Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi CheEvara z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 42260.55 kilometrów w tym 7064.97 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl
licznik odwiedzin blog

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy CheEvara.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
87.54 km 22.00 km teren
03:58 h 22.07 km/h:
Maks. pr.:44.80 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 76 m
Kalorie: 1487 kcal

Nie wiem, my się chyba nigdy niczego nie nauczymy

Niedziela, 18 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 28

A na pewno ja.
Faścik podobno przeze mnie jest tak zepsuty, a przynajmniej daje się zepsuć. Mi albo mnie.
No bo spać trzy godziny z piątku na sobotę, z soboty na niedzielę spać godzin pięć?

Doświadczenie uczy, że doświadczenie niczego nie uczy.

Ale i tak było zajebiście.
Zanim wyturlaliśmy się z domu na łoweły, poszliśmy zaspokoić Monte-głoda. Całe Bródno spalę, jak Monte będzie dostępne tylko w jednym sklepie. Tym razem znaleźliśmy przy drugiej próbie, ale w sobotę rano nie dostałam Monte w żadnym z pięciu sklepów. Właściciele dostali ostatnie ostrzeżenie. Siriusli.

Gdy wracaliśmy ze sklepu, Faścik przeszedł ekspresowy kurs dostarczania Monte do domu. Uchowaj Panie przed tym, aby kubek Monte wziął i się przechylił lub też, strzeż nas Maryjko, obrócił do góry denkiem. Wtedy Monte się bełta, a bełtane Monte wiadomo kto je.
CIOTY.
Podlinkować Wam morsa? Czy sami już się domyśliliście? ;)
No i tak o.
W domu wydzwoniłam Niewe, tym razem naprawdę jeszcze najebanego, bo wczoraj to on – prostuję na jego życzenie – dopiero w stan ten się wprowadzał. Zsynchronizowaliśmy zegarki, do tej akcji przyłączyli się izka z siwym i na skutek tych ustaleń godzinę później byliśmy już na Moczydle, czyli tam, gdzie pewnej środy świętowaliśmy z Dżankiem, izką i Niewe urodziny tego ostatniego.

Ja w zamian za pewną przysługę zostałam obdarowana przez siwego czteropakiem Kasztelańskiego i czteropakiem Monte.
Po tychże ceremoniach, a nawet ceregielach jęliśmy spożywać.

Gdyśmy spożyli i na nowo zsynchronizowali zegarki i stwierdziliśmy, że izka z siwym mają dwie godziny, ja z Faścikiem niecałe cztery, Niewe ma dwa razy cztery razy dużo, uznaliśmy, że nie pojeździmy za wiele w tum składzie.

Toteż wygłosiłam koncepcję życia: „Oesu, to jedźmy w inne fajne miejsce, gdzie też napijemy się piwa”.

I wprowadziliśmy się w stan Brain Storm-u.
Może Cud nad Wisłą? Nieeee, pełno tam od straszaków miejskich, a z nimi to ja się ostatnio nie polubiłam;)
Pod Rurę? Takoż ryzykownie.

Ale najsensowniej.

Pilot naszej wycieczki, którym okrzyknął się Niewe, zmienił jednak w trakcie prowadzenia ekskursji koncepcję na Latchorzew. I tam wycieczka z epickiej zrobiła się pijacka.

Tylko donosili:

Prawie jak na Oktoberfest, tylko strój i BUFET nie te :D © CheEvara



Na ten widok Niewe prawie mi się oświadczył;).

