Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
72.27 km 4.50 km teren
03:09 h 22.94 km/h:
Maks. pr.:45.55 km/h
Temperatura:6.0
HR max:170 ( 86%)
HR avg:137 ( 69%)
Podjazdy:351 m
Kalorie: 1159 kcal

NARESZCIE coś robię

Środa, 4 kwietnia 2012 · dodano: 05.04.2012 | Komentarze 5

Oki. Jazda dla samej jazdy jest supcio i serio, serio ja to kuoooocham, ale jak słyszę hasełko, że DZIŚ PODJAZDY, to zaczynam w robocie spychać migiem wszystko, żeby tylko wyjść i żeby te nogi już mnie paliły.

Nie oznacza to oczywiście, że udaje mi się wyjść jeszcze za tak zwanego dnia (dlaczego mówi się ZA DNIA, ale już nocą, a nie ZA NOCY???)

Było już w zasadzie szaro i mżąco. A że oprócz podjazdów (znów ramka 5-7 sztuk ich do zrobienia) miałam cyknąć WYCZYMAŁOŚCI trochę, uderzyłam zatem z pracy na Wilanów, żeby tę WYCZYMAŁOŚĆ uczynić.

Decyzja dobrą się okazała, bo po drodze, przy krzyżówce Sobieskiego/Idzikowskiego spotkałam Arka z Cozmo Bike’a i mogliśmy na spokojnie obgadać, co mu się w Otwocku przydarzyło. A wydarzyło się to, że na pierwszym kilometrze zerwał łańcuch i choć potem próbował gonić (i gonił – minął mnie kurna nawet na trasie z sympatycznym ‘cześć, Ewcia” – minął, choć z łańcuchem uporał się na tyle, by móc wystartować po dzieciakach z Hobby, czyli z dobrą niemal półgodzinną obsuwą), to już nie udało mu się wskoczyć tam, gdzie planował.

Ciekawe, czy to jest dla niego jasne, że ja go mam za robocopa:D

W każdym razie.
Przemieściłam się na drugą stronę Wisły dlatego, że – jak jadę TAMTĘDYK – żadne światła mnie tam nie zatrzymują i mam niecałe 10 kilosów spokojnej (w sensie, że niezakłóconej) jazdy i se tętno trzymam. Dla mnie ono jest mało znaczące, ważne, żeby jechać, ale Wojtek chce, niech Wojtek ma;)

W końcu wylądowałam na Dewajtis, gdzie przy czwartym podjeździe powiedziałam sobie „Kurna, robię piąty i spiertalam, mam DOOOOSYĆ”.

Bardzo jestem wobec siebie słowna, bo zrobiłam ten piąty-ostatni i spiertoliłam. A konkretnie nawróciłam, żeby zrobić szósty. Zrobiłam i szósty, po którym zjechałam znów w dół, żeby zrobić siódmy. Czyli tak jak chciałam.

Trochę bym siebie nie szanowała, gdybym zrobiła mniej, zamiast więcej. Wiem, że ramka ramką, ale pięć nie równa się siedem.

No bo to jak mieć siedem Monte, a zjeść pięć. Tak samo działa porównanie z Kasztelańskim.

No i przy tych podjazdach nawet jakoś strasznie bujana sztyca mi nie przeszkadzała. TROCHĘ sfokusowałam się na czym innym.

A w ogóle decyzja ucieczki z miasta na szutrową ściechę została wymuszona ludzkim zdebileniem. Naprawdę zainwestuję w airzounda. Oraz zainstaluję sobie widły na kierownicy.
I te tłumoki mają prawo głosowania. Ja jebię.



Komentarze
CheEvara
| 12:35 piątek, 6 kwietnia 2012 | linkuj Wybuch nuklearny?;)
neez
| 10:02 piątek, 6 kwietnia 2012 | linkuj Przydałoby się coś jeszcze na chamskich kierowców w blaszakach.
CheEvara
| 08:25 czwartek, 5 kwietnia 2012 | linkuj maratonka, myślisz, że lepsze? Będę jechała z takim tłumokowatym krwawym flakiem na pile. Jak mi jelito dynda przed oczami, zwłaszcza grube, to ja potem mam rzeczywisty problem z nietrzymaniem moczu. O permanentnym womicie nawet nie napomknę ja :D

puchaty, przekażę tę celną uwagę do wyższych instancji:D
puchaty
| 07:29 czwartek, 5 kwietnia 2012 | linkuj No sorry, ale siedem to niw x (chuj + oko). ;)
maratonka
| 07:11 czwartek, 5 kwietnia 2012 | linkuj Widły widłami, a potem musisz jechać z takim nadzianym. Polecam raczej inne rozwiązanie: http://demotywatory.pl/3691141/Koniec-problemow
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tkimz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]