Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
112.47 km 8.00 km teren
05:11 h 21.70 km/h:
Maks. pr.:34.72 km/h
Temperatura:5.0
HR max:164 ( 83%)
HR avg:136 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2012 kcal

No. I pierwsza stówcyna w tym roku WEJSZŁA :D

Poniedziałek, 2 stycznia 2012 · dodano: 03.01.2012 | Komentarze 10

Lekka, niezobowiązująca, niemęcząca (piszę tak, żeby Wojtek mnie nie zaebał;)).
Wpis możecie uznać za zbiorowy, bo ciągiem tych stu kaemów nie zrobiłam. Rano w napindalającej mokrej mazi lekkie 35 km (po powrocie wyglądałam, jakbym wytarzała się w piaskownicy, bo niedaleko domu to błoto, które się do mnie przykleiło – KTO bowiem ma założone błotniki, prawda – wyschło i został sama pustynia).

Musiałam się zatem OBKĄPAĆ, uprać i przeczekałam deszczową część dnia (a tym samym JASNĄ część dnia) i na drugą turę polazłam po 15-tej. A tu już za jednym zamachem objechałam moją zwykłą warszawską pętlę, przy okazji zawitałam na uroczy, schludny, przyjazny Zachodni Dworzec, gdzie zgarnęłam Panią Mamę, zapakowałam ją do taksy, taksiarzowi postawiłam wyzwanie (małymi literkami: actimela), kto pierwszy na Bródnie i zawinęłam do bazy. Wielce KONTENTA (jest przymiotnik taki dla rodzaju żeńskiego??)

Nagromadzenie tumanów na drogach rowerowych takie, że Chiny ze swoją gęstością zaludnienia mogą się cmoknąć w pierwszą krzyżową.

O, zawsze zapominam o tym napisać. Mam takiego rowerzystę, co to się z nim mijam w okolicach Ronda Żaba. Bywa, że się mijamy raniuśko i jeszcze tego samego dnia popoludniuśko. Od pewnego czasu kłaniamy się sobie w pas, co – wierzcie mi – jest lekko skomplikowane podczas jazdy. Ale szacunek jest szacunek.
Żeby tylko jeszcze w kasku popylał, nie miałabym uwag;).

Strasznie mi się podoba ta wiosna w styczniu. KUOOOOCHAM wiosnę w styczniu. Pewnie będę inaczej szczekać w kwietniu, jak doebie mrozem rzędu minus CZYDZIESTU. Ale póki co radujmy się i się nie oburzajmy. Jak ktoś chce śniegu, proszę, w USA nawala.



Komentarze
CheEvara
| 17:07 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj mors, zwykle mówi się Jej WYSOKOŚĆ, ale za Jej WIELKOŚĆ wyjątkowo się nie obrażę:P
CheEvara
| 17:06 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj Niewe, 8. Ale ja jechałam OBKRĘŻNIE, bo z Zachodniego Grańskim, a on NIEOBKRĘŻNIE, gdyż TrasO ToruńskO ;)

hipek, wcale tej qrvy zimy nie wyglądam;)

klosiu, ktoś trafnie określił to, że BS jest zajebczym motywatorem;)
mors
| 16:55 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj Uwzględniając jej wielkość, to te kilometry trza by liczyć x 2
klosiu
| 16:33 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj Cholera, nie podoba mi się, że już trzeciego stycznia masz 2x tyle kilometrów co ja ;P
Hipek
| 15:33 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj Zaraz nam Amerykańce ten śnieg przyślą, bądź spokojna :)
Anonimowy tchórz | 12:22 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj Jeszcze się rok nie zaczął, ludzie kaca leczą, a te już świruje na rowerze... ;|
WuJekG
| 11:39 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj :P
Niewe
| 11:21 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj Dobrze, że nie zerowy jak u niektórych :P
WuJekG
| 11:17 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj Buuuu, zbiorczy, buuuuu !!!

:P
Niewe
| 11:00 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj Skoro KONTENTA to rozumiem, ze taksiarz miał przynajmniej 10 minut straty? :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ibezm
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]