Piliśmy i piliśmy i nawijaliśmy i chachaliśmy się. Niektórzy molestowali zwierzęta:

Animalsi już są w drodze © CheEvara


A reszta była lekko skonfundowana:
Wyglądają na skwaszonych? NIC bardziej mylącego;) © CheEvara


Ale tylko przez chwilę, bo...
Bo oto na trzy cztery... © CheEvara


i bo prężyli suty:

Gdzie bikestatsowiczó czworo, tam cycków osiem:D © CheEvara


Tak prężyli, że nastrój uległ totalnemu rozprężeniu:

I o. Orzeł głupawki has landed :D © CheEvara


Powyższa seria jest znakomitym studium kolejnych stadiów głupawki;)

Tylko Faścik spoglądał na to wszystko wzrokiem cerbera:

Jeszcze trzy sekundy i chyba nam wysprzęgli :) © CheEvara



Ustaliwszy fakty, że być może warszawsko-zgierska frakcja BS pojawi się na eskowym maratonie w Gdyni, towarzystwo zaczęło się rozchodzić. Izka z siwym podążyli opierniczyć schaboszczaka niedzielnego, a Faścika i Niewe głód dopadł na miejscu. Obsztyndolili pierogsy i tak nafutrowani (oni, ja nie) mogliśmy udać się do CheEvarowa.

Powoli docierało do mnie, że niestetyż kurważ, wszystko się kończy. Zawija i zagina też. Rzekłabym nawet, że się bezczelnie obstalowuje.

Podczas, gdy Faścik żałośnie pakował się do powrotu, ja i Niewe nawiedziliśmy sklep pod kątem uszczuplenia jego asortymentu z działu Nektary i ambrozje.

Zanim pojechaliśmy na dworzec, zdążyłam jeszcze rozpieprzyć sobie kolano na własnym ogródku. Podkusiło mnie, żeby KARNĄĆ SIĘ Faścikową Birią.
Wpięłam się w spd-y, zrobiłam naogródkowe kółeczko i już się nie wypięłam. Jebłam na lewy bok na oczach Niewe, Faścika i Pani Mamy oraz pewnie wszystkich sąsiadów. Jucha trysnęła.

Kurrrrrrwa, do Faścikowej Birii powinno – w miejscu pedałów – powinno się przytroczyć dwa transparenty z ostrzeżeniami. Na przykład o treści: Wypnij dupę, bo z tych pedałów to na ten przykład się nie wypniesz.

No i o.
20 minut później już robiliśmy zamieszanie na peronie Dworca Wschodniego. Niewe psuł drzwi pociągu, ja pilnowałam, żeby Michał zabrał ze sobą wszystko, a w sumie ja i Niewe razem pilnowaliśmy, żeby Faścik na pewno wsiadł do pociągu i na pewno wrócił „do Libanu, do domu swojego”.
I niestety pojechał. Nie lubię kurna to.



Komentarze
mors
| 15:56 piątek, 23 września 2011 | linkuj Tylko żeby nie zamknęli mnie z Niewe, bo to... /cenzura/ ;)
CheEvara
| 09:28 piątek, 23 września 2011 | linkuj Najpierw blogi, a potem nas wszystkich po kolei:D
Niewe
| 09:15 piątek, 23 września 2011 | linkuj Jeszcze chwila i nam Rada Etyki Mediów pozamyka blogi :)
CheEvara
| 09:11 piątek, 23 września 2011 | linkuj Po pierwsze prajmo: Niewe mi nie kadzi, ino STWIERDZA FAKT I TO TEN AUTENTYCZNY:D

Po drugie segundo (jak ten muzyk kubański śpiewający pieśni rolnicze - Kombajn Segundo), Obcy NIE JESTEŚ W STANIE ukryć tej słabości, jaką do mnie żywisz :D

