Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
107.46 km 12.69 km teren
05:18 h 20.28 km/h:
Maks. pr.:58.50 km/h
Temperatura:19.0
HR max:178 ( 92%)
HR avg:153 ( 79%)
Podjazdy: 42 m
Kalorie: 2260 kcal

Jak nie może nad morze, to może nad Zegrze?

Poniedziałek, 25 kwietnia 2011 · dodano: 28.04.2011 | Komentarze 19

Jak ja siebie nienawidzę takiej rozklapcianej jak w poniedziałek rano, o ludu, mój ludu. Kwiaty najlepsze złożyłabym na ręce tego, kto by przybył kopnąć mnie, tym kopnięciem mnie nadał mojej dupie wektor, rozpędził ją i anihilował. Zanim raczyłam zrobić sobie śniadanie, zrobić kawę, zanim przebrałam się, to… nic tylko w taki dzień zainstalować mi w dupie pióropusz i go podpalić. Na lepszy rozruch.

Spłynęło mi na komórkofon kilka propozycji spędzenia tego dnia, niecenzuralnych nie zacytuję, weszła tylko jedna rowerowa i po godzinie już kręciłam w stronę Zegrza, gdzie miałam uratować od śmierci biesiadnej kumpelę, Wiolkę.

Gdybym wiedziała, że TYYYYYYLE będę na nią czekać, to bym kuźwa do Białegostoku pocięła. I jeszcze zdążyłabym wrócić. Zaparkowałam się w Rynii przy hotelu Marina Diana, podciągnęłam nogawki, rękawy i NASTĄPIŁAM się ku słońcu, by wyrównać farmerską opaleniznę. Ta różnica w połowie ud czy na końcu ramiom strasznie wieje sandałem.

Parę minut później już byłam niebotycznie znudzona.

Trzy minuty po tych paru minutach zajęłam się obserwacją życia podwodnego. Z nudów oczywiście. Bo z biologii zawsze najbardziej interesowała mnie ludzka anatomia. I genetyka, bo zawsze chciałam ustalić, po kim jestem tak pierwszorzędnie rąbnięta.

I zaczęłam kontemplować rybkę, która też chyba umierała z nudów. Bo najpierw udawała zewłok:

Tu myślałam, że rybka is dead © CheEvara



I jej koleżanki chyba się na tę gierkę nabrały, bo co chwilę podpływały sprawdzić jej funkcje życiowe (jeden zbok próbował ją reanimować, tyle że innym otworem niż paszczowym):

A jednak ona sobie... © CheEvara



Najwidoczniej podziałało i nie było to najmniej udane ABC reanimacji i resuscytacji, bo rybka zrobiła MYK i wróciła do pionu. A raczej poziomu. Figlara!

po prostu aqua-aerobic uprawiała :D © CheEvara



Wreszcie zjechała Wioka, musiałam kontrolnie na wejściu strzelić gargantuicznego focha, żeby oduczyła się takiego nieszanowania mnie i jak już się dałam przeprosić, wymieniłyśmy się wieściami z naszych niezwykle interesujących żyć (nie zrobiłam tu orta, prosiaki:P) i obśmiałyśmy czterech gamoniowatych mięśniaków ujeżdżających skutery wodne. Mieli na sobie takie wdzianka, że wyglądali jak skrzyżowanie Roberta SIŁY! Brunelki z Teletubisiem. Nie było więc komu dać się wyrwać. Więc pojechałyśmy w krzaki. W stronę Beniaminowa. Fortów konkretnie.


Rumaków dwóch © CheEvara


Ostatnio wszystkim kuźwa coś poprawiam w rowerach. Wiolka marudziła, że uderza kolanami sobie w splot. No co kto lubi;) POPRAWIŁAM JEDNAKOWOŻ.

,,Siedzę za nisko i za blisko" © CheEvara



Jeszcze tylko une photo de mua & Wiolka:

Ledwiem zdążyła przed tak zwanym samozadowalaczem © CheEvara



i wskoczyłyśmy na koła again. I tak zachachmęciła cwaniara, że wylądowałyśmy w Radzyminie, który objechałyśmy dookoła. A że był Lany Poniedziałek, wiadra z wodą miały wielkie oczy. Za każdym razem cwanie umykałyśmy JAKOŚ, ale w końcu tradycji musiało stać się (extra) zadość. Tym bardziej, że działo się to we wsi... MOKRE.

