Info

Więcej o mnie.


Moje rowery
licznik odwiedzin blog
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Styczeń5 - 42
- 2013, Czerwiec5 - 9
- 2013, Maj10 - 24
- 2013, Kwiecień11 - 44
- 2013, Marzec10 - 43
- 2013, Luty4 - 14
- 2013, Styczeń4 - 33
- 2012, Grudzień3 - 8
- 2012, Listopad10 - 61
- 2012, Październik21 - 204
- 2012, Wrzesień26 - 157
- 2012, Sierpień23 - 128
- 2012, Lipiec25 - 174
- 2012, Czerwiec31 - 356
- 2012, Maj29 - 358
- 2012, Kwiecień30 - 378
- 2012, Marzec30 - 257
- 2012, Luty26 - 225
- 2012, Styczeń31 - 440
- 2011, Grudzień29 - 325
- 2011, Listopad30 - 303
- 2011, Październik30 - 314
- 2011, Wrzesień32 - 521
- 2011, Sierpień40 - 324
- 2011, Lipiec34 - 490
- 2011, Czerwiec33 - 815
- 2011, Maj31 - 636
- 2011, Kwiecień31 - 547
- 2011, Marzec36 - 543
- 2011, Luty38 - 426
- 2011, Styczeń37 - 194
Dane wyjazdu:
68.40 km
19.50 km teren
03:35 h
19.09 km/h:
Maks. pr.:37.80 km/h
Temperatura:16.0
HR max:155 ( 79%)
HR avg:115 ( 58%)
Podjazdy:188 m
Kalorie: 2131 kcal
Rower:
Oesu, świat się kończy i to nie przez...
Środa, 30 maja 2012 · dodano: 02.06.2012 | Komentarze 10
... ojro tu tałzend tłelf!On się kończy, bo…
Czekejta, wstrzymałam oddech…
Ten świat, on się kończy, bo…
Nie, kurna! Nie wypowiem, bo ciągle nie dowierzam!
No ale muszę, albo świstnę! Albo wezmę siekierę i się rozdwoję!
Ten świat się kończy, bo NIEWE ZE MNĄ KOMPENSOWAŁ!
I nie to mnie dziwi, że Niewe. Nie to, że ze mną. Mnię zadziwia, że KOMPENSOWAŁ!!
Jakoś tak wszystko stanęło mi przed oczami. Ze WSZCZĄSU.
No dobra, bez żartów. Troszkęśmy pojeździli. Nawet zrobiło się towarzysko mocno – bo jak w tej Familiadzie, Goro za Niewe, Niewe za Dżankiem i gdzieś tam Che…
Bo plan był taki, że chłopaki się skrzykują, a ja DOŁANCZAM, jak zdołam.
Fizycznie to wyglądało tak, że Niewe pobrał mnię spod mojej pracy, tugeda pocięlim na Pole Mokotowskie (JEDNO Pole!), gdy to wsiadł nam na koło jakiś CZEPAK;) na ostrym:D
Przyjrzeliśmy mu się dokładnie i na szczęście był to Dżanek, który zapomniał dać mi się KARNĄĆ na tym swoim łowerze.
Do czterech jeźdźców brakowało nam już tylko Gora, na którego cześć wymyśliłam piosenkę, którą oczywiście mu przedstawiłam tuż pod jego pracą.
A BRZMI ONA:
Goooooro, Goro ALLELUUUUUJAAA!
To jest na razie pierwsza zwrotka, drugą ułożyłam chwilę później, w szale tworzenia.
A BRZMI ONA:
Gooooro Goro NAM OCHUUUUJAŁ!
I oczywiście sytuacja jest rozwojowa. Będzie tej twórczości więcej.
No. Przybyliśmy po Goruńcia, któren to już na nas czekał, odbyliśmy krótką naradę na temat, GDZIE jedziemy, ale te ustalenia zdominował mój głos.
A BRZMIAŁ ON:
PIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
Nie było rady. Pojechaliśmy do Latchorzewa, nawigowani przez Niewe, który prowadził nas zupełnie jakby chciał nas UPROWADZIĆ. Potem stery UPROWADZANIA przejął Dżanek, ale kuźwa!
Nie zebraliśmy się tu, żeby se jeździć. Ja chciałam PIIIIIIWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
A dostałam i piwa, i PAAAAAAAAAAAAAAAAAWIAAAAAAA!;)
Ho tam w Latchorzewie, w knajpie miauczą takie dwa krzykacze.
No. Niektórzy – jak mężczyźni – pili piwo, dużo piwa, inni jedli lody, a jeszcze inni mają narzeczoną.
Wiadomo zatem, kto bronił honoru prawdziwych browerzystów.;)
Ci, którzy lubię:
O;)
Coś się pierdoli z pogodą, IZYNT?
Kategoria >50 km, we w towarzystwie, zwykły trip do lub z pracy
Komentarze
Hipek | 14:48 piątek, 22 czerwca 2012 | linkuj
Piosenka na cześć Gora wyjątkowo wpada w ucho. Chyba wiem, co dzisiaj będę śpiewał całą drogę do domu.
josiv | 07:41 poniedziałek, 4 czerwca 2012 | linkuj
Motyla Noga! no nie dopatrzenie z tą przejażdżką, jest powód żeby jeszcze raz się spotkać na mieście na browca i kręcenie.
chrisE//\ | 12:36 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj
O Jezusie świebodziński! Już się wystraszyłem że Niewe cuś trenować zaczął pod dyktando guru. Che no nie rób tak dramatycznych wpisów.
Jurek57 | 08:59 niedziela, 3 czerwca 2012 | linkuj
PAAAAAAAAAW "wyjątkowy zawsze smaczny i zdrowy" ... prawie jak w piosence Kazika "Mars napada"
Niewe | 11:01 sobota, 2 czerwca 2012 | linkuj
Albo, że je napisałem, ale nie wysłałem. Tak też bywa.
Niewe | 08:44 sobota, 2 czerwca 2012 | linkuj
Kompensował, srompensował.
To moje zwykłe tempo podróżne. Szybciej nie mogie, nie umie, nie lubie. :P
Komentuj
To moje zwykłe tempo podróżne. Szybciej nie mogie, nie umie, nie lubie. :P