Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
73.66 km 5.67 km teren
03:02 h 24.28 km/h:
Maks. pr.:43.50 km/h
Temperatura:15.0
HR max:183 ( 95%)
HR avg:144 ( 75%)
Podjazdy: 33 m
Kalorie: 1205 kcal

O matko i po co mi to było

Czwartek, 9 czerwca 2011 · dodano: 10.06.2011 | Komentarze 19

Wszystko mogę zwalić tradycyjnie na tę sukę pogodę, bo gdyby nie pizgało jak w dwunastu województwach typu kieleckie i do tego nie padała siekająca po twarzy mżawka (od której można dostać blizn porównywalnych do tych, które nabywają ludzie biorący w swoim życiu około miliarda ślubów i dostający za każdym razem tym ryżem po gębie), to bym jeździła i jeździła na tym rowerze. Do północy chociażby.
Ale nieeeeeeeeeeeee.
Zadzwonili znajomi Hiszpanie, abym poznała ich znajomych, a moich jeszcze nieznajomych. I pojechałam poznawać. Finał jest taki, że:
a) będę się smażyć w piekle, ale nie na teflonowych patelniach, neeeeee, ne nenenene. Na takich ze zdartą powłoką, do której będę przywierać. Ogienek będzie se wolno pyrkał, ja będę równie wolno przywierać;
b) powróciłam do domu dziś rano (czyli w piątek) o 5:30, zjadłam Monte i położyłam się spać, przy czym zgodnie z logiką zmęczenia nie mogłam zasnąć do siódmej, a o tej zawsze podrywam zwłoki z poziomu i stawiam je do pionu, ekstra;
c) NIGDY więcej nie napiję się tequili, bo po niej ZAWSZE mi odpierdala, wypiję dwie i choć jestem obrzydliwie trzeźwa, to takie posrane pomysły przychodzą mi do głowy, że nawet w annałach nie powinno się tego zapisywać, aby nie powielać głupoty, której i tak już za dużo na świecie;
d) nie wiem, czy nie wolałabym mieć teraz po prostu kaca – zamiast tego poczucia niewyspania;
e) nareszcie rozumiem, o co chodzi z tym pieprzonym subjuntivo. Najwidoczniej potrzebuję alkoholu, żeby uczyć się języków.

No.

A zanim do tego wszystkiego doszło, to trochę zmarzłam, wracając do domu. Miałam niby spotkać się z tomskim, żeby przewieźć tyłek na jego 29-erze, ale zaproponował w komentarzach dziwną godzinę – jak dla mnie o 120 minut za wcześnie. Tak więc (słowo „Tak” jest tu tylko dlatego, że nie zaczyna się zdania od WIĘC) spotkaliśmy się oczywiście, bo jednak wyszłam około tej godziny, którą Tomek zaproponował, ale oczywiście spotkaliśmy się przypadkowo, bo skoro miałam nie dać rady na 18-tą, to tomski porwał swojego podstawowego bicykla i wybierał się do Powsina pograć w kosza. A spotkaliśmy się gdyż poniewóż i dlategóż, że ja jechałam na Ursynów po klucz do kasety, która permanentnie w Centurionie się luzuje. No i tamże Tomek zlukał mnie na światłach. Dogonił i w efekcie pojechałam z nim do tego Powsina. Chłopaków do gry było parzyście, więc nie proponowałam swojego uczestnictwa, tym bardziej, że też kiedyś byłam Murzynem i ograłabym ich jak przedszkolaków jakichś i to tych w SZUGAR KOŁMA po zeżarciu słodkiej kaszki i chwilę przed leżakowaniem.

Zostawiłam zatem Tomka i jęłam wracać do domu. Tym razem spotkałam ppawla, na drodze powsińskiej, i razem podjęliśmy trud stawiania oporu napierniczającemu wiatrowi. Wiatru też, bo wiał i jeden i drugi.

Wracając Czerniakowską na wysokości stadionu Legii wdałam się w równie sensowną dyskusję ze Strażą Miejską, co ten koleś tu z tym gliniarzem:

&feature=player_embedded

Swoją drogą suma głupoty na świecie jest jednak stała, ewentualnie wzrasta.