No i Wiolka oberwała, na co zareagowała klasyczną GĘSINĄ:

Wiolka oberwała z wiadra © CheEvara


Mnie WYRWAŁO SIĘ (bo przecież ja nie przeklinam) „oż ty skurwysynu” i drugie wiadro z wodą zawisło w powietrzu. Nie miał gnój odwagi. Ma się tę moc słowa. Siłę przekazu. Mąkę, zboże, symbol!




Odprowadziłam laskę do Radzymina i stamtąd trasą na Marki podążyłam do domu. Grając na nosie wszystkim gamoniom sterczącym w uroczym korku. No i stówka weszła!;)
Kategoria piękna stówka



Komentarze
CheEvara
| 10:02 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Też potrzebowałam w cholerę czasu, żeby to przetrawić:D:D
Niewe
| 09:44 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Zgroza.
CheEvara
| 09:31 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj No nie jest :D
Raczej preferuje rekreacyjne tempo - wnioskuję z dotychczasowych ustawek:D Ale może mnie dziewczyna jeszcze czymś zaskoczy:D
No i nie pije (W OGÓLEEEE!!!) piwa i trochę nie pojmuję, jak ja się z nią dogadałam :D
Niewe
| 09:24 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Wiolka jest szybsza?
To kiedy ją poznamy?
:D :D :D
CheEvara
| 09:11 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Dywersję robię, żeby Wiolka nie okazała się szybsza :D
obcy17
| 09:08 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Co Ty tam temu roweru pod ogon tak zaglądasz???
CheEvara
| 08:55 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj No trudno, żeby łypala PAWIM :D:D
Niewe
| 08:53 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Nie zawiana tylko zalana w trupa. W końcu to lany poniedziałek.
A łypie zaiste rybim łokiem :)
CheEvara
| 08:48 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj A widzicie to, jak na drugim zdjęciu ona obcina, czy ziomki dały się nabrać??? Ma takie łypiące oko :D:D:D
tatanka | 08:46 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj rybka po prostu była zawiana po weekendzie...
CheEvara
| 08:39 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj klosiu, to tylko dowód na prawdziwość twierdzenia, że gdy chcesz rozśmieszyć Jah Jah, Boga, Buddę, Allaha, czy Cthulhu, wystarczy, że powiesz mu o swoich planach:D

Niewe, w zanadrzu mam jeszcze historię o lęgowych zwyczajach strusi:D

artd70, napisz, jak Ci poszło :)
artd70
| 08:16 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Wypróbuje Twoją Moc Słowa przy najbliższej okazji :D
Niewe
| 07:35 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Historia obrazkowa z rybką mnie urzekła :)
klosiu
| 07:19 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj Szkoda. A liczyłem na wspólnego browarka :(.
CheEvara
| 21:24 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj Chyba mozna, a moze mozna od swieta, nie wiem, sporo ludzi tam sie krecilo, zaden ciec nikogo nie wypedzil, wiec nie dopuscilam sie nielegalu;-)
surf-removed
| 21:02 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj Można wjechać na teren fortów ? ostatnio szlaban tam był i chyba jakieś tabliczki, że to teren prywatny
CheEvara
| 20:07 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj viatrak, tu przynajmnien byla to po czesci moja wina, bo za wczesnie przybylam, ale i tak wkurw mnie strzelal.

klosiu, niestety udupili mnie w robocie i sobota w Zlotym Stoku nie jest dla mnie. W ogole te Golonkowe soboty strasznie mi nie leza, bo dla mnie wolne w piatek jest rownie abstrakcyjne jak winda z lekiem wysokosci. Qrva:-(
klosiu
| 19:27 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj Jakbyś w Złotym Stoku miała zgon, to wspomnij na tą rybkę. Najlepiej zanim cię ktoś postanowi reanimować innym otworem niż paszczowy ;D
Fajny skecz KMN, jakoś nie znałem :-).
viatrak
| 18:53 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj Oj ja też kurewsko nie lubię czekać
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ziejl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]