Po trzecie tercjo, jeszcze chwila, a przydomek/epitet CIOTA zdezawuuje się poprzez nazbyt częste używanie. Niestety zastąpi je hasło Jebany Pedał. Więc wstrzymajcie te swoje konie/kuce/pytony :P
obcy17
| 06:03 piątek, 23 września 2011 | linkuj Well..... Ty wiesz że ja rozumiem ale się droczę gdyż zazdraszczam :))))
Niewe
| 06:00 piątek, 23 września 2011 | linkuj Jakbyś ją zobaczył jak idzie po następne browary to byś zrozumiał :P
obcy17
| 05:56 piątek, 23 września 2011 | linkuj "mą dje" Niewe !!! Ty kadzisz!!! Kadzisz Che!!! Matko jedyna co za czasy!!!!!
Niewe
| 05:54 piątek, 23 września 2011 | linkuj Lubisz tu zaglądać, co :P
mors
| 21:45 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Niewe, podlizujesz się jak ciot@. ;D I to jeszcze do małych chłopców.
Niewe
| 20:41 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Po pierwsze: Che zawsze wygląda dobrze.
Po drugie: Jak Che nie wygląda dobrze, patrz punkt pierwszy.
Poza tym ją ciężko zobaczyć bez browarów :)
surf-removed
| 20:37 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Ślicznie wyglądasz z tymi browarkami :)
Niewe
| 18:21 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Jak widać są tego odbiorcy :P
mors
| 15:22 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Skądinąd CZWORO chłopców łapiących się (nib za swoje, ALE) za suty... no comments! ;D:D:D
mors
| 15:20 czwartek, 22 września 2011 | linkuj obSESJA ;p;p
CheEvara
| 15:18 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Wiem, kim nie jest. NIE JEST CIOTĄ :P
mors
| 15:16 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Kim jest ten mały chłopiec na środku zdjęcia nr 5 ??
;D;D
CheEvara
| 15:13 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Ciota :P
mors
| 15:08 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Z tą osobówką to nie tu miało być. ;D
mors
| 15:05 czwartek, 22 września 2011 | linkuj W moim blogasku występujesz 2 czy 3 razy, a ja w Twoim chyba ze 69 ! ;D / ;p
Pewnie to przez tak Ci bliski problem hybrydowych tożsamości. ;D
Zwróciliście uwagę na tę żabią perspektywę? Poł metra poniżej dachu osobówki. ;D
CheEvara
| 09:50 czwartek, 22 września 2011 | linkuj mors, ja po prostu MIŁOSIERNIE zaakceptowałam, że jesteś moim psychofanem, a ponieważ wiem, że usechłbyś, gdybym zaczęła Cię ignorować i na dodatek ponieważ moje serce jest pełne litości, wspominam o Tobie. Na zasadzie "no masz, tak łapczywie patrzysz";))

siwy, jak nie epicki, to lirycki. I tego będę się trzymać! ;)
siwy-zgr
| 07:17 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Epicko już chyba nie jest cool i trendy, więc powiem, że było po prostu zajebiście :) Tap natch! ;)
mors
| 15:25 środa, 21 września 2011 | linkuj To budujące, że w chwilach uniesienia i radosnych wspomnień, mimowolnie wspominasz swojego cio..znaczy się morsa. ;)
Przy okazji chciałbym się dowiedzieć, jak kształtuje się, w kontekście afery ciotowej, ;) mój status CZŁONKA w fan-klubie? STOI pod znakiem zapytania? Czy pod wykrzyknikiem, myślnikiem, wielokropkiem...
CheEvara
| 12:06 środa, 21 września 2011 | linkuj Zrobię nawet studium sraczkowych stadiów. Dla Anonimowych tchórzy wszystko, poświęcę się.
Niewe
| 12:05 środa, 21 września 2011 | linkuj Koniecznie dodaj wtedy możliwość oceniania :)
CheEvara
| 12:02 środa, 21 września 2011 | linkuj Nie, ale jak tylko mnie dopadnie, na pewno zamieszczę fotę na blogu.
Anonimowy tchórz | 11:42 środa, 21 września 2011 | linkuj Cheevara, a nie masz sraczki po wymieszkaniu piwa z monte? :)
CheEvara
| 10:31 środa, 21 września 2011 | linkuj Oczywiście, że tylko piwo i tylko Monte :D

Miernikami tego, czy powinnam już zbastować, czy jeszcze nie, są ramy moich rowerów - póki co dzielnie i bez szwanku wożą moją cheevarową dupę :D
wiol18a
| 10:29 środa, 21 września 2011 | linkuj hehe ja to podziwiam ze przy tej ilosci spożywanego piwa masz taakiego kopa na biku oraz że nie osiągasz rozmiarów niebosiężnych,gdyż i ponieważ piwo ma kalorieee!! no chyba ze samo monte i piwo jest w diecie;p
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa laucz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]