Komentarze
CheEvara
| 09:27 poniedziałek, 13 czerwca 2011 | linkuj mors, nie ma o czym pisać, zwykłe NIEWINNE igraszki z koleżankami Hiszpankami:D:D:D
mors
| 20:45 niedziela, 12 czerwca 2011 | linkuj Ch(c)e, gorąca prośba: pociągnij w ustępie a) i c).
Polub to. ;))
siwy-zgr
| 23:34 sobota, 11 czerwca 2011 | linkuj Filmik zajebisty, a kolo wymiata :)
tatanka | 13:31 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj filmik zdążyłam już zobaczyć wczoraj - robi niesamowicie błyskawiczną karierę. Facet jest dla mnie mistrzem - ten wskok w ciężarówkę:D A w tle jeszcze znajoma skądinąd muzyczka która pieknie dodaje obrazowi...
CheEvara
| 12:29 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj A nie, jednak jebła mi się ilość zaległych wpisów:D Jednakowoż, gdybym zrobiła wpis o dzisiejszej, czyli piątkowej drodze do pracy, dyszka by już była. Powstrzymam się:D
CheEvara
| 12:26 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj tomski, szczałencja puszczona;).

tomski i WuJekG, dychacza już przekroczyłam - wrzuciłam zaległy środowy wpis;)

obcy17, o rodziców nie, ale o Ciebie, DZIADKU, tak :P:P
Co do pikniku to nie wiem, moje chęci i decyzja zależą: od godziny przyjazdu delegacyi BS-owej z Trójsiti, a także od tego, o której zwlokę się z wyra, również od tego, czy nie zechcę być tego dnia szczególnie kulturalna i nie wybiorę Królikarni oraz od tego, czy nie zaatakuje mnie dziś Babilon. I nie dojdzie do koniunkcji Saturna względem Supernovej, bo gdy dochodzi, jestem szczególnie podatna na działanie starych baterii w rozruszniku.
;)
WuJekG
| 12:08 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj eeeej, jak jej pęknie dziś 10k to ja tez chcę na taką jazdę iść :P

Jeżeli chodnik z kibolami nie miał więcej niż 2 metry (cyli , na oko, nie był szerszy po dwakroć aniżeli Ty długa) to mogliby Ci od razu wpierdzielić bloczek mandatów za jechanie po chodniku. Takie podstęp to pewnie był. :P
obcy17
| 11:22 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Harcerze chcieli Cię na chodniczek....... To pewnie przez tą dziecięcą ramę i lekko niewinny ryjek aniołka :) O rodziców nie pytali??
Będziesz jutro na pikniku OlYmPiJsKiM ? Bo rozumiem że w niedzielę tRAWA mazoviecka...
tomski
| 10:53 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj oki, puść mi sygnał cobym też Twój nr tel miał, to się zdzwonimy, trzymam kciuki co byś dożyła tej 15 a potem wspólnej jazdy, może 10000km Ci dziś w moim towarzystwie pęknie :-D
CheEvara
| 10:44 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj tomski, jeśli zdołam dożyć do 15-tej, dalej już pójdzie gładko;)

kantele, na podglądzie klatkowym tego filmiku można podejrzeć, jak koleś luzuje mięśnie, żeby zminimalizować ból przy upadaniu. Miszczuniu;)
kantele
| 10:24 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Koleś z tego filmiku urzekł mnie swoim poświęceniem dla sprawy :) Swoją drogą, niezły kaskader z niego :)
tomski
| 10:20 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj rozumiem, że pomimo niewyspania chcesz jednak dziś pojeździć po robocie? :>
CheEvara
| 10:16 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Szkoda, że mieli te swoje szczurze uśmieszki i dzierżone w gotowości bloczki mandatowe.
Hipek
| 10:14 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Zachęcała do jazdy chodnikiem... Miło z ich strony.
W końcu na chodniku bezpieczniej.
CheEvara
| 10:09 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Straż miejska zachęcała mnie do jazdy chodnikiem wzdłuż Czerniakowskiej, a nie ulicą, na którą wskoczyłam, żeby slalomować między samochodami, a nie pomiędzy kibolami.
A co do filmiku, to mnie koleś zdobył:D
Hipek
| 09:58 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj A czy koleś z tego filmiku (rowerzysta) próbuje wykonać przedstawienie pt. "I ty mozesz być kretynem na swoim rowerze"? :D
kantele
| 09:58 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Szkoda gadać. Nienawidzę ścieżek rowerowych (no dobra... są wyjątki, np. asfaltowy kawałek ścieżki wzdłuż KENu pod Kabatami
Hipek
| 09:57 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Czego chciała Straż Miejska? Odstawić Cię na ścieżkę? Z eskortą?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jposo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]