Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
42.38 km 30.00 km teren
02:37 h 16.20 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:
HR max:184 ( 93%)
HR avg:137 ( 69%)
Podjazdy:576 m
Kalorie: 1801 kcal

Odreagować!

Niedziela, 25 listopada 2012 · dodano: 03.01.2013 | Komentarze 6

Po ubiegłowieczornej żenie w Krakowie w pewnym KLUBIE [uwaga, to słowo zawiera lokowanie nadużycia!] musieliśmy z Niewe dziś uczynić ze sobą coś przyzwoitego.

Rowery były ku temu niezbędne.

Taki bezmajtkowy lans na moście, ale nie w Zawichoście!;) © CheEvara



Korzystając z pewnych znajomości, a raczej jednej konkretnej, usiłowałam zsynchronizować nasze namiary geograficzne z Tomasem, jednym mym takim znajomym, co to też rower poważa nadto.

Miał nas niejako oprowadzić.
Na przykład po Lesie Wolskim, który zna, bo go ujeżdża.


Wszystkie próby sczezły na tym, że zamiast spotkać się – jak ustalaliśmy – w Lesie Wolskim, to zjechaliśmy się dopiero gdzieś na bulwarze w drodze do Tyńca. Bo chcieliśmy tam z Niewe pojechać.

W Tyńcu ustanowiona przeze mnie tradycja nakazuje latać na miotle;) © CheEvara



A w tamtejszych lasach dowiedziałam się, że:
- nie umiem podjeżdżać
- nie mam nogi
- jestem leszczem
- chcę do mamy

Nie do końca o taką kompozycję mi się rozchodziło;) © CheEvara



W telegraficznym skrócie doniosę, że bardzo się Tomasowi przydaliśmy, gdyż jak na rdzennego mieszkańca Krakowa, nie miał pojęcia, że w Tyńcu jest tak fajnie;).

Po wszystkim, gdy macki mroku jęły nas dosięgać i niezbędne były przed nami śmiałe snopy światła, nasze organizmy też dały o sobie znać. Raz, że głód (taki jedzeniowy) i dwa, że głód (ten drugi).
A skoro ORGANIZM POTRZEBUJE… Niezdrowo nie zaspokoić!

Zatem my powróciliśmy ku miastu nadwiślnym hajłejem, a Tomas ruszył jeszcze po ciemku Las Wolski przemierzyć.


Na koniec fota z nierowerowego nazajutrza. Rozczulająca w sumie;)

Jeśli można parkować, to nawet dzieci dojeżdzajO do TYRKI rowerem!;) © CheEvara



Jako PeeS dodam, że w wydaniu z Niewe Kraków jest bardzo bardzo, very very. Ale to… nic nowego, w sumie!;)




Komentarze
CheEvara
| 08:25 wtorek, 8 stycznia 2013 | linkuj A pierzesz je w ogóle?:D Czy samo odpada?:D
WuJekG
| 16:30 czwartek, 3 stycznia 2013 | linkuj No proszę Cię. Wszyscy wiedzą, że mam dwie pary.
CheEvara
| 16:06 czwartek, 3 stycznia 2013 | linkuj Mam nadzieję, że to nie były jedyne Twoje majty. I buty też :D
WuJekG
| 16:05 czwartek, 3 stycznia 2013 | linkuj trochem popuścił.. ale po zmianie majtków i obuwia otworzyłem link i się uspokoiłem, że to Świętami było...
CheEvara
| 16:04 czwartek, 3 stycznia 2013 | linkuj Ale co, kleks poszedł?:P:P
WuJekG
| 16:01 czwartek, 3 stycznia 2013 | linkuj O jesusicku... już się wystraszyłem, że to wpis z dziś i jesteśmy w jednym kwadracie UTM!!! uffff
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jacys
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]