Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
89.04 km 11.47 km teren
03:46 h 23.64 km/h:
Maks. pr.:42.20 km/h
Temperatura:25.0
HR max:171 ( 87%)
HR avg:133 ( 67%)
Podjazdy:242 m
Kalorie: 2816 kcal

Centi znów w grze

Czwartek, 24 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 14

Głównie dlatego, że Mezcal na Specowych obręczach trzyma tak, że nie jestem kuźwa w stanie zdjąć tej gównianej opony. Albo inaczej. Nie jestem w stanie jej zdjąć przy pomocy jednej łyżki (drugą w akcie szału złamałam).

W sumie tak jak z tymi kulkami.

Tajemnica uchodźctwa powietrza z podarowanej mi przez Niewe dętki (wielokrotnie przełatanej jak matka przełożona) do Centka tkwiła w tym, że w najstarszej z łatek, tuż obok łatki nieco młodszej i łatki ewidentnie świeżej istniała sobie dziura, sukcesywnie wypuszczająca dech. Suka, no.

Uwalając się jak salceson w piachu, zmieniłam na nówkę sztukę nigdy niełataną i lecieńko wkurwiona pojechałam do pracy. Napotykając na drodze przy ZOO, takiego fiutka:

Tak wygląda pojazd prowadzony i parkowany przez jełopa © CheEvara


Kierowca zapytany przeze mnie, czy myśli głową, czy jednak dupą, ze spokojem odparł mi, że chuj mi do tego, w związku z czym uznałam, że ten jeden raz do pracy mogę się spóźnić i zadzwoniłam do straży miejskiej. Wsparł mnie – czasem okoliczności potrafią ułożyć się pięknie – chłopak, który próbował tamtędy przecisnąć się, poruszając się na wózku. I zapewnił, że ma czas i że na służby poczeka. Finału nie znam, oddelegowałam się, uznając, że jeśli chujka sprawiedliwość nie dosięgnie, to może sparzy go wzrok kogoś przez niego załatwionego na cacy.

Obyś, kutasie, nie musiał się przekonywać na własnej skórze, jak to jest. Ci mimo wszystko życzę.



Komentarze
mtbxc
| 11:56 środa, 30 maja 2012 | linkuj A mi się odechciewa. Czasem mam ochotę podejść i zajechać pompką w ten pałkowaty łeb. Ale szkoda mi czasu z treningu. Co to da. W blachach ludzie nie kumają, że jak rozjadą rowerzystę, to zabiją człowieka. Nie rozróżniają szosy od trzepaka na ścieżki. Nie kumają, że 40km/h to mozna się tam realnie zabić. Może trzeba ich pytać, czy mają dzieci bo jeśli tak, to za 10-15 lat ich dziecko spotka na ulicy takiego właśnie tatuśka, co im dziecko zabije. Ciekawe co wtedy powiedzą.
obcy17
| 11:26 środa, 30 maja 2012 | linkuj Zdjęcia takiego "hooja parcianego" robi się tak aby było widać numery rej. pojazdu. Ostatnio też mi się taki znalazł frajer....... Od słowa do słowa...... Apogeum nienawiści wywołał jednak Łon, mówiąc " Kiepski dzień masz synku"..... no kurwa!! Odparłem "Twój jednak jest od teraz znacznie hujowszy" i natarłem na dziada (nadmieniam iż był to nie pierwszej młodości ORMOwiec) któren - o losie!!!!!- znalazł się całym swym jestestwem poza swoim pojazdem. Tak czy owak uznałem się za zwycięzcę bo spierdalał w podskokach.......
k4r3l
| 11:18 środa, 30 maja 2012 | linkuj Dla takich buraków to chyba trzeba drukować karne przyrodzenia w odpowiednim formacie (A4 minimum:)
limit
| 10:08 środa, 30 maja 2012 | linkuj Mistrz parkowania. Ewidentnie. Szkoda, że nie masz zdjęcia z jakiej to firmy ten bus. Byśmy wiedzieli gdzie PRO szukać.
CheEvara
| 05:59 środa, 30 maja 2012 | linkuj tomecki, żeby on tylko był tępakiem, ale on był chamskim tępakiem. I tak o.

Niewe, i to w samochodzie!:D
Niewe
| 21:22 wtorek, 29 maja 2012 | linkuj To ja będę miał zmieniane gumy?! :)
tomecki
| 21:15 wtorek, 29 maja 2012 | linkuj bez dwóch zdań , jełopowi karny hooj sie należał jak chłopu ziemia
CheEvara
| 20:14 wtorek, 29 maja 2012 | linkuj Chrabu, ogólnie takie takie niespodzianki;)

mtbxc, sklepać ryja każdemu po kolei. Perspektywa wysprzęglenia jest bardzo bliska sercu memu.

Jurek, a z czego one? Moje nie zdają egzaminu, gną się jak striptizerka wokół rury.

Niewe, wobec Ciebie mam ja inne plany, ale ciiiii...;)
Niewe
| 16:18 wtorek, 29 maja 2012 | linkuj Ciii, bo stanę się niepotrzebny. A tak to do zmieniania gum się chociaż przydaję ;)
Jurek57
| 13:34 wtorek, 29 maja 2012 | linkuj Ostatnio kiedy łatałem gumę będą w przydrożnej knajpie , użyłem do zdjęcia opony łyżeczek do herbaty.Właściciel chciał mi je nawet podarować w uznaniu przydatności w/w do celów pozagastronomicznych.
Spróbuj zamiennika,na pewno się uda !
mtbxc
| 12:45 wtorek, 29 maja 2012 | linkuj Wiosna idzie a za tym więcej trzepaków i frustratów. Mnie na ten przykład jeden chciał rozjechać, bo uznał, że pędząć 40km.h po asfalcie mam cytuje "wypierdalać na ścieżkę rowerową" i centralnie zajechał mi drogę drąć się z samochodu. Zatrzymać się? Sklepać ryja, ujebać lusterko? Co to da, skoro 10ciu innych polaczków pojawi się z podobnymi frustracjami. Dlatego mi najlepiej jeździ się po wsiach. Tam nie uwidzisz cfaniaków, tylko polskie dorodne świnie, które nic mają do tego, że po gładkim asfalcie jedzie ktoś na rowerze. Taki polski wiosenny wkurw....
Chrabu | 11:38 wtorek, 29 maja 2012 | linkuj potem rodzą się takie niespodzianki. :)
CheEvara
| 10:38 wtorek, 29 maja 2012 | linkuj Zwłaszcza wielokrotnie w jednym miejscu.
Niewe
| 10:20 wtorek, 29 maja 2012 | linkuj Łatana guma to zawsze pewna niepewność jednak :)
Zwłaszcza wielokrotnie.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]