaj, po 7 miesięcznym uśpieniu. ;]
Co drugi wpis pojawia się jakiś Che-podk#@wiacz. ;D
Skądinąd napisano "Pisać! Nic się nie bać!" ;D;D;D
CheEvara
| 15:35 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj hundxc, idź na forum z tą zajawką, a nie mi tu qrva mać spamujesz. Poza tym - nie wiem, skąd przyszło Ci do głowy, że rowery to moja pasja i mam z nimi cokolwiek wspólnego. Nie mam. Nie zamierzam mieć. Z rowerów to ja tylko wódkę z tonikiem. Mało toniku, dużo wódki.

A Ty IĆ STONT.
A zanim wyjdziesz, przeproś.

JA JEBIĘ!
hundxc
| 15:31 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Witaj!
Łączy nas ta sama pasją jaką są rowery.
Mam nadzieję, że będzie coraz więcej takich ludzi.
Dlatego zapraszam Cię na forum rowerowe www.rowerek.az.pl
Pozdrawiam
CheEvara
| 14:31 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Zawsze się uśmiecham!:P
kosma100
| 14:30 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Optymalnie ma być 140 km ale jak dobrze pobłądzimy to zrobimy i 200 ;-)
Niech drżą!!! Te cztery setki przed Tobą ;-) Łykaj bez grymasu na twarzy ;-)
CheEvara
| 14:19 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Rozumiem, że wariant 170 kilo, żaden mniejszy?:)
Bo ja zamierzam łyknąć cztery setki, nic poniżej:D
kosma100
| 14:17 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Che Panią to może zobaczysz, jeśli chodzi o mnie, to będę tutaj. Na seans jednak dalej liczę :-) kiedyś... w przyszłościowej przyszłości ;-)
CheEvara
| 14:04 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Zatem widzę Panią we Wieliszewie. LUBIĘ TO :)
kosma100
| 14:03 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Mam nadzieję, że kiedyś na takowyż seans się kiedyś załapię :-)
CheEvara
| 14:01 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj Pogoda na pewno sprawi, że humor (ten chujowy) raczej mnie nie opuści :D
greq | 13:55 czwartek, 30 czerwca 2011 | linkuj baw się dobrze :) niestety jadę kłaść wieniec gdzie indziej :(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ntrue